Co ona tu kurwa robi?! Teraz będzie mnie prześladować do puki jej nie wybaczę?! Nie doczekanie.
- A-Ash? - wstała z krzesła.
- Nie zbliżaj się do mnie. - wysyczałem przez zęby i wyszłem z pomieszczenia. Mam dość. Czemu wszyscy chcą jeszcze bardziej utrudniać mi życie?!
Popatrzyłem się na Michael'a, a on tylko spuścił głowę. Zajebiście. Wróciłem po swoje rzeczy i wyszedłem ze sklepu. Co min jeszcze dziś kurwa spotka?! Poszedłem w najmniej ciekawe miejsca w Sydney, tam gdzie urządzają wyścigi samochodowe. Muszę jakoś odreagować, bo panna Amy postanowiła pracować tam gdzie ja, kurwa mać! Przeszedłem przez bramę i przywitałem się z ochroną. Nie jestem tu pierwszy raz. Gdy znalazłem się w tłumie ludzi zacząłem szukać Zack'a.
- Siema. - powiedziałem do bruneta.
- Jednak jesteś! - ucieszył się.
- Musiałem odreagować. - wzruszyłem ramionami i popatrzyłem w stronę ulicy.
- To może chcesz wystartować? Dość nieźle ci szło ostatnio. - uśmiechnął się szeroko.
- Nie wiem.
- No weź, będzie fajnie, a ostatnio wygrałeś, jak za każdym razem. - poklepał mnie po plecach.
- To było miesiąc temu. - powiedziałem i ściągnąłem okulary przeciwsloneczne.
- I co z tego? Dasz radę. Masz godzinę zastanów się. - powiedział i odszedł z puszką piwa. No, ale w sumie czemu nie. Przez jakies pół godziny gadałem jeszcze z ludźmi aż po wielu namowach zdecydowałem się. Podeszłem do dziewczyny która zapisywała ludzi na wyścigi.
- O, hej Ashton. Chcesz się zapisać? - zapytała niebieskowłosa.
- Ta... tylko oddaj mi kluczyki. - powiedziałem, a dziewczyna wręczyła mi kluczyki do mojego auta. Tak mam nowe auto. Tak jest zajebiste. Powiedziałem tylko 'Dzienki' i poszłem po samochód. Jak ostatnim razem tu byłem to jej porzyczyłem. Jak doszedłem do auta usłyszałem głos z głośników.
- Wszyscy proszeni na start!
Zostało dziesięć minut. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem na start.
Jak zawsze przed autami stanęła jakaś pusta lalka barbie z jakąś chustką. Gdy podniosła rękę i puściła chustke wszyscy wystartowali, włącznie ze mną. Mam teraz swoje sekretne życie, jak dawniej. Za nim się obejrzałem byłem na prowadzeniu, ale za mną jechał Jack, znienawidzony kuzyn Zack'a. Do puki mnie tu nie było on wygrywał wszystkie wyścigi. Ja znałem jego, ale on nie znał mnie. I dobrze. Teraz jak tylko uczestniczę w wyścigach to on spada na drugie miejsce, a ja wygrywam.
Już niedaleko do mety. Jack mi prawie dorównuje, ale niedoczekanie jego. Wcisnąłem gaz do końca i co? I kurwa wygrałem! Ja zawsze. Zaparkowałem gdzieś z boku i wyszłem z auta.- Wiedziałem, że wygrasz! - krzyknął Zack.
- Czy ja kiedyś przegrałem?
- No przez ostatni rok ani razu nie przegrałeś.
- Bo rok temu tu wróciłem. - powiedziałem i zamknąłem auto.
- Co ty sobie myslisz?! - usłyszałem za sobą głos. Odwróciłem się i zobaczyłem Jack'a.
- O co ci kurwa chodzi? - zapytałem zirytowany.
- Pojawiłeś się i myślisz, że jesteś nie wiadomo kim! - krzyknął, a wokół nas zaczęło się zbierać coraz więcej ludzi.
- Nigdy tak nie myślałem! - krzyknąłem i po chwili poczułem uderzenie w policzek z pięści. Co za skurwiel. Odwróciłem głowę w jego stronę i wytarłem krew z pod nosa. Popatrzyłem na niego i odwdzięczyłem się tym samym tylko, że ja jestem trochę silniejszy więc przy moim uderzeniu upadł. - Jeszcze raz się do mnie odezwiesz to nie będzie tak miło. - wysyczałem. Przepchałem się przez tłum i wsiadłem do samochodu. Wyjechałem z tamtąd i skierowałem się do domu.
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
HEJO PINGFINKI 🐧❤
JESTEM Z KOLEJNYM ROZDZIAŁEM!
CHCIAŁAM PODZIĘKOWAĆ MOJEJ KOCHANEJ PRZYJACIÓŁCE NeLLyBraiN ZA TO ŻE W SZKOLE TRUŁA MI DUPE O TEN ROZDZIAŁ 😘
KOFCIAM💚💖❤
-IDIOT-

CZYTASZ
KIK 2 ⭐Ashton Irwin⭐✔
FanfictionPo wyjeździe Amy wszystko się zmienia. Ashton już nie ufa ludziom, zostaje pozbawiony jakichkolwiek uczuć. Zamyka się w sobie. Lecz nie może o Niej zapomnieć. Amy znajduje nowych przyjaciół i trzyma się blisko z siostrą. Żyje na nowo. Ale wciąż nie...