JEST TROCHĘ PÓŹNO JAK TO DODAJE WIĘC NIE CHCIAŁO MI SIĘ SPRAWDZAĆ ALE WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM!
- To czerwiec czy lipiec? - zapytał Ashton.
- Wolałabym czerwiec. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Ale piątego.
- Ale to za półtora tygodnia.
- Chce żebyś była wreszcie moją żoną. - uśmiechnął się i pocałował w policzek. Siedzieliśmy na dywanie w sypialni i planowaliśmy ślub.
- Ale czy zdążymy ze wszystkim?
- Damy radę. Chłopaki nam pomogą, twoja siostra i przyjaciółka.
- Niech będzie. - powiedziałam i wtuliłam się w jego bok. Siedzieliśmy w ciszy do puki nie rozdzwonił się mój telefon.
- Halo?
- Hej kochana! - usłyszałam głos Zoe.
- No siema. Co jest?
- Mam zajebiście trudną sytuację i nie mam się komu wygadać.
- Wciąż nie wiem o co chodzi.
- Bo... no... ten... - jąkała się.
- Wysłów się kobieto. - zaśmiałam się.
- No podoba mi się Mike. - powiedziała a ja zaczęłam piszczeć.
- Naprawdę?!
- Tak.
- Czekaj, wiesz spotkajmy się jutro w tej kawiarni obok parku.
- Okey. - powiedziała i się rozłączyła. Odłożyłam telefon na łóżko i popatrzyłam na Ash'a, który patrzył na mnie pytająco. - Dowiesz się jutro. - powiedziałam i złączyłam nasze usta. Blondyn pogłębił pocałunek, ale po chwili oderwałam się od niego a on mruknął z niezadowolenia. Uśmiechnęłam się do niego słodko i wstałam z dywanu. - Ash, ale co z salą na wesele przecież tak szybko raczej nie będzie terminów. - nagle sobie przypomniałam.
- Pomyślałem o tym wcześniej i zarezerwowałem wcześniej. - powiedział i również wstał.
- Ale skąd wiedziałeś kiedy... - nie dokończyłam bo mi przerwał.
- Nie wiedziałem czy wybierzesz czerwiec czy lipiec ale byłem pewny że zgodzisz się na piątego więc zarezerwowałem w lipcu i czerwcu. - ukazał rząd swoich białych zębów i mnie przytulił. Czym ja sobie na niego zasłużyłam? No czym?!
- Jesteś wspaniały. - objęłam go swoimi krótkimi rękoma i staliśmy tak przytuleni przez kilka minut. Gdy się od siebie oderwaliśmy wreszcie mogliśmy iść spać.
🔥🔥🔥
Rano wstałam i pierwsze co zrobiłam to pobiegłam do łazienki. Od wczoraj było mi cholernie niedobrze, nie wiem co się dzieje. Przemyłam twarz zimną wodą i wyszłam z łazienki. Na korytarzu zobaczyłam Ashton'a, był wyraźnie zmartwiony.
- Co się dzieje słońce? Jesteś strasznie blada. - zauważył. Patrzył się na mnie z troską trzymając moją twarz w dłoniach.
- Nie wiem, nie dobrze mi i tak mi trochę słabo. - powiedziałam i się do niego przytuliłam. - Może powinnam iść z tym do lekarza, może się czymś zatrułam albo coś. - na moje słowa blondyn się zaśmiał i się ode mnie oderwał. Popatrzyłam na niego jak na idiotę a ten zaczął się jeszcze bardziej śmiać. O co mu chodzi do cholery?!
Jak Ash się trochę uspokoił położył dłoń na moim policzku i zaczął go gładził kciukiem. Na jego twarzy widniał szeroki uśmiech.- Kochanie ja sądzę że to coś innego. - jego uśmiech stał się jeszcze większy o ile to możliwe.
- Ale o co ci chodzi? - zapytałam dalej nie rozumiejąc do czego on zmierza. Ashton odsłonił górę mojej piżamy i pocałował mój brzuch. Chyba rozumiem do czego zmierza.
- Będziemy mieli dzidziusia. - powiedział z uśmiechem, po czym pocałował mnie delikatnie w usta.
♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥
Hejka!
Pamiętacie to opowiadanie co wam obiecałam dodać jak się skończy to ff? Bo nie będzie go jednak jak się to skończy dlatego że już jest na moim profilu pt.: "Your Hot"! Przepraszam ale nie mogłam się powstrzymać!
Jak się podobał rozdział?
Będzie mały Irwin! ^^
Czy tylko ja się tak jaram?-IDIOT-
CZYTASZ
KIK 2 ⭐Ashton Irwin⭐✔
FanficPo wyjeździe Amy wszystko się zmienia. Ashton już nie ufa ludziom, zostaje pozbawiony jakichkolwiek uczuć. Zamyka się w sobie. Lecz nie może o Niej zapomnieć. Amy znajduje nowych przyjaciół i trzyma się blisko z siostrą. Żyje na nowo. Ale wciąż nie...