10.

203 12 2
                                    

Kolejny dzień w rzędu wbiegłam spóźniona do klasy. Nauczycielka posłała mi wrogie spojrzenia a ja cicho wyszeptałam 'Przepraszam'. Zajęłam miejsce koło Sophie i próbowałam uspokoić swój oddech. Wyszukałam wzrokiem Dylana i kiedy nasze spojrzenia się spotkały posłałam mu lekki uśmiech.

-Znowu się spóźniłaś Kendall-powiedziała moja przyjaciółka cicho się śmiejąc.

-Tak wiem, jakoś tak wyszło.

-Co na to nauczyciele?

-Powiedziałam że mam problemy rodzinne.

-A masz?

-..Tak jakby-powiedziałam spuszczając głowę. Znowu skłamałam. Minął tydzień od mojego pocałunku z Tomlinsonem. Miałam o nim zapomnieć lecz ja nie mogę przestać myśleć o jego pełnych wargach i niesamowitych oczach. Dlatego od paru dni spóźniam się do szkoły. Nie mogę spać bo tylko leże i myślę. Tak wiem że to złe ale co ja zrobię?

-Mam pomysł. Co ty na to żeby wyskoczyć gdzieś dzisiaj na miasto po szkole? Pogadamy, pośmiejemy się. Trzeba ci humor poprawić.-powiedziała Sophie i po zastanowieniu się nad jej pomysłem, zgodziłam się. W sumie myślę że mogę skorzystać z towarzystwa.

Kiedy lekcja się w końcu skończyła, podszedł do mnie Dylan i pocałował na powitanie.

-Jak  się masz? Znowu problemy ze snem?-zapytał łapiąc mnie za rękę i wychodząc z klasy.

-Tak, muszę zacząć brać jakieś tabletki bo to się robi męczące.

-Może wpadnę dzisiaj do ciebie wieczorem? Zawsze mówiłaś że lepiej śpisz w moich ramionach-zaproponował na co się zgodziłam.


Po lekcjach pożegnałam się z Dylanem i ruszyłam z Sophie do jej auta. Tak bardzo jej zazdroszczę tego że ma swój własny wóz kiedy ja muszę targać się autobusami. Sophie pochodzi z bogatej rodziny więc co się dziwić że na jej 18-ste urodziny dostała samochód. Oczywiście nie jakiś zwykły tylko najnowsze BMW bo czemu nie?

-Więc powiesz mi w końcu o co chodzi? Dlaczego się tak zachowujesz od paru dni?-zaczęła blondynka kiedy wyjechaliśmy ze szkoły. 

-Obiecujesz że nie będziesz krzyczeć?

-Obiecuje.

-Ehh.. Okej a więc poznałam chłopaka-

-Wiedziałam!-przerwała mi śmiejąc się.

-Sophie!

-Sorka, kontynuuj. 

-A wiec, jakieś dwa tygodnie temu, przyjechało jakiś 3 gości na stacje benzynową szukając Joe'ego no i tak go poznałam. Nie wiem jak ma na imię, wiem tylko że jego nazwisko to Tomlinson.

-Chwila, chwila..-wiedziałam.-Ten Tomlinson?

-Tak, ten co jest taki niebezpieczny i bierze udział w nielegalnych  wyścigach i przeleciał połowę lasek w Londynie. Nie musisz nic mówić, już to wszystko słyszałam i nawet czytałam.

-Nie wierze że go poznałaś. Znaczy, kurwa, zajebista dupa z niego, aż sama bym go przeleciała. 

-O mój boże Sophie-powiedziałam łapiąc się za głowę. Ona zawsze taka była.

-No co?-zapytała śmiejąc się.

-Nic, nic wariatko. No ale wracając do tematu. Jakimś cudem widziałam go co chwile po tym spotkaniu. Były momenty w którym byliśmy za blisko siebie i-

-Straciłaś z nim dziewictwo?!-po raz kolejny mi przerwała tym razem wykrzykując jej pytanie.

-Nie! Pojebało cie? Oczywiście że nie. Tylko się całowaliśmy..-powiedziałam wspominając jego usta na moich.

-Ehh już chciałam ci przybić piątkę.. Czy Dylan o nim wie?

-Wie że go znam ale nie wie o pocałunku i się nie dowie, rozumiesz?-powiedziałam twardo a dziewczyna potaknęła głową. -Zresztą i tak go już więcej nie zobaczę. Zakończyłam to i on gdzieś wyjechał na 2 tygodnie.

-2 tygodnie nie będą trwały wiecznie Kendall. To nie tak że go już nigdy więcej nie zobaczysz. W końcu mieszkacie w tym samym mieście co nie? Londyn może być dużym miastem ale nie tak dużym. Co zrobisz jak go przez przypadek spotkasz na ulicy hm? Uciekniesz?

-Prawdopodobnie-opowiedziałam wzruszając ramionami. 

*********

Kiedy wróciłam do domu był już wieczór więc w każdej chwili miał przyjść Dylan. Oliver był na treningu z piłki nożnej więc byłam sama. Siedziałam w kuchni pijąc herbatę przeglądając facebook'a. Szmata. Dziwka. Frajer. Ciebie nikt nie lubi. Ty kupujesz polubienia. Śmierdzisz. Powinni cię zamknąć w szpitalu z tą głupotą. 

Usłyszałam dzwonek do drzwi więc musiałam przerwać swoje miłe przeglądanie tej popierdolonej strony i iść otworzyć drzwi.

-Hej kochanie-powiedział brunet całując mnie w czoło.

-Hej, Olivera nie ma w domu więc mamy całą chata dla siebie-powiedziałam a chłopak zabawnie poruszał brwiami na co się zaśmiałam.

-Chodź głupku-powiedziałam ciągnąć go do swojego pokoju.

Rzuciłam się na łóżko obok mojego chłopaka i mocno się w niego wtuliłam.

-Tęskniłem za tobą. Jakoś ostatnio spędzamy mało czasu razem. Czy jest coś nie tak skarbie?-zapytał chłopak bawiąc się moimi włosami. Kocham kiedy to robi.

-Nie kochanie, przepraszam że dziwnie się ostatnio zachowuje. Wszystko jest okej obiecuje.

-Wiesz że zawsze możesz mi wszystko powiedzieć?

-Wiem-powiedziałam całując go.


Leżeliśmy przytuleni do siebie oglądając jakąś beznadziejną komedie i jedząc pizze. Było idealnie. To wszystko czego potrzebuje. Spokojny wieczór ze swoim chłopakiem a nie jakieś wyścigi i niebezpieczny brunet. Brunet który nadal siedzi mi w głowie. Cholera Kendall! Nie myśl o nim. 

Fxck it - l.tOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz