-Zabijesz mnie ?-Zapytałam z dziwnym spokojem w głosie. Wewnątrz czułam jednak, że zaraz zejdę na zawał ze strachu.
-Jeszcze nie.-Odpowiedział dodając chytry uśmieszek.
-Co to znaczy "jeszcze" ?
-Spokojnie skarbie.-Podszedł i wyszeptał mi do ucha.
-Łapy przy sobie!-Nakrzyczałam na niego.
-Heh. Widzę, że nie jesteś w nastroju. Przyjdę wieczorem.
-Heh. Radzę ci trzymać się z daleka od tego domu!
-Nie bój się kochanie, nic ci nie zrobię.
-Możesz mnie tak nie nazywać ?!
-Mogę.., ale nie chcę. Pa Liv.-Pożegnał się i wyszedł.
Nie wiem czemu, ale chciałam znowu spotkać czarnowłosego chłopaka. Przez cały dzień siedziałam znudzona przed telewizorem przełączając kanały. Szczerze to jak później myślałam o wieczorze to bałam się o swoje życie, w końcu powiedział ,,JESZCZE nie". Ale nie miałam żadnego wyjścia z tej sytuacji. No bo chyba nie ucieknę ? Gdzie bym poszła ? Poza tym to bezsensu!
Nagle poczułam jak ktoś głaszcze mnie po głowie. Nie przestraszyłam się jednak, bo wiedziałam, że to Jeff.
-Cześć piękna. Brakowało ci mnie ?-Zapytał z uśmieszkiem.
-Tak jak tobie chęci zabicia mnie ? NIE!-Powiedziałam i zwróciłam wzrok na telewizor.
-Słuchaj, zrozum, że ja nie chcę ci nic zrobić.
-Heh. I tak ci nie wierzę!-Parsknęłam.
-Wiem, że się boisz... Jesteś słaba..!-Nie dałam po sobie tego poznać, ale coraz bardziej denerwowało mnie to co mówił.-Nie umiesz się bronić.
-Mylisz się.
-Udowodnij!
-Sam sobie udowodnij, ty skur...-Nie dokończyłam, bo przycisnął mnie do ściany.
-Jesteś taka jak każda inna....słaba! Czuję, że pomyliłem się w wyborze co do ciebie!-Powiedział z pogardą w głosie.
-Nie....jestem....s....łaba!-Wydukałam i odepchnęłam chłopaka od siebie, jednocześnie upadając na ziemię.
Szybko się podniosłam łapiąc oddech, a następnie przywaliłam mu 3 razy z całej siły w twarz, a jestem dość silna po tych wszystkich ćwiczeniach.
,,Właśnie po to są potrzebne mi te wszystkie ćwiczenia i ta samoobrona"-Odpowiedziałam w myślach na wszystkie, bezsensowne zadane mi pytania w moim życiu.
-Wiedziałem.., że jak cię podpuszczę to....to pokażesz jaka jesteś silna.-Mówił dławiąc się własną krwią.
Nie mogłam go zostawić w takim stanie....po prostu nie mogłam. Poszłam po apteczkę i opatrzyłam mu wszystkie jego rany. Pomogłam mu usiąść. Przez jakieś 2 minuty wpatrywaliśmy się w siebie i nic nie mówiliśmy. Po chwili jednak on się odezwał.
-Mam nadzieję, że już więcej nie będę musiał cię podpuszczać, bo wyląduję w szpitalu.-Powiedział i razem się zaśmialiśmy.
-A ja mam nadzieję, że przestaniesz mnie tak nazywać.
-Ale jak skarbie ?-Spojrzałam na niego wzrokiem w stylu ,,serio?"
-Eh, no dobra, nie będę.-Obiecał i uśmiechnął się swoim 'krwawym uśmiechem'.
-Dlaczego zabijasz ?-Zapytałam wpatrując się w jego wielkie, białe oczy. O dziwo, było w nich coś ładnego.
-Dla przyjemności.
-Naprawdę sprawia ci to przyjemność ?
-Tak i myślę, że tobie też mogłoby.-Serce stanęło mi w gardle na samą myśl, że mogłabym....zabić człowieka...
-Nawet tak nie mów!
-Dlaczego ? Przecież widzę, że masz talent!
-Ćwiczę, a nie mam talent.-Po tych słowach nastała niezręczna cisza.
Nagle Jeff zaczął się do mnie przybliżać w nietypowy sposób.
-C-co ty robisz ?
-Nie jesteś taka jak wszystkie. Jesteś silna, odważna i masz coś w sobie z zabójcy.-Milczałam wpatrzona w jego oczy, które nadal mnie intrygowały.-Liv....kocham cię.-Powiedział i pocałował mnie. Chciałam tego, więc nie zaprzeczyłam pocałunkowi.
-Jeff my znamy się dopiero jeden dzień i jeszcze rano....bałam się o swoje życie jak pomyślałam, że masz przyjść wieczorem.-Powiedziałam.-Ja muszę sobie jeszcze wszystko przemyśleć.
-Dam ci tyle czasu ile tylko będziesz potrzebowała.-Powiedział i wyszedł.
,,Potrzebuję gorącej kąpieli"-Pomyślałam i poszłam do łazienki. Jak skończyłam to spojrzałam na zegarek wiszący w moim pokoju i zaczęłam się zastanawiać gdzie umknęło mi aż tyle czasu ?! Ale nie ważne. Położyłam się do łóżka, zamknęłam oczy i zasnęłam...
_______________
Kolejny rozdział jest! Za kilka dni jadę na ferie zimowe, więc nie wiem czy uda mi się wrzucić kolejny rozdział :(
CZYTASZ
Killerka |ZAKOŃCZONE|
FanfictionJest to książka fantasty, w której opiszę wakacje (być może nie tylko ;) z życia pewnej 17 latki Liv. Dziewczyna na początku urlopu jej rodziców poznaje pewną osobę, przez którą jej życie wywróci się o 180 stopni! Oczywiście nie muszę chyba ukrywać...