Rozdział 6

180 17 1
                                    

Zauważyłam, że w wybranym przeze mnie domu, świeciło się tylko jedno światło. Na piętrze. Wdrapałam się na drzewo i wskoczyłam przez otwarte okno do środka. Oglądałam się dookoła aż spostrzegłam łóżko w kącie, na którym spała mała dziewczynka... Na oko miała z 7 lat. Spojrzałam na nią robiąc maślane oczy, a następnie uśmiechnęłam się psychopatycznie wyciągając nóż i podeszłam bezszelestnie do istoty, która spała tak spokojnie nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że zostało jej zaledwie kilka sekund życia.

Obudziłam dziewczynkę przejeżdżając nożem po jej podbrudku. Kiedy mnie zobaczyła tryskało od niej przerażeniem.

-Ćśśś...-Uciszyłam ją w tym samym momencie kiedy miała krzyknąć.

Nie chciała mnie jednak słuchać, więc musiałam jej jak najszybciej wbić ostry jak brzytwa nóż w krtań. Uśmiechnęłam się kiedy widziałam jak umiera. Ostatnią myśl którą słyszałam to ,,Mamo proszę przyjdź tu..." Na tę myśl zaśmiałam się tylko, bo wiedziałam, że dla niej nie ma już ratunku...

Kiedy usłyszałam czyjeś kroki, wyskoczyłam przez okno z powrotem na drzewo i z uśmiechem oglądałam reakcję jej matki na martwą i zimną jak lód córkę...

Bezszelestnie zeskoczyłam na trawę i pobiegłam przed siebie. Stwierdziłam, że teraz wypróbuję mój nowy pistolet i wyciągnęłam go i tłumik. Przymocowałam owalny przedmiot do rewolwera, przeładowałam i wypatrzyłam kolejny dom kolejnej ofiary...

Jak znalazłam się na drzewie tuż przy oknie, wycelowałam w głowę chłopakowi siedzącemu przy komputerze i strzeliłam.

,,Heh. Ten tłumik to jednak zajebista sprawa..."-Pomyślałam. Bardzo lubię zabijanie po cichu, więc było to coś czego potrzebowałam.

Zeskoczyłam na trawnik na końcu robiąc przewrot w przód. Czułam się wolna, czułam, że mogę wszystko!

*Jeff*

Dlaczego ja ją zostawiłem ? Pomimo tego jak wygląda i kim teraz jest.... kocham ją!

,,Muszę ją odszukać!"-Rozkazałem sobie, chwyciłem za mój ulubiony nóż i wyszedłem z domu.

Kiedy podbiegłem pod jej dom....nikogo tam nie było. Gdzie ona do cholery jest ?! To wszystko moja wina... Gdybym jej wtedy nie zostawił....ona by tu była... ,,Idiota ze mnie!"-Wyzywałem się w myślach.

Musiałem się przejść... Nagle zobaczyłem jak na trawniku siedzi jakaś dziewczyna. Chyba miała z 15 lat.

-Muszę się odstresować.-Szepnąłem do samego siebie, wyciągnąłem nóż z kieszeni i powoli podszedłem do kolejnej ofiary... Zero świadków. Ale mi się trafiło!

Wystarczył tylko jeden precyzyjny ruch ręką, a niziutka brunetka ociekła krwią i umarła.

-Posiadanie noża to całkiem fajna sprawa!-Powiedziałem cicho do siebie.

Zabiłem w ten sposób jeszcze 3 osoby, ale nadal bałem się o Liv... Szedłem przez las kiedy usłyszałem krzyki. Pobiegłem w ich stronę. Na miejscu zobaczyłem Liv zabijającą jakiegoś mężczyznę. Oparłem się o drzewo, skrzyżowałem ręce i czekałem aż dziewczyna mnie zauważy. Ta jednak była zbyt zajęta dokańczaniem swojego dzieła.

-Widzę, że jednak moja propozycja okazała się trafna!-Krzyknąłem w stronę Liv.

-Jak widać....jednak zabijam.-Przytaknęła podchodząc do mnie.

-Widzę, że się zmieniłaś.

-Dać ci medal za spostrzegawczość ?-Zaśmiała się ze mnie.

-Nie, ale mam propozycję...-Zacząłem na co dziewczyna zatrzymała się.-Na początek muszę wiedzieć jedną rzecz.

-Dajesz.

-Nadal chcesz mieszkać w tym domu ?-Kiedy zadałem to pytanie, Liv schowała twarz we włosach i zaczęła cicho szlochać.-Przepraszam...

-Nic się nie stało.-Zaprzeczyła.-Nie, nie mieszkam już tam. Trochę myślałam nad przeszłością i...-Zacięła się. Podszedłem do niej i przytuliłem najczulej jak tylko mogłem.

-Spokojnie. Wezmę cię do twojego nowego domu.

-He ?-Mruknęła pytająco.

-Do rezydencji Slenderman'a.

_____________

Eh....ten taki krótki, bo już moje moce (wena xD) się wyczerpały. Ale spokojnie! Liv i Jeff nie będą taką słodziutką i idealną parą... To by było nudne! Już w następnym rozdziale zdarzy się coś ciekawego...

Do next'a ^-^

Killerka |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz