-Zostań ze mną...-Wyszeptałam.
-Liv....już zawsze będę z tobą...-Przytulił się do mnie.
,,I co ? Masz zamiar tylko tak leżeć cały dzień ?"-Słyszałam jego myśli.
-A co chcesz robić ?-Zapytałam z uśmiechem.
-Dlaczego ty zawsze musisz mi czytać w myślach ?
-A ty dlaczego nie potrafisz się zapytać wprost ?
-Kochaj się ze mną.-Pocałował mnie.
W tym momencie przypomniał mi się szpital....te badania....informacja o raku....i o tym, że jestem bezpłodna... Nie mogłam tego pokazać Jeff'owi. Poza tym, szybko zapomniałam o mojej przeszłości. Przy Jeff'ie wszystko jest możliwe...
*******
Obudziłam się rano z okropnym bólem w dolnych częściach ciała. Jeff leżał obok mnie. Doszło do mnie co się stało zeszłej nocy... Kochałam się z killer'em.
-Jak się spało ?-Spytał przeciągając się.
-Dobrze, a co ?-Odpowiedziałam jakbym była głupia... Przecież nie o TAKIE spanie mu chodziło!
-Nie o to mi chodziło.-Zaprzeczył.
-Przecież wiem... Droczę się tylko z tobą.-Powiedziałam z uśmieszkiem.
-Ej!-Dziwnie się zdenerwował.
-Co ?
-My się nie zabespieczaliśmy!
W tym momencie moja mina zrzedła... Opowiedziałam Jeff'owi wszystko o mojej przeszłości, co przechodziłam, co straciłam i zyskałam przez to.
-Czyli nie będzie dziecka ?
-Nie. Ani teraz, ani...-Nie dokończyłam, bo mi przerwał.
-Nie mów tak...
-Ale tak jest!-Powiedziałam zapłakana.
Mijały dni, tygodnie, a ja ciągle byłam taka sama....z wyglądu oczywiście.
Czarno-czerwone włosy, kocie oczy, czarne usta... I nic poza tym... Muszę coś zmienić!
Wybrałam się do fryzjera i poprosiłam o poradę ,,Jaki kolor włosów do mnie pasuje?".
Przesiedziałam w salonie kilka godzin z farbą na głowie. Kiedy koloryzacja dobiegła końca, przyszedł czas na modelowanie, podcinanie końcówek i jeszcze kilka innych rzeczy, o których nie mam zielonego pojęcia...
Na sam koniec moje włosy wyglądały pięknie! (Patrz zdjęcie u góry) Teraz czułam się o wiele lepiej niż przez ostatni miesiąc.
Kiedy wróciłam do domu oczywiście zaczęły się spojrzenia, pochwały i nieskończone komplementy... Jak ja tego nie cierpię! I tak jutro nie będą pamiętać. Tylko Jeff był dla mnie wyrozumiały i poczekał aż wejdę do pokoju żeby mógł tam wejść za mną.
-Ślicznie wyglądasz.-Usłyszałam jego głos kiedy stałam przed lustrem i bawiłam się nowymi włosami.
-Dziękuję.-Odwróciłam się w jego stronę.
*******
(DLACZEGO W TYM ROZDZIALE JEST TYLE WSPÓŁŻYCIA ?! XD Nie narzekać tylko czytać xDD!)
Znowu ten ból w dolnych częściach ciała. Dlaczego Jeff nie może być bardziej delikatny..? Chwila..! Co to jest ? Stałam przed lustrem i wpatrywałam się w swoje odbicie. To malinka.
,,Jeff! Zabiję cię!"-Denerwowałam się na chłopaka.
-Jeff! Jeff coś ty mi zrobił ?
-A ty mi ?
Spojrzałam na chłopaka. Miał je na udzie i na szyi.
-Chyba trochę przesadziliśmy!-Spostrzegłam z nutą śmiechu w głosie.
-Zdecydowanie!-Powiedział Jeff i zaczął się śmiać razem ze mną.
Przez kilkanaście minut staliśmy przed lustrem i w dziwny sposób oglądaliśmy własne ciała. To było zabawne...
Ubrałam się, Jeff zdążył już wyjść na śniadanie. Do mojego pokoju wszedł Toby.
-Cześć-Odezwałam się pierwsza wiążąc kucyka z moich włosów.
-Cześć, Slender ma do NAS sprawę.-Zaakcentował przedostatnie słowo.
-Do nas ?-Zapytałam ze zdziwieniem kończąc fryzurę.
-Tak, więc lepiej się pospieszmy.
*******
Chwilę później byliśmy w gabinecie Slenderman'a. Powoli otworzyłam drzwi i poczekałam na Toby'ego.
-Jesteście!-Slender oderwał wzrok od papierów leżących na jego biurku.-Mam dla was zadanie. Wczoraj wysłałem na misję dwie osoby i wciąż nie wróciły. Musicie ich odszukać.
Slenderman podał nam prawdobodobną lokalizację zagubionych. Wystarczyło żebym ubrała się odpowiednio (czarny t-shirt, czarna bluza, legginsy i moje ukochane glany) i można ruszać.
Niestety już widziałam minę Jeff'a jak wrócę z Toby'm z misji...
_____________
No i koniec rozdziału. Liv odbędzie swoją pierwszą w życiu misję, ale nie z Jeff'em u boku...
Do next'a :3
CZYTASZ
Killerka |ZAKOŃCZONE|
FanficJest to książka fantasty, w której opiszę wakacje (być może nie tylko ;) z życia pewnej 17 latki Liv. Dziewczyna na początku urlopu jej rodziców poznaje pewną osobę, przez którą jej życie wywróci się o 180 stopni! Oczywiście nie muszę chyba ukrywać...