Love Life..!

186 9 0
                                    

                          *Kamila Pov*

     Wróciłam do domu ale Srećko nigdzie nie było, pewnie poszedł pobiegać, zrobiłam sobie gorącej herbaty i usiadłam z kubkiem pod kocem na balkonie, gwiazdy już świeciły na niebie a ja siedziałam i myślałam, nie potrafiłam wygonić ze swojej głowy Kamila, on cały czas tam siedział, zagnieździł się w niej i nie chciał jej opuścić, najgorsze jest to, że zaczynał znów wracać do mojego serca, znów zaczął w nim mącić i szukać w nim dla siebie miejsca, ale przecież ja kochałam Andrzeja, przecież tylko na nim mi zależy a może nie, zamknęłam oczy i zaczęłam wsłuchiwać się w odgłosy wiatru, zaczęłam szukać sensu całego tego świata, zaczęłam szukać wszystkich uczuć które we mnie siedzą, zaczęłam szukać tych dobrych wspomnień w których moje życie było w najpiękniejszym stanie, kiedy na mojej twarzy błądził tylko uśmiech, kiedy byłam najszczęśliwsza i w mojej głowie te chwile najpiękniejsze były zakodowane w wierze który właśnie je do mnie przyniósł w każdej pięknej i szczęśliwej chwili kiedy, życie było dla mnie najpiękniejsze i najbardziej je wtedy kochałam, w każdym tym momencie obok mnie stał Kamil, nie było w nich Andrzeja, nie zjawił się nawet na sekundę, byłam z nim szczęśliwa, ale nie kochałam z nim życia, moje życie nie było idealne tak jak wtedy kiedy moje serce było z Kamilem, kiedy byliśmy młodzi i szaleni, kiedy nie liczyło się nic prócz nas, ale później te chwile zmieniają się w całkowite piekło, za każdą szczęśliwą chwilę musiałam zapłacić ogromną karę, za każdą chwilę w której byłam szczęśliwa musiałam wyleć morze łez, czy to wszystko jest warte tej chwili szczęścia, czy każdy siniak jest warty sekundy uśmiechu, czy każda łza jest warta chwili szczęścia, z zamyślenia wyrwało mnie trzaskanie drzwiami, nie miałam zamiaru jeszcze ruszać się z mojego miejsca, po chwili przyjaciel pojawił się obok mnie, usiadł na krześle obok i przyglądał się mi uważnie gdyby tylko wiedział co dzieję się w mojej głowie, siedzieliśmy w ciszy, ja się przyglądałam gwiazdą a on mi, nie spuścił ze mnie wzroku nawet na chwilę, wiedział, że coś jest nie tak, on zawsze wie. 

Ja: Jak tam trening?- Chciałam zmienić temat, nie patrząc chłopakowi w oczy, czułam już powoli spływającą mokrą ciesz po moim policzku, chłopak chwycił mnie za podbródek i skierował moją twarz w jego kierunku, otarł łzę kciukiem i dalej mi się przyglądał.- No co? 

Srećko: Ty mi powiedź, jeszcze wczoraj skakałaś pod sufit ze szczęścia a dzisiaj siedzisz na balkonie i płaczesz nie uważasz, że to trochę dziwne?- Patrzałam się na chłopaka który lekko się do mnie uśmiechnął, mu mogłam zaufać i tylko jemu. 

Ja: Życie mi depcze po piętach.- Powiedziałam spokojnie patrząc na niego, chłopak chyba nie zrozumiał.- Wspomnienia wracają.- Powiedziałam jaśniej a chłopak lekko przygryzł wargi dalej nie wiedział o co chodzi, uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam znów w stronę gwiazd.- Widzisz je?- Zapytałam bez zastanowienia.

Srećko: Są identyczne jak każdej nocy.- Odpowiedział dalej mi się przyglądając. 

Ja: Nie prawda, każda z nich ma inną historię i każda z nich świeci dla kogoś innego, jedne świecą jaśniej drugie ciemniej a jeszcze inne całkowicie już wygasły.- Chłopak skupił się na tym co mówię przyglądając się gwiazdą.- Każda z nich kiedyś spadnie na ziemię i zginie, każda z nich odejdzie z nieboskłonu żeby zniszczyć nam życie, każda z nich jest taką małą iskierką wspomnień i kiedy świeci na niebie powoduje u nas uśmiech swoim pięknem i jasnością którą oświetla nasze życie, ale każda z nich kiedyś spadnie i uderzy w nas ze wspomnieniami które budzą u nas ból. 

Srećko: Tu nie chodzi o Andrzeja prawda.- Przeniosłam wzrok na niego i pokiwałam przecząco głową, chłopak przyglądał mi się z lekki złością w oczach, wiedział, że jest ktoś kto mnie doprowadził do takiego stanu i ktoś musi mu za to zapłacić.- Kto?- Zapytał ze złością, wiedziałam, że dla niego to sprawa życia lub śmierci, chciał mnie chronić ale taka właśnie jest przyjaźń. 

Ja: Kamil.- Powiedziałam cicho patrząc na chłopaka, nasz wzrok się spotkał, on był zły a ja byłam załamana. - A wiesz co jest najgorsze?- Chłopak przecząco pokiwał głową.- Że wszystkie wspomnienia wróciły, zaczęłam się zastanawiać się nad tym wszystkim i doszłam do wniosku, że tak najbardziej szczęśliwa w życiu byłam właśnie z nim, że każde wspomnienie w którym kochałam życie i nie przejmowałam się niczym zawdzięczam jemu, tylko ile mi było dane zapłacić za to szczęście, każdy ból, każda przelana krew, każda łza i każdy siniak który czuje na sobie do dziś kiedy dotykam się w miejscach które najbardziej były skatowane przez niego, czy można czuć się szczęśliwym przy kimś kto cię przeraża?- Chłopak dość długo zastanawiał się nad odp. a ja mu nie przerywałam wiedziałam, że to trudna sprawa. 

Srećko : Wiedz co mi się wydaje?- Skierowałam swój wzrok na niego kiedy usłyszałam jego głos, pokiwałam przecząco głową i czekałam na dalszą wypowiedź.- Wydaje mi się, że to wszystko do ciebie wraca, bo nie zamknęłaś tego rozdziału, nie potrafisz uwolnić się od strachu, nie potrafisz uwolnić się od tego kolesia bo cały czas boisz się, że jeżeli zrobisz coś źle on przyjdzie i cię ukaże, wydaje mi się, że boisz się cieszyć życiem, właśnie dlatego, że nie ma go obok ciebie i wiesz co mi się jeszcze wydaje, że przy Andrzeju nie znajdziesz tego szczęścia. 

Ja: Dlaczego?- Zapytałam zalana już łzami, uświadamiając sobie, że on może mieć rację, może ja i Andrzej to inna bajka. 

Srećko: Bo mu nie pozwalasz dojść do siebie, zamknęłaś się w szczelnej skorupie, której nikt nie potrafi rozwalić, zamknęłaś się przed całym świtem i jeżeli nie zaczniesz żyć normalnie, jeżeli nie rozwalisz tej skorupy już nigdy nie będziesz szczęśliwa.- On miał racje, miał tak cholernie dużą rację.

Ja: Pomożesz mi.- Patrzałam tera prosto w jego oczy, wahała się nad odpowiedzią.- Pomożesz mi zacząć żyć, tylko przy tobie się nie boję, kiedyś czułam to też przy Andrzeju ale po tej całej kłótni, nie czuje się do końca bezpieczna, boję się popełnić błąd, boję się zrobić jakikolwiek ruch, boję się, że znów usłyszę słowa które złamią mi serce, a przy tobie jest zupełnie inaczej, śmieję się z byle czego, gadam głupoty nie zwracając uwagi na to co mówię bo wiem, że mną nie pogardzisz i  nieprzestanie ci na mnie zależeć, że nie wyrzucisz mnie jak zużytą zabawkę.- Chłopak mi się przyglądał a mi ciekły łzy po policzkach, nagle podniósł dłoń i otarł mi łzy, uśmiechnęłam się lekko na jego reakcję. 

Srećko: Zawszę będę przy tobie, nigdy cię nie opuszczę, bez względu na to jakie głupstwo popełnisz, możesz zawsze na mnie liczyć, jestem twoim najlepszy przyjacielem i najważniejszym celem w moim życiu jest to żebyś była szczęśliwa, nie pozwolę ci zbłądzić, jeżeli pójdziesz w złą stronę ja pójdę za tobą i chociaż miałbym się sparzyć miliony razy to twój jeden uśmiech będzie tego warty.- Spojrzałam na chłopaka i rzuciłam się mu na szyję, przytulił mnie do siebie a później podniósł się i przerzucił mnie sobie przez ramię i wniósł mnie do domu.- Czas spać ty masz szkołę ja trening. 

           Pożegnałam się z chłopakiem i poszłam spać, położyłam się i od razu odpłynęłam, to był dobry dzień pomimo wszystko, zrozumiałam dziś co dzieli mnie z Andrzejem, że wszystko musi się naprawić albo zniszczy nas oboje od środka, jeżeli nie damy rady to wszystko może nie mieć sensu, muszę z nim szczerze o tym pogadać, nie mogę go okłamywać, że wszystko jest ok, muszę mu powiedzieć o tym co czuje i co myślę o Kamilu, muszę mu powiedzieć o chwilach w których kochałam życie, muszę mu to wszystko powiedzieć, muszę go poinformować, że nie znajduję się w żadnej z nich i jeżeli będzie chciał to wszystko ze mną naprawić i próbować stworzyć nasze wspólne momenty to będę najszczęśliwszą osobą na świecie a jeżeli nie to znów będę miałam złamane serce, ale przecież dam rade, już raz dałam, tak kiedy rozstałam się z Kamilem miałam złamane serce i chociaż bałam się go i chciałam uciec to i tak byłam załamana, ale mam jego, mam przy sobie najlepszego przyjaciela, który nigdy nie będzie mnie oceniał, który nigdy we mnie nie zwątpi, takich ludzi w swoim życiu spotykamy rzadko a niektórzy nie spotkają kogoś takiego nigdy, ja na niego wpadłam przypadkiem, spotkałam go przez przypadek ale w życiu prawie wszystko dzieje się przez przypadek...


Ponad chmurami! /ZakończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz