Uwaga dla wrażliwych osób, co prawda aż tak źle nie jest, ale czytasz na własną odpowiedzialność!
-------------------------------------------------------------ZPW. MiriamObudziłam się w nocy, poczułam niewyobrażalną chęć "Rządzy krwi". Zauważyłam że moje oczy znowu zaczęły krawawić, ale jakoś mało mnie to interesowało. Widziałam Josha śpiącego na kanapie. Coś mnie od niego odciągało. Wyskoczyłam przez okno niczym kot! Oddaliłam się. Oczywiście wzięłam ze sobą moje ołówki.
Pa krótkim bieganiu wdrapałam się na drzewo obok jakiegoś domu i zobaczyłam śpiące dziecko. Szybko wyjęłam ołówki i zaczęłam szkic. Skończyłam rysować dziewczynkę i wtedy zaczęłam się z nią "bawić", a raczej nią "bawić".
Na początek zaczęłam rysować nie zbyt wielkie nacięcia na ręce, a z nich mały strumieńczerwonej cieczy. To oczywiście pojawiło się na jej ręce, a dziewczynka obudziła się z krzykiem.
-AŁAA!! - Wrzasnęła łapiąc się za rękę.
Ja zaczęłam się śmiać, potem rysowałam, a raczej napisałam na ścianie "Have Fun" co oczywiście pojawiło się na jej ścianie. Potem w rysunku wygumowałam jej nogę, a ta zaczęła krzyczeć w niebogłosy. Popatrzyłam na nią, wszędzie była krew, dużo krwi! A ja? Oczywiście zaczęłam się śmiać! Ale co?! Ona jeszcze żyje?! To nie jest możliwe! No dobra... i wygumowałam jej drugą nogę, a ta znowu krzyczała! Hahaha! Jakie to zabawne! Jej rodzice musieli mieć mocny sen bo dopiero po drugiej nóżce przybiegli. Ja z uśmiechem się patrzyłam na wypływający szpik i krew z nogi dziewczyny. Jej rodzice zaczęli panikować... i dzwonić po karetkę! Po co? I tak już za późno. Żeby mieć jeszcze ubaw, wygumowałam jej jeszcze obie rączki. Został tylko tłów i głowa. Hihi, ale fajnie! Dziewczynka zamknęła oczy i już ich nie otworzyła.Po tej całej "zabawie" postanowiłam wrócić do domu Josha. Weszłam przez okno do pokoju i walnęłam się od razu na łóżko. Chcąc, nie chcąc zasnęłam.
ZPW. Josha
Obudził mnie znowu ból głowy... Wiedziałem że Miriam powinna mieć identyczną przypadłość. Odwróciłem się do niej, ale ona nawet nie drgnęła z bólu w przeciwieństwie do mnie. Ja syczałem by jej nie obudzić, ale ciężko było nie krzyknąć. Po dłuższym czasie przestało boleć, a słońce wzeszło. Miriam może nie jest tego świadoma, ale to nasza para jest odpowiedzialna za wschodzące słońce i księżyc. Wiem że tylko jedna rzecz jest w stanie powstrzymać ból. Morderstwo. Przeraziłem się gdy Miriam nie ruszyła się z łóżka. To mogło oznaczać że Miriam nie zapanowała nad chęcią mordu. Obudziłem ją. Ona najpierw marudziła, ale chyba pod wpływem mojego głosu się obudziła.
-C-co? Co ja tu robię?! O Matko! Właśnie, matko! Ona mnie zabije. - powiedziała, a raczej wykrzyczała przerażona Miriam. Zobaczyłem na jej policzkach i ubraniach krew. Przeraziłem się.
-Spokojnie, moi rodzice dzwonili do twoich i wszystko im powiedzieli, ale co z tobą? Dobrze się czujesz? Głowa już nie boli? - spojrzałem w jej niebieskie oczy, po czym podałem jej antybakteryjne chusteczki i lusterko. Miriam szybko spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Przerażona szybko zaczęła czyścić z policzków czerwoną ciecz.
-Głowa? Nie, nie boli. Co się wczoraj stało? - musiałem wymyślić jakąś historyjkę z palca wyssaną, ale gdybym jej powiedział prawdę pewnie też by też nie uwierzyła.
-Gdy mnie odprowadziłaś pod dom to zemdlałaś i przenocowałaś u mnie. Coś ty w nocy robiła? Wyglądasz jakby twoje oczy przeprowadziły wojnę z kotem!
-Ja... Ja nie pamiętam... Nie wiem! - miałem wrażenie że kłamie
ZPW. Miriam
-Naprawde nie mam pojęcia. - zobaczyłam jak Josh na mnie patrzy. Był to badawczy wzrok niedowierzania, ale ja naprawde nic nie pamiętałam.
-------------------------------------------------------------
I następny!Miłego czytańska!
Zdjęcia zaczerpnięta od AndŻeja... Nie wiem skąd on je ma 😅Miłego czytańska dziecinki kochane 😇

CZYTASZ
Za Oknem
Teen FictionHistoria siedemnastoletniej Miriam, która pewnego dnia odkrywa coś niesamowitego czym jest jej własna moc. Jednak zabawa tą mocą może ją poprowadzić do złych konsekwencji... Czy uda jej się zapanować nad emocjami? Czy spotka kogoś kto zmieni jej życ...