20 listopada 76'
Dziś Lupin umówił się na pierwszą randkę z Mary. Z racji że dziś był wypad do Hogsmed parą miała udać się do 3 mioteł, a potem na spacer po wiosce. Po śniadaniu para ubrała się i ruszyła na randkę. A po 20 minutach byli już w trzech miotłach. Mery zajęła im stolik, a Lunatyk zamówił im piwa kremowe. W knajpie spędzili dobrą godzinę po czym postanowili się przejść. Spacerowali po całej wiosce. Całemu spacerowi toważyszyła miła atmosfera . Rozmawiali o wszystkim i o niczym. A po godzinie stali na przeciwko Wrzeszczącej Chaty.
- Mery muszę ci o czymś powiedzieć...
- Tak ?
- No wiesz ja jestem potworem.
- Co ? Ale jak potworem?
- Ja jestem wilkołakię . Gdy byłem mały zaatakował mnie jeden.
- No i co z tego i tak cię bardzo kocham.
- Ja ciebie też.W TYM ŚAM CZASIE W HOGWARCIE
James umówił się z Lily na błoniach. Dorcas i Syriusz spędzali popołudnie w Hogsmed. O umówionej godzinie Potter czekał już na Evans z miotłom w ręce .
- Hej Liluś gotowa na randkę?
- Tak . A co będziemy robić ?
- Pokażę Ci z kond najlepiej widać zamek i błonia.
- Brzmi świetnie. Ale jak to zrobimy ?
- Polecimy na miotle.
- Ale jak na miotle? Przecież miotły są jednoosobowe.
- Spokojnie utrzyma nas.
- Yyyy James bo ja mam lęk wysokości.
- Hej pamiętaj że zemną zawsze jesteś bezpieczna.
- No i jest jeszcze jedna sprawa.
- Jaką ?
- No bo ja jak ostatnim razem w pierwszej klasie leciała na miotle to spadam z niej i złamała nogę .
- No dobra , ale teraz będziesz zemną i nic ci się nie stanie.
- Jesteś pewien ?
- A ufasz mi ?
- No yyy...
- Tak czy nie ?
- No tak.
- No to chodź zemną .Po tych słowach posadził dziewczynę na miotle po czym sam na nią siadł na niej . Dziewczyna objęła go w pasie. Miotła z lekkim problemem wystartowała lecz chwilę później lecieli już nad zamkiem . Widok zapierał dech w piersiach.
- Tu jest pięknie.
- Wiem to jedna z moich trzech ukochanych rzeczy.
- A co jest na pozostałych dwóch miejscach?
- Na trzecim jest latanie i Quidditch, na drugim miejscu są Huncwoci , a na pierwszym miejscu od piątej klasy jesteś ty.
- Ty też jesteś dla mnie bardzo ważny.
- Ja bez ciebie nie mógłbym żyć. Kocham cię.
- Ja ciebie też. - Po tych słowach miotła zaczęła gwałtownie zwalniać i spadać w dół.
- Kochanie co się dzieje dlaczego spadam? - Spytała przerażona Lily.
- Niewiem. Ale chwy się mocno.Po słowach Jamesa miotła straciła całą prędkość i zaczęli spadać. Po chwili było słychać tylko ogromny plusk. Oboje byli już w wodzie.
- Liluś gdzie jesteś?
- James! - Zaczęła krzyczeć Evans.
- Już płynęła .
- Ja nie umiem pływać ! - Krzyknęła Lily która zaczęła się topić.Wtedy wszystko działo się w przyspieszonym tępie. Evans zaczęła się topić na co Potter szybko zareagował i odrazu popłynął w stronę rudej. W ostatniej chwili zanotował po dziewczynę. Po chwili wynużyła się para. Potter wyniósł Lily na brzeg wokół nich zbiegło się parę osób.
- James.
- Tak?
- Dziękuję że mnie poraz kolejny raz uratowałeś. A teraz wracajmy do szkoły bo strasznie mi zimno.
- Jak zechcesz księżniczko.Po godzinie siedzieli już w pokoju wspólnym przed kominkiem przytulnie do siebie.
- Już jesteśmy. - Powiedziała Mery.
- A na dodatek jesteśmy parą . - Do powiedział Lupin .
- Nawet nie wiecie jak się cieszymy.
- No dobra a jak tam wasza randka.
- Nie powiem było trochę mokro . - Powiedział Rogacz.
- Ale czemu mokro? - Spytała Mery.
- No bo spaliśmy z miotły prosto do jeziora. - Powiedziała Lily przytulając się do Rogacza.
- Co wpadliście do jeziora ? Przecież ty nie umiesz pływać.!
- No tak , ale na szczęście był zemną Rogacz.
- Od kiedy z ciebie taki bohater ? - Spytał Lupin.
- Ja urodziłem się , aby ratować ckliwe niewiasty ! - Powiedział dumnie Potter. Po czym wszyscy zaczęli się śmiać.^^^^^
I oto jest kolejny rozdział.😊
Przepraszam za błędy. I dziękuję za 1k
wyświetleń ( niewiem jak to nazwać)
CZYTASZ
Era Huncwotów i Huncwotek
FanfictionTo nie będzie typowe opowiadanie o huncwotach i o rudowłosej dziewczynie . To ff nie skończy się na śmierci młodej pary. W tym ff nie będzie czarnoksiężnika którego imienia nie wolno wymawiać. Lecz będzie historia młodych ludzi uczących się w szkole...