Ten rozdział dedykuje Takoizu za doradzanie w sprawie opowiadania.
1 września 1971 rok (oczami Lily )Pożegnałam się z rodzicami oraz z panią Sneyp i weszłam z Severusem do pociągu. Szybko znaleźliśmy wolny przedział w którym usiedliśmy .Byłam bardzo podekscytowana i zdenerwowana . Na korytarzu było pełno starszych uczniów. Nagle drzwi do przedziału otworzyły się i zobaczyłam w nich Remusa.
- Hej Lily możemy się do was do siąść wszędzie jest już straszny tłok- bardzo ucieszyłam się na jego widok wstałam i przytuliłam go.
- Hej pewnie siadaj , ale czemu pytasz w liczbie mnogiej ? - Spytałam zdziwiona.W tej chwili do przedziału weszło dwóch chłopców jeden miał czarne pomięte włosy, brązowe oczy ,a ten drugi miał bardzo gęste czarne włosy i szare oczy. Chłopcy byli trochę wyższi odemnie.
(oczami Remusa)
-Lily to jest James Potter, a ten drugi to Syriusz Black .
- Ja jestem Lily Evans , a to Severus Sneyp mój przyjaciel.
-Miło mi cię poznać. - Potter i Black odpowiedzieli chórem przyczym zignorowali
Sneyp'a(oczami Severusa )
Bardzo się zdenerwował kiedy ci chłopcy tu weszli i mnie zignorowali . Postanowiłem opuścić ten przedział gdy to nie było towarzystwo dla mnie . Popatrzyłem tylko na Lily i wyszłem.
- Sev poczekaj!- Usłyszałem głos mojej przyjaciółki.
- Gdzie idziesz ? - Spytała.
- Nie mam zamiaru siedzieć z tymi chałaśliwymi osobami. - Powiedziałem chłodno.
- Ale...
- Nie Lily ja tam nie wrócę. - W tym momencie usłyszałem głosy :
,,Lilka chodź już do nas !"
-No idź już do nich !!
- Ale...- Wtedy pierwszy raz ją zignorowałem .(oczami Jamesa )
W drzwiach do przedziału znów ukazała się piegowata rudowłosa dziewczyna z zielonymi oczami.
- No Lilka nareszcie .
- Przepraszam ,ale trochę posprzeczałam się z Sevciem. - Dziewczyna zrobiła smutną minę.
- Nic się nie martw ruda, teraz masz nas.
- Powiedział Syriusz.Reszta drogi minęła ,,spokojnie " lecz bardzo wesoło co najważniejsze m
( mała zmiana teraz narracja będzie 3 osobowa)
Wszyscy uczniowie wysiedli z pociągu. Na peronie czekał na na nich pół olbrzym o imieniu Hagrid był on gajowym w Hogwarcie.
- Pierwszoroczniacy za mną.-Powiedział głośno.Teraz wszyscy uczniowie od klasy 2 do 7 siedzieli już przy stołach swoich domów. Nagle przez wielkie drzwi weszli pierwszoroczniacy , a prowadziła ich młoda profesor Mcgonagal.
Rozpoczęła się ceremonia przydziału. Sev trafił do Slytrrynu ( nie jestem pewna czy tak to się pisze).Lily , James, Syriusz i Remus trafili do Gryfindoru. Rozpoczęła się uczta a wraz z nią nowy rok szkolny.
2 września '71 rok
Lily dzieliła dormitorium z Any Mcsalt i z Lisabet Daimon. Any była szczupłom blondynką. Jej włosy sięgały za ramiona miała piękne niebieskie oczy i małe lecz pełne usta. A Lis ( Lisabet ) była ciemną brunetką z krótkimi włosami, jej oczy były bardzo ciemne wręcz czarne była najwyzsza z całej trójki ( Lily była najniższa ).
Jako pierwszą lekcje miały eliksir , a potem latanie .
- Dzieńdobry nazywam się profesor Slugchorm.Godzina eliksirów minęła bardzo szybko rude spodobały się zajęcia. Remus ,
Syriusz i James całą lekcje planowali dowcipy jakie zrobią w najbliższym czasie.30 czerwca '72 rok
Dziś był ostatni dzień szkoły . W trakcie tego roku Lilka zaprzyjaźniła się z Any i Lis , a do grupki składającej się z James, Syriusz i Remus dołączył Peeter Petigriu. Ruda bardzo polubiła Lupina lecz Potter i Black działali jej na nerwy. Jej relacje z Severusem pogorszyły się.
- Do zobaczenia za dwa miesiące i nie zapomnijcie pisać .- Powiedziała Lily żegnając się z przyjaciółmi.
Na dworcu panował straszny tłok lecz 7 dzieciaków po dłuższych poszukiwaniach szła już ze swoją rodziną do domu.
^^^^^^^^^
Mam nadzieje że rozdział się podoba .
Przepraszam za błędy ale pisze na telefonie . Jeżeli się uda dziś jeszcze dodam kolejny rozdział ponieważ przez najbliższe 5 dni nie będę miała możliwość pisania.
CZYTASZ
Era Huncwotów i Huncwotek
FanfictionTo nie będzie typowe opowiadanie o huncwotach i o rudowłosej dziewczynie . To ff nie skończy się na śmierci młodej pary. W tym ff nie będzie czarnoksiężnika którego imienia nie wolno wymawiać. Lecz będzie historia młodych ludzi uczących się w szkole...