26 kwietnia 1975 rok
Wszyscy 5 klasiści byli teraz na błoniach i odpoczywali po SUM-ach Lily siedziała ze Sevciem pod drzewem czytali książki. Nagle usłyszeli :
-Smarku gotowy na urozmaicenie twojego życia? - Spytał Potter nie zauważając Lily zaczął żucać zaklęcia . Nagle Sneyp zawisł w powietrzu.
-Zostaw go Potter! - Krzyknęła wściekła ruda furia.
- O Evans a umówisz się zemną?
- Nie i nigdy się z tobą nie umówię, a teraz puszczaj go!
-Według rozkazu o pani -W tym momencie Sev spadł na ziemię. Dziewczyna podeszła do niego , aby mu pomóc wstać.
-Zostaw mnie ty wredna szlamo - Krzyknął tak głośno że wszyscy to usłyszeli. Wtedy Lily z łzami w oczach podeszła do niego i uderzyła go w twarz.
-Smarkulusie masz przeprosić Evans. -Odezwał się rogacz i już chciał przytulić Lily kiedy ona zaczęła na niego krzyczeć i mówić że jest taki sam jak on wtedy uderzyła go dwa razy mocniej niż Sneyp'a.
Dziewczyna pobiegła w kierunku zakazanego lasu .Po chwili usiadła na dużym kamieniu łzy zaczęły spływać po jej policzku. Nagle poczuła że ktoś ją przytula otworzyła oczy i zobaczyła Jemsa
-Już dobrze - Powiedział cicho.
- Przepraszam - Wyszeptała dziewczyna. Wtuliła się mocno w Rogacza i pocałowała go w policzek. Siedzieli tak około godziny . Dziewczyna zasnęła przytulona do Pottera. Chłopak wzią ją na ręce i wyruszył w stronę szkoły. Uczniowie patrzyli na ten nie codzienny widok z wielkim zdziwieniem ,a fanki Jemsa z zazdrością .Po chwili byli już w dormitorium Huncwotów. Chłopak położył Evans na swoim łóżku po czym zrobił to samo obejmując ją ramieniem. Lily wtuliła się w, niego czuła się bezpiecznie .
W tym samym czasie w dormitorium dziewczyn.
- Martwię się o nią - Powiedziała Any .
- Ja też ,ale nic nam z tego kładźmy się już spać . - Powiedział Lis. W głębi duszy bardzo martwiła się o przyjaciółkę.NA STĘPNEGO DNIA
Lily obudziła się przed 5 i zoriętowała się że nie jest w swoim łóżku. Nagle ktoś mocno ją przytulił. Dziewczyna zaczęła szybko i nerwowo rozglądać się po pokój . Zoriętowała się że nie spała sama tylko z Potterem. Odwróciła głowę w stronę Jemsa. Wyestchnęła głośno. Huncwoci byli tacy uroczy kiedy spali.
- Hej Lily co się stało? - Wyszeptał ospale Potter.
Dziewczyna przypomniała sobie wczorajsze wyrażenia. Posmutniała.
- Nic . Dziękuję że mnie tu przyniosłeś.- Powiedziała lekko zawstydzona Evans i pocałowała chłopaka w policzek.
- Evans.
- Co? - Spytała stojąc w drzwiach.
- Umówisz się zemną?- Nie Potter . - Odpowiedziała dziewczyna po czym szybko wyszła.
^^^^^^
I proszę kolejny rozdział. Przez najbliższe dni raczej nie będzie rozdziału. Lecz nie martwcie się teraz mam ferie i dużo czasu co oznacza dużo rozdziałów. Przepraszam za błędy , ale nie mam czasu sprawdzić błędów bo zaraz jadę na kursy przytoczonych trzymajcie kciuki.
CZYTASZ
Era Huncwotów i Huncwotek
FanficTo nie będzie typowe opowiadanie o huncwotach i o rudowłosej dziewczynie . To ff nie skończy się na śmierci młodej pary. W tym ff nie będzie czarnoksiężnika którego imienia nie wolno wymawiać. Lecz będzie historia młodych ludzi uczących się w szkole...