37

2.3K 126 6
                                    

Jess:

Minęły dokładnie dwa tygodnie, kiedy w końcu zdecydowali się wypuścić mnie ze szpitala. Przechodził mnie dreszcz, gdy myślałam o tym, że mogłabym spędzić tam kolejny tydzień, gdyby nie Harry, któremu kazałam porozmawiać z lekarzami.

-Wszystko zabrałaś? - Zayn stał w drzwiach z moją walizką.

-Tak. Wydaje mi się, że tak. - Ostatni raz rozejrzałam się po sali utrzymanej tylko i wyłącznie w bieli. Białe meble, białe ściany, białe firany, biały dywan. Myślę, że będę miała dość białego koloru do końca mojego życia.

-No to chodźmy. - Powiedział i obydwoje opuściliśmy pokój.

***

Odłożyłam walizkę do pokoju gdzie spałam, na czas pobytu u Harry'ego i stwierdzając, że rozpakuję się wieczorem, wróciłam do salonu gdzie wszyscy siedzieli, dyskutując o czymś.

-Mogę wiedzieć o co chodzi? - Zapytałam siadając na kolanach Zayna. Ten objął moją talię, a ja skrzywiłam się, ponieważ nadal odczuwałam ból rozchodzący się w okolicach żeber.

-Przepraszam...zapomniałem.

- Nie szkodzi. - Mruknęłam. - Chcę wiedzieć o czym rozmawiacie i dlaczego tak dziwnie zachowujecie się w mojej obecności, okej? - Przeczesałam ręką włosy.

-My? Po prostu rozmawiamy. - Maddie zrobiła zdziwioną minę, co tylko upewniło mnie w przekonaniu, że coś kręcą. Sorry, ale ta laska nie umie kłamać.

- Harry? - Westchnęłam.

-Cóż...- Zaczął i założył ręce za plecy, wstając. - Może to co teraz usłyszysz nie do końca Ci się spodoba, ale wspólnie ustaliliśmy, że...

-Zaraz...- Przerwałam mu.

-Możesz choć raz mi nie przerywać? - Warknął.

Na prawdę aż tak często to robiłam?

- Nie. - Odparłam, również wstając. -Jeżeli zmierzasz do tego co zaproponowałeś mi w szpitalu, to daruj sobie okej? Nie przeprowadzę się tutaj ani teraz, ani nigdy.

-Właściwie to trafiłaś z tematem. Chodzi o Ciebie i przeprowadzkę. Ale o moją przeprowadzkę. - Gdy to powiedział, otworzyłam szerzej oczy i wpatrywałam się w niego. Zayn i Maddie siedzieli cicho, nie chcąc się wtrącać.

-Możesz jaśniej? - Uniosłam brwi.

- Pod koniec lata wrócę z tobą do Miami. -Powiedział to takim tonem, jak by właśnie zamawiał coś w restauracji. Tak jakby dla niego to nie miało znaczenia.

-C-co? Ty tak na serio? - Zrobiłam krok w jego kierunku.

-Nie możesz mieszkac sama do póki nie skończysz dwudziestu jeden lat, więc tak. Mówię serio. - Popatrzyłam w kierunku Zayna i wyglądał jakby już dawno wiedział o zamiarach mojego brata.

-Wow. - Powiedziałam tylko i usiadłam na kanapę. - A...a co z Emily?

- Wezmę ją ze sobą. - Wzruszył ramionami.

- Rzucisz wszystko i tak po prostu wyjedziesz na drugi koniec świata, bo stwierdziłam, że nie chcę mieszkać w Londynie?

-Dokładnie. - Przytaknął.

Nie wiedziałam co powiedzieć, więc po prostu siedziałam bawiąc się nitkami, które wychodziły z moich podartych, czarnych jeansów. Przez chwilę pomyślałam, że Harry może nie być taki zły.

-Więc...- Zaczęłam, ale nagle w mojej głowie znalazła się straszna pustka i bąknęłam tylko zwykłe "dzięki"

-Ktoś jest głodny?- Maddie zapytała, wstając i wygładzając dół swojej pudrowej sukienki. A jakże by inaczej.

Good Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz