Jess:
Minęły dokładnie dwa tygodnie, kiedy w końcu zdecydowali się wypuścić mnie ze szpitala. Przechodził mnie dreszcz, gdy myślałam o tym, że mogłabym spędzić tam kolejny tydzień, gdyby nie Harry, któremu kazałam porozmawiać z lekarzami.
-Wszystko zabrałaś? - Zayn stał w drzwiach z moją walizką.
-Tak. Wydaje mi się, że tak. - Ostatni raz rozejrzałam się po sali utrzymanej tylko i wyłącznie w bieli. Białe meble, białe ściany, białe firany, biały dywan. Myślę, że będę miała dość białego koloru do końca mojego życia.
-No to chodźmy. - Powiedział i obydwoje opuściliśmy pokój.
***
Odłożyłam walizkę do pokoju gdzie spałam, na czas pobytu u Harry'ego i stwierdzając, że rozpakuję się wieczorem, wróciłam do salonu gdzie wszyscy siedzieli, dyskutując o czymś.
-Mogę wiedzieć o co chodzi? - Zapytałam siadając na kolanach Zayna. Ten objął moją talię, a ja skrzywiłam się, ponieważ nadal odczuwałam ból rozchodzący się w okolicach żeber.
-Przepraszam...zapomniałem.
- Nie szkodzi. - Mruknęłam. - Chcę wiedzieć o czym rozmawiacie i dlaczego tak dziwnie zachowujecie się w mojej obecności, okej? - Przeczesałam ręką włosy.
-My? Po prostu rozmawiamy. - Maddie zrobiła zdziwioną minę, co tylko upewniło mnie w przekonaniu, że coś kręcą. Sorry, ale ta laska nie umie kłamać.
- Harry? - Westchnęłam.
-Cóż...- Zaczął i założył ręce za plecy, wstając. - Może to co teraz usłyszysz nie do końca Ci się spodoba, ale wspólnie ustaliliśmy, że...
-Zaraz...- Przerwałam mu.
-Możesz choć raz mi nie przerywać? - Warknął.
Na prawdę aż tak często to robiłam?
- Nie. - Odparłam, również wstając. -Jeżeli zmierzasz do tego co zaproponowałeś mi w szpitalu, to daruj sobie okej? Nie przeprowadzę się tutaj ani teraz, ani nigdy.
-Właściwie to trafiłaś z tematem. Chodzi o Ciebie i przeprowadzkę. Ale o moją przeprowadzkę. - Gdy to powiedział, otworzyłam szerzej oczy i wpatrywałam się w niego. Zayn i Maddie siedzieli cicho, nie chcąc się wtrącać.
-Możesz jaśniej? - Uniosłam brwi.
- Pod koniec lata wrócę z tobą do Miami. -Powiedział to takim tonem, jak by właśnie zamawiał coś w restauracji. Tak jakby dla niego to nie miało znaczenia.
-C-co? Ty tak na serio? - Zrobiłam krok w jego kierunku.
-Nie możesz mieszkac sama do póki nie skończysz dwudziestu jeden lat, więc tak. Mówię serio. - Popatrzyłam w kierunku Zayna i wyglądał jakby już dawno wiedział o zamiarach mojego brata.
-Wow. - Powiedziałam tylko i usiadłam na kanapę. - A...a co z Emily?
- Wezmę ją ze sobą. - Wzruszył ramionami.
- Rzucisz wszystko i tak po prostu wyjedziesz na drugi koniec świata, bo stwierdziłam, że nie chcę mieszkać w Londynie?
-Dokładnie. - Przytaknął.
Nie wiedziałam co powiedzieć, więc po prostu siedziałam bawiąc się nitkami, które wychodziły z moich podartych, czarnych jeansów. Przez chwilę pomyślałam, że Harry może nie być taki zły.
-Więc...- Zaczęłam, ale nagle w mojej głowie znalazła się straszna pustka i bąknęłam tylko zwykłe "dzięki"
-Ktoś jest głodny?- Maddie zapytała, wstając i wygładzając dół swojej pudrowej sukienki. A jakże by inaczej.
CZYTASZ
Good Bad Girl
SonstigesJessica trochę narozrabiała i teraz musi ponieść tego konsekwencje. Za karę, całe wakacje ma spędzić w Londynie. Dziewczyna jednak ma plan jak się od tego wymigać, lecz do jego zrealizowania, potrzebuje pomocy pewnej osoby, za którą nie zabardzo p...