Wyszłam z pociągu. Szybko poszłam w stronę swojego hotelu. Nikogo tu nie miałam. Żadnej rodziny. Wlokłam za sobą walizkę przepełnioną ubraniami. Na ramieniu miałam torbę. Szybko wyciągnęłam mój telefon i wygrzebałam słuchawki. Założyłam je i zaczęłam słuchać muzyki. Na GPS wyszukałam mój hotel. Od peronu do hotelu było 9 minut drogi, więc postanowiłam się przejść. Gdy dotarłam na miejsce podeszłam do recepcji. Ujrzałam młodą blondynkę
- Dzień Dobry. - powiedziałam nie pewnie.
- Witam. - powiedziała z promiennym uśmiechem. - w czym mogę ci pomóc?
- Miałam zarezerwowany tutaj pokój.
- Na jakie nazwisko? - spytała spoglądając to na mnie to na komputer.
- Eee. Nazwisko? Ah, tak. Florianowicz.
- Oh. Widzę. Już, chwilę... - powiedziała klikając coś w komputerze. - tak. Rezerwacja na 10 dni. Pokój 512.
- Dziękuję. - powiedziałam odbierając od niej klucz. - do widzenia!
Zakwaterowałam się, rozpakowałam rzeczy i postanowiłam wyjść pozwiedzać miasto. Wzięłam szybki prysznic. Ubrałam luźne dresy i koszulkę na długi rękaw. Zamknęłam pokój i wyszłam.
Poczułam uścisk na gardle i mroczki przed oczami. Straciłam orientację. Szybko się otrząsnęłam. Gdy zobaczyłam mężczyznę z nożem w ręku po prostu mnie zamurowało! Zaczęłam biec. Wbiegłam do klatki i zaczęłam walić pięściami o drzwi. Otworzył wysoki szatyn. Około 23 lat.
- Co się dzieje? - zapytał.
- Proszę pomóż mi... - powiedziałam cała zapłakana.
Nagle poczułam jak ktoś mnie chwyta i odciąga do tyłu. Poczułam ostre narzędzie przy swojej szyi.
- Co to za cyrk?! - krzyknął Skkf.
- Żaden cyrk koleszko. Chcę za nią... 7,500 koła. Albo zobaczysz ją martwą.
W tym momencie widziałam tylko jego.
- Proszę pomóż mi... Błagam...
----------------------------------------------------------------------Tym Dym Tym.
Hah. Mamy pierwszy rozdział opowieści. Myślę, że rozdziałów trochę będzie. Jeżeli podoba wam się możecie napisać w komentarzu.
CZYTASZ
Wings Up ★ SKKF
Fanfiction[...] - Florian?! - Słuchaj... To nie tak... Ja nie chciałem to ona mnie pocałowała. [...] - Całowałeś się z obcą baba? - Tak wyszło.. [...] Tekst pochodzi z części 21.