Biegnę przed siebie. Widzę pustkę. Lecz w pewnym momencie zauważam służby specjalne. Wbiegam do budynku i pytam co się stało. Nikt mnie nie widzi, ani nie słyszy. Widzę dwa czarne worki. W jednym ja, a w drugim... Florian?!
- Florek! Nie, nie, nie, nie! Florian!
- Ej. Co się dzieje! Daniella?!
Odruchowo podniosłam się. Moje serce strasznie mocno i szybko biło, a na czole czułam krople potu.
- Wszystko okej? - spytał
- Już teraz okej...
- Co ci się stało?
- Śnił mi się... - momentalnie do moich oczu napłynęły łzy - ten... Wypadek... Tylko... Było jeszcze gorzej... On zabił nas oboje.
Nic nie odpowiedział mocno mnie prztulił i wyszedł. Wrócił i ppdał mi szklankę z wodą.
- Napij się. To ci dobrze zrobi. A później pójdziemy spać.
Wzięłam szklankę od Eskacza i wypiłam trochę wody.
- Dzięki, ale nie wiem czy zasnę.
- Zaśniesz. Jestem tego pewien.
Wziął ode mnie szklankę i postawił ją na etażerce. Położył się na łóżko i odwrócił w moją stronę. Jedną rękę miał tak, jakby chciał na niej położyć głowę, ale miał ją wyprostowaną. A drugą położył na kołdrze, którą wcześniej się przykrył.
- Chodź. Przytul się.
Ja się tylko cicho zaśmiałam i wykonałam polecenie. Gdy on mnie przytulił, czułam się taka bezpieczna... A po chwili poczułam jego ciepło. Ponieważ byłam od niego niższa o dobre 13 centymetrów, sięgałam mu zaledwie do głowy. Właśnie dlatego poczułam jego oddech na moich włosach. A gdy on czasem się poruszył, to ten oddech witał na mojej szyi. Dzięki niemu zasnęłam.
Obudził nas dzwonek do drzwi.
- Kto to? - odezwałam się zaspana.
- Nie wiem. - powiedział Florian. - pewnie moi zrąbani przyjaciele.
Po chwili chłopak wstał i ubrał się „na szybkiego".
*Florian*
Ubrałem się i wyszedłem z pokoju. Spojrzałem na dekoder, by sprawdzić godzinę. 7:12. Porąbało ich?
Przeszedłem przez korytarz. Otworzyłem drzwi.
- Porąbało was? - spytałem Jasia, Stasia, Rafała, Filipa i Weronikę. - my jeszcze śpimy.
- Wy? - zapytał Rafał - czyli co? Już w jednym łóżku?
- Odpieprz się. - odpowiedziałem.
- Hej...
Odwróciłem się i zauważyłem zaspaną Daniellę, która przecierała oczy.
- Dani... - odezwała się Weronika.
- Wejdź. - odpowiedziała krótko i się uśmiechnęła.
Weronika sprytnie przeszła koło mnie. A ja wpuściłem chłopaków.
- Nie, nie. Ty idziesz z nami po śniadanie. - powiedział Jasiek.
Nic nie odrzekłem. Nałożyłem tylko bluzę i buty. Wyszliśmy.
*Daniella*
Usłyszałam głos Weroniki, więc szybko się podniosłam. Oparłam się o futrynę drzwi i zaprosiłam Weronikę do środka. Floria z chłopakami wyszli, a my poszłyśmy do salonu. Zaparzyłam nam herbatę i usiadłyśmy przy stole.
- Daniella... Mam pytanie... Czy ty i Florian...
- Nie. - zaśmiałam się. - tylko się przyjaźnimy. A co? Interesujesz się nim?
Spojrzałam głupim wzrokiem na moją przyjaciółkę, a ta się do mnie podejrzanie uśmiechnęła.
- Ja nie. Ale ty tak!
- Co?! To nie prawda!
- Widziałam jak Ci się przy nim oczy błyszczą. Po za tym powiększają ci się źrenice jak on cokolwiek do ciebie mówi. - puściła mi oczko - nie znms cię od dziś. Zawsze tak samo reagowałaś. Więc co? Powiesz jak jest naprawdę?
Spuściłam głowę. Miała rację.
- Ale między nami nic nie ma.
- Nie ma, bo oboje boicie się przyznać!
Popatrzyłam na nią z zapytaniem.
- Oboje?
- Oj... Kurde. Ja to umiem się wpakować. Odpowiesz mi? Kochasz go?
- No on jest przystojny... - nieśmiało się uśmiechnęłam. - i bardzo opiekuńczy.
Nagle, usłyszałyśmy jeden, wielki huk. Wybiegłyśmy jak poparzone. Patzyłyśmy zszokowane, ale po chwili wpadłyśmy w śmiech nie do opanowania.
- Nie śmiejcie się, tylko nam pomóżcie! - powiedział delikatnie wkurzony Filip.
- Już idę Fifi. Chodź Mamiko, zanim reszta nam poumiera na tych schodach! - i znów zaczęłyśmy się śmiać.
Gdy ogarnęłyśmy wszystko, zaczęłyśmy przygotowywać stół. Weronika nałożyła obrus, a ja rozłożyłam talerze i sztućce.
W momencie, gdy mieliśmy siadać do stołu, zauważyłam, że nie ma jednej osoby.
- Chyba dałam jedną zastawę za dużo.
- Nie, Dani. Florka nie ma. - zauważyła Weronika.
- No to gdzie on jest? - spytałam.
Nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź, bo usłyszałam jak otwierają się drzwi. Jasiek wstał z kanapy i udał się na korytarz. Zauważyłam jak Jasiek z Florianem wchodzą z bukietami róż.
- Gdzie są nasze najlepsze kobitki? - spytał Jaś.
- Stoją i czekają aż skończycie seoje przedstawienie i dacie im te róże. - odezwał się Fifi.
Ja i Wera spojrzałyśmy po sobie. Weronika się zarumieniła, a ja uśmiechnęłam się do siebie.
- A z jakiej to okazji? - zadałam Jasiowi pytanie.
- Dzisiaj Dzień Kobiet! - wykrzyknął Florian. On i Janek chowali bukiety za swoimi plecami.
Oboje w tym samym momencie wyciągnęli prezenty.
- Bukiet róż w kolorze czerwonym. Twoje ulubione kwiaty i ulubiony kolor, nie mylę się Weronika?
- Bukiet tulipanów w kolorze niebieskim. Twoje ulubione kwiaty i ulubiony kolor, nie mylę się Daniella?
Eskacz podszedł do mnie, przekazał kwiaty i przytulił.
- Skąd wiedziałeś, że tulipany to moje ulubione kwiaty? A, że niebieskie?
- Wera mi powiedziała.
Ona na te słowa nieśmiało się uśmiechnęła. Podszedł do niej Jaś.
- U nas będzie bardziej romantycznie. Muszę Ci coś powiedzieć... - zaczął niepewnie Jaś. - bo wiesz... Ja... Kocham cię.
Wydusił z siebie, a Wera rzuciła mu się na szyję.
- Ja też.
Oboje czule się pocałowali. Skkf podszedł do mnie i objął ramieniem. Gdy te gołąbki się od siebie oderwały, Jaś zwrócił się do Florka.
- A ty, mój drogi przyjacielu? Ile będziesz zwlekał? Powiesz jej to w końcu?
Ja popatrzyłam się na niego tajemniczo. Złapał mnie w tali i wtopił się w moje usta. Na początku stałam nieruchomo, ale odwzajemniłam pocałunek. To był najpiękniejszy pocałunek mojego życia.
----------------------------------------------------------------------Mamy kolejny rozdziaaaaaaał!!!!!!
Wpadajcie na moje inne opowieści!
1. Kwiat Nadziei. (FF Jan Dąbrowski)
2. Kto nie widzi, kocha za charakter (FF Leo Messi)
Chcesz być na bierząco? Obserwuj mnie, lub dodaj książkę do biblioteki!
Informacje,
CZYTASZ
Wings Up ★ SKKF
Фанфик[...] - Florian?! - Słuchaj... To nie tak... Ja nie chciałem to ona mnie pocałowała. [...] - Całowałeś się z obcą baba? - Tak wyszło.. [...] Tekst pochodzi z części 21.