Wstawaj!
Zaczęłam krzyczeć po całej naszej sypialni. Chodząc od szafy do szafy. Była już 12:34! A my mamy tam być za godzinę.
- Kuźwa. Florian! No chłopie, podnoś się!
Dalej z całych sił fizycznych jak i psychicznych próbowałam ściągnąć z łóżka tą bambaryłę.
- Jezuuuu. - usłyszałam ciche jęki.
- Daniella jestem! Wstawaj!
- Dani. Daj sobie spokój. - brunet usiadł na łóżku przyciągając mnie, tym samym każąc usiąść na łóżko.
- Eh...
- Po za tym spójrz, która tam jest godzina.
- 12:45
- To ja jestem papieżem. Tam jest kreska pęknięcia. Jest 2:45. A ja cię zabiję za taką pobudkę.
Spojrzałam się na niego. Faktycznie. Było ciemno. Trochę głupio mi się zrobiło. W końcu położyłam się do łóżka, wtulając się w tors chłopaka.Obudziłam się dość późno przez wdzierające się do mojego pokoju promienie słońca.
- Ugh.
Spojrzałam na zegarek. 10:34 Próbowałam sobie przypomnieć co mi się śniło. Nie wiem. Coś o innym koniu, Tetrisie. Eh...
Safara? Jesteś tam? Kochanie. Kocham Cię. Tak bardzo mi Ciebie brakuje! - pomyślałam. Nie był to jednak dobry pomysł, bo już po chwili zaczęłam płakać.
- Dani? Płaczesz?
Usłyszałam ciepły głos mężczyzny, którego kocham. Nie chciałam go zamartwiać. Szybko przetarłam ręką oczy.
- Nie. Spokojnie.
Położyłam się z powrotem na miękki materac.
- Widziałem... Wiem, że brakuje Ci jej. Tym bardziej, że miałaś teraz... Wrócić do swojego zawodu...
- Eh. I takie rzeczy się zdarzają...
- Nie mieliśmy obejrzeć tego konia... Tetris?
- Nie.
- A może jednak warto? - podał mi telefon, na którym zapisany był numer właściciela. - więc?
Chwyciłam niepewnie telefon i nakierowałam palec na zieloną słuchawkę. Ostatni raz spojrzałam na Florka. Pierwszy sygnał, drugi...
- Dzień Dobry!
- Em... Dzień dobry! Ja w sprawie konia... Tetris.
- Oh. Przepraszam panią bardzo. 10 minut temu przyjechał jej nowy właściciel. Ale mamy jeszcze jej siostrę. Po tym samym ogierze i klaczy. Lullaby.
- Mógłby mi pan wysłać zdjęcia? Ja-a - spojrzałam na Florka. On uniósł delikatnie brew. - zastanowię się.
Chwilę rozmawiałam z panią Eweliną po czym zakończyłam połączenie.
- Przedana.
- Przykro mi... - odpowiedział chłopak.
- Trudno.
Odpowiedziałam bez emocji. Wolałam o tym nie rozmawiać.
- Wyjeżdżam dziś na MeetUp.
- Wiem.
- BĘDZIESZ TĘSKNIĆ?
- Tak jak zawsze...Jest już 17:00... Floriana już nie ma. Przechodziłam koło półki, a tam moje pierwsze zdjęcie z Safarą. Oczy we łzach. Wspomniałam już, że mi jej brakuje? Spojrzałam na alkochol stojący na półce. W sumie to czerwone wino. Kochałam. Nalałam sobie jedną szklaneczkę. I podgrzałam. Po chwili zatopiłam swoje usta w czerwonym trunku. Po chwili nalałam drugi, czwarty... Ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam trochę chwiejącym się krokiem. Ujrzałam idola nastolatek, JDabrowsky.
- Coś ty narobiła? Daniella? Jesteś upita?
- Ja-a? Niee. Haha. Prze-ecież nie wol-lno-o mi pi-ić.
- Właśnie wiem. Gdzie Florian?
- Fl-florian na Ive-enc-ie.
- W coś ty się wpakowała.Janek
Widziałem pierwszy raz upitą Daniellkę. Nie znałem jej od tej strony. Smutki zatopiła w winie. Którego wypiła za dużo. Postanowiłem zadzwonić do swojego przyjaciela.
- Florian? Dani się upiła.
- Jak? Dżej nie rób se jajjj.
- Mam ci ją dać do telefonu? - powiedziałem ze złością w głosie.
- Dobra. Za trzy godziny będę.
- Czekam...
CZYTASZ
Wings Up ★ SKKF
Fanfic[...] - Florian?! - Słuchaj... To nie tak... Ja nie chciałem to ona mnie pocałowała. [...] - Całowałeś się z obcą baba? - Tak wyszło.. [...] Tekst pochodzi z części 21.