Can You Hear Me

48 3 0
                                    

- Wiedziałam, tak musiało się stać - rozpłakałam się przy grobie blondyna.
Przytuliłam się do siostry.
- Mogłam go na siłę wywlec - powiedziałam, nie przestając płakać.
- To nie twoja wina, sam chciał tam zostać.
Przypomniałam sobie ten dzień po raz kolejny. Gdy wybiegłyśmy z tej przeklętej chałupy w pewnej chwili, jakbym ostatni raz widziała Blondyna, odwróciłam się i spostrzegłam, że właściciel chałupy, ostrzy nóż. Samba złapała mnie wtedy za rękę i odciągnęła.

- Mogłyśmy się wrócić i bić się z tym zbokiem - wydusiłam z siebie, ocierając ręką łzy. Teraz, gdy w oczach nie miałam łez, dostrzegłam napis na nagrobku "Jasmin Jazzson", przeraziłam się. To on był Jazzsonem. Dlaczego mu to powiedział, równie dobrze mógł się nie przyznawać, mógł wymyślić sobie jakieś nazwisko. Znowu zaczęłam płakać.
- Ja temu zboczeńcowi nie daruję, idę mu poderżnąć gardło - rozejrzałam się - w naszym kierunku zbliżał się "on", morderca mojego przyjaciela.
- Słucham - powiedział, bo chyba usłyszał co powiedziałam.
- Zabiję cię za to - powiedziałam rzucając mu się ze sztyletem na gardło. Siostry patrzyły z przerażeniem. Gościu nie zdążył wydobyć z siebie dźwięku i już był zdechły, a ja nie zdążyłam zastanowić się co robię.
- Jezu!- powiedziałam z przerażenia - ja go zabiłam - dokończyłam.
Miałam szczęście, że cmentarz był pusty. Uciekłam z siostrami z obawą i smutkiem w oczach. Wokół panowała grobowa cisza, czułam się gorzej jak w horrorze. Poczułam się mordercą i zabójcą, pierwszy raz w życiu nie mogę spojrzeć w lustro, boję się siebie, jestem nieobliczalna. Może dobrze zrobiłam, zresztą usłyszał co powiedziałam, pewnie zaraz sam by się na mnie rzucił i próbował zrobić to samo. Z myśli wyrwało mnie dojście do centrum miasta i krzyk sióstr.
- Dolly, zrób coś z rękami.
- Ale o co chodzi?
- Ręce masz całe w krwi.
Spojrzałam na ręce, sama przy zabijaniu gościa się podcięłam. Oczywiście przypadkiem, ale teraz miałam ochotę znowu to zrobić, tylko nie przypadkiem, ale zaraz....zaraz, okaleczanie się nie jest wyjściem z sytuacji. To nic nie pomoże, jedynie będę miała blizny na rękach, a ludzie widząc mnie będą mówili "psychopatka".

I Want YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz