I'm Alive

29 4 0
                                    

Bałam się o siostrę. "Wredniak" ją zabije, dlaczego tak bardzo nas nienawidzi? Nasi sąsiedzi byli ode mnie młodsi i mieli dzieci. On by chciał, żebyśmy miały dzieci po 40, a może i po 50. Wstałam z łóżka i poszłam do pokoju Sally. Powinnyśmy uciec zanim ją i nas zabije, wiem, że tylko jak urodzi się to dziecko, przeżyjemy z nim prawdziwe piekło. Po za tym dzisiaj przychodzi ta baba z trutką. Bałam się jeszcze bardziej, na 100\40 procent w ogóle nie przeżywa narodzin dziecka, a jak matka umrze to dziecko zaraz po niej. Czy to właśnie jest przyszłość mojej siostry? Mam nadzieję, że NIE. Lekko zapukałam, po czym weszłam do pokoju Samby.
-Powinnyśmy uciec - powiedziałam, ale nie odpowiedziała, więc weszłam sprawdzić co się dzieje.
-Samba! - spojrzałam na siostrę trzymającą dziecko na rękach.
-Dolly - powiedziała ledwo żywa.
-Uciekaj - wyszeptała, dając mi do rąk niemowlę.
-Sally!-rozpłakałam się, ona już nie żyła. Wiedziałam, jest za młoda by przeżyć poród, ale to dziecko też umrze, nie ma szans. Przecież koziego mleka mu nie będę dawać. Zresztą nie jesteśmy chłopi i nie mieszkamy w bidnej wiosce, żeby hodować bydło. Mamy jedynie konie.
***
Lekarka przyszła. Głupia jestem, czekam aż przyjdzie i dziecku gardło poderżnie. No, szybciej. Natychmiast trzeba coś wymyślić. Jedyne co przychodziło mi do głowy w tym momencie, to wyskoczenie przez okno. Zastanawiając się co to da? Doszłam do tego, że nic. Kompletne ,,nic,, ale nie ma jak się ewakuować, więc.....trzeba. Spojrzałam w dół i skoczyłam, przecież to nie pierwszy raz w życiu. Podniosłam się z ziemi i biegłam przed siebie. Gdziekolwiek, byle daleko od domu.
-Gdzie tak biegniesz? -obejrzałam się, był to Alex.
-O Alex, co u ciebie?
-A raczej co u ciebie i Sally?
-Skąd znasz Sally?
-Jestem jej chłopakiem.
-Byłeś - powiedziałam i zaczęłam płakać.
-Co się stało?-zapytał i otarł mi łzy.
-Umarła. Dzisiaj i to przez ciebie.
-Co? O czym ty mówisz?
-O tym - powiedziałam pokazując mu dziecko.
Spojrzał się na mnie.
-Jesteś ojcem - oznajmiłam.
Ciągle milczał więc dodałam.
-Czegoś nie rozumiesz w tym co mówię, może stwierdzisz, że mam wadę wymowy?
-Nie, nigdy tak nie stwierdzę. Tylko wiesz, przez twoją siostrę musimy być razem.
-Wiem, też chcę stworzyć normalną rodzinę dziecku.

I Want YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz