Już Cię nie opuszczę

992 58 0
                                    

Ważna notka pod rozdziałem
-Niall,miałeś ostry atak astmy-powiedziała do mnie pielęgniarka
-Musisz ciągle brać leki,nie zapominaj o tym-dodała,podając mi receptę
Nadal miałem ściśniętą dłoń Letty.
Znów utonąłem w jej oczach
Znowu
Nagle póściła,moją dłoń,krótko zerkając w moją stronę
-Odprowadzę,Cię do domu-powiedziała,a ja nie umiałem się sprzeciwić.
Drogę szliśmy w ciszy,chciałem ją jakoś przerwać ale nie wiedziałem jak.
-masz odpoczywać-powiedziała opiekuńczo.
-Letty,proszę -przerwałem,jej bo nie umiałem dłużej być z nią skłócony, chciałem by była moja.Codziennie, nawet w nocy.
-Niall,pogadamy jak będziesz się czuł lepiej -mruknęła pod nosem. -Ale bez ciebie nie dam rady czuć sie lepiej, nie rozumiesz? Jestes moim powietrzem Let-wypaliłem,to co czułem. W końcu.
Popatrzyła sie na mnie wzrokiem,którego nie da się zapomnieć.
Oczami i sercem Letty:
To było takie,szczerze.Jego słowa trafiły prosto do mojego serca.
Biegłam do mojego domu.Chciałam zamknąć sie w pokoju i pomyśleć.
*3 godziny później *
Usłyszałam dzwonek do drzwi.
Myślałam, że to Niall.
Tak bardzo go potrzebowałam.
-elizabeth? Co sprowadza panią Horan!-usłyszałam głos mojej mamy.
Co robiła tu mama Nialla.
-dzień dobry-przywitalam się, najlepiej jak umiałam.
-witaj Letty
Obydwie kobiety,schowały sie w kuchni i gadały przez dobrą godzinę.
-Letty, jest sprawa -zawołała mnie mama
-Skarbie,Elizabeth i Mark,chcą wyjechać na dłuższe wakacje -zaczęła mama
-A Niall? -wypaliłam zdenerwowana co zauważyla pani Horan
-zgodziłam się, by mógł tu zamieszkać(-powiedziała moja mama.Prawię jej nie uwierzyłam.
-zamieszkałby w pokoju Lukasa -dodała.
No tak.Mój brat Lukas, wyjechał ze swoją dziewczyną do Australii. Mam dwa pokoje dla siebie.
-Wow.Znaczy, okej!-po chwili, odpowiedziałam całkiem zmieszana.
-nie wiem jak będę mogła się odwdzięczyć -zapytala ucieszona, pani Horan
-po prostu częściej wpadaj odpowiedziała moja mama
JAK ONA NA TO SIĘ ZGODZIŁA?
*4 dni później *
Przybiegłam by przywitać Nialla.
-daj-sięgnęłam po jego torbę, ale on nie dał sie.
-już teraz cie nie opuszczę -powiedział cicho do mojego ucha, po czym mnie przytulił.
Lekko się uśmiechnęłam.
-nie opuścisz.dodałam w jego objęciach.
Tak właściwie nie wiedziałam jak to będzie wyglądać.Ale wiedziałam jedno.
Czułam się bezpieczna

Kochani! Następny rozdział pojawi się najbliżej w piątek.
Przepraszam i dzięki że czytacie.
Przepraszam za błędy, pisane na telefonie!
Pozdrawiam 💗

Write to me again√Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz