#15

4.1K 184 26
                                    

Ważna notka pod rozdziałem, proszę przeczytajcie! :*

DARCY:

On żyje! Mój braciszek żyje! Lekarze go uratowali! Udało im się!

Chociaż jest on w ciężkim stanie i nie wiadomo czy się obudzi to jestem pełna nadziei, wiem że Luck jest silny i da radę tak samo jak Brian, wiem że nie poddadzą się bez walki, nie mogą, nie mogą mnie zostawić samej. Kocham ich całym sercem i nie wiem co by zrobiła jakbym ich straciła. Darcy nawet tak nie myśl, że mogło by ich nie być przy tobie!

-Darcy, pojedź do domu trochę się przespać- powiedział troskliwym głosem Zayn

--Ja nie chcę, ja przy nich zostanę- odpowiedziałam ziewając. Jestem bardzo zmęczona, ale nie chcę ich zostawić

-Dar... prześpisz się i z rana cię tu przywiozę okey?

-No dobrze- odrzekłam zrezygnowana

Wstałam a chłopak objął mnie swoim ramieniem i przyciągnął do siebie, a ja wtuliłam się w jego tors. Wsiedliśmy do samochodu Zayna, którym kilka godzin temu przyjechał jego i Briana kumpel. Nie znam marki tego auta, ale nie wyglądało na zbyt drogie, oczywiście także nie wyglądało na jakiś złom. Pojechaliśmy do mojego domu, a ja zaproponowałam aby brązowooki wszedł do środka, oczywiście z wielkim uśmiechem przyjął moją propozycję. Od kluczyłam drzwi wejściowe i weszliśmy do środka, w domu nikogo poza nami nie było, gdyż moi rodzice postanowili jeszcze chwilę posiedzieć w szpitalu.

-napijesz się czegoś?

-Nie dzięki -uśmiechnął się do mnie, a ja przez chwilę się na niego gapiłam jak w jakiś obrazek, po chwili oprzytomniałam odwróciłam wzrok i przygryzłam wargę

-Powinnaś się przespać- puścił mi oczko

-W sumie to masz rację- uśmiechnęłam się nieśmiało -Jak chcesz to możesz u mnie zostać, a rano byś razem pojechali do szpitala -znowu zagryzłam wargę ze zdenerwowania, a chłopak skierował wzrok na moje usta i oblizał usta

-Jasne z chęcią

-To chodź - chwyciłam go za dłoń i pociągnęłam na górę

Gdy złączyłam nasze dłonie przeszło mnie miłe ciepło spowodowane jego ręką. Dzięki niemu chociaż na chwilę mogłam zapomnieć o tym, że moi bracia leżą w szpitalu i poczuć się chociaż trochę szczęśliwa.

Wskazałam Zaynowi łazienkę, następnie przygotowałam chłopakowi pokój gościnny, poszłam do swojego pokoju wzięłam krótkie, szare, dresowe spodenki i luźną różową koszulkę. Udałam się do łazienki wzięłam prysznic i ubrałam na siebie wcześniej przygotowane ciuchy, które służyły mi za piżamę. Wyszłam z pomieszczenia i ujrzałam Zayna leżącego na moim łóżku w samych bokserkach, na moich policzkach pojawiły się rumieńce a chłopak uśmiechnął się zwycięsko

-Pokaże ci gdzie masz spać- odezwałam się po chwili ciszy i odwróciłam wzrok od chłopaka, bo przez widok jego w samych bokserkach nie mogłam się skupić

-A nie mogę spać tu?- zrobił minę kota ze "Shreka" na co ja zachichotałam -razem z tobą...- poruszył znacząco brwiami, a ja przewróciłam oczami

-Nie nie możesz- pokazałam mu język -chodź już, jestem zmęczona

Zaprowadziłam chłopaka do pokoju gościnnego, który był naprzeciwko mojego

-Dobranoc - powiedziałam otwierając drzwi do pokoju

-Dobranoc- powiedział Zayn i mocno mnie do siebie przytulił

Zraniona przez miłość ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz