#8

5.3K 179 24
                                    

Rano o dziwo byłam wyspana, wstałam radośnie z łóżka, włączyłam moją ulubioną piosenkę i poszłam do garderoby. Wybrałam czarną spódniczkę, tego samego koloru rajstopy, kremowy sweterek a do tego czerwony komin [zdjęcie u góry]. Wykonałam poranną toaletę, spakowałam do mojej czarnej torebki potrzebne mi książki do szkoły i w dobrym humorze zeszłam do kuchni na śniadanie. Byłam mile zaskoczona gdy na blacie ujrzałam talerz naleśników z czekoladą, przygotowanych dla mnie. Podczas spożywania posiłku  zadzwonił mój telefon, którego niestety zapomniałam wziąć z mojego pokoju. Szybko biegłam do pokoju, aby zdążyć odebrać, ale na marne. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam dwa nieodebrane połączenia od Zayna. 

Ciekawe co on ode mnie chce? - pomyślałam zaciekawiona.

Nie chciało mi się z nim gadać, więc schowałam telefon do kieszeni i wróciłam do kuchni aby posprzątać po posiłku. Dziesięć minut później byłam gotowa do wyjścia, postanowiłam pójść na pieszo, nie chciałam budzić Luka i męczyć go o podwózkę i tak za bardzo go już wykorzystuję. Wyszłam z domu i szłam w stronę szkoły. Nagle usłyszałam dźwięk klaksonu, obejrzałam się i ujrzałam srebrnego jaguara, w którym siedział Zayn. Chłopak wysiadł z samochodu i podszedł do mnie.

-Hej, czemu nie odbierałaś? - dał mi buziaka w policzek.

-Yyy Hej... - odpowiedziałam niepewnie - Nie widziałam, że dzwoniłeś, pewnie mam wyciszony telefon - skłamałam.

-Okej, chciałem ci powiedzieć, że przyjadę dzisiaj po ciebie i razem pojedziemy do szkoły - uśmiechnął się szczerze -Wsiadaj, podwiozę cię - puścił mi oczko.

-Nie dzięki, przejdę się.

-Oj nie marudź, przecież nie będziemy iść na pieszo.

-Ale ja chce się przejść - powiedziałam stanowczo, aby się go pozbyć.

-Okej, to idę z tobą.

-A kto powiedział, że ja chcę z tobą iść? - zażartowałam.

-Ja! - zaśmiał się - Wiem, że mnie lubisz i nie odpuścisz takiej cudownej szansy, aby pójść ze mną do szkoły.

-Zabawny jesteś  -zaśmiałam się teatralne -...i taki skromny - dodałam. 

-To co idziemy czy będziemy tu tak stać? - posłał mi swój najpiękniejszy uśmiech.

-Lepiej pojedźmy samochodem, bo się spóźnimy - zachichotałam.

Poszliśmy do jego samochodu. Chłopak otworzył mi drzwi do auta, a ja zaśmiałam się z jego gestu.

Jaki dżentelmen - pomyślałam rozbawiona.

Cała droga minęła nam na rozmowie o głupotach i cały czas się śmieliśmy. Gdy dojechaliśmy do szkoły pożegnałam się z chłopakiem i udałam się w stronę mojej szafki.

-Darcy! Hej kochanie! - Elena rzuciła mi się na szyję.

-No hej, piękna - zaśmiałam się

-Widziałam, że przyjechałaś dziś z Zaynem  -poruszyła znacząco brwiami, a za to dostała kuksańca w żebra -Ałł! Za co? - zaśmiała się.

- Ty już wiesz za co - pokazałam jej język.

-No dobra opowiadaj co jest między wami.

-Nic...

-Darcy! Nie okłamuj mnie.

-No dobra... Całowaliśmy się - powiedziałam cicho.

-Co?! Jak ty mogłaś mi nie powiedzieć! - udała obrażoną.

Zraniona przez miłość ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz