#40

3.3K 164 9
                                    

Kolejny trudny poranek, trzeba wstać z cudownego łóżka i pójść do piekielnej szkoły. Gdy przypomnę sobie o Zaynie, Derecku i Elenie jeszcze bardziej nie chce mi się tam iść.
Z ociąganiem wykonałam moją poranną rutynę i po śniadaniu udałam się do szkoły. Oczywiście gdy tylko przekroczyłam próg wszystkie spojrzenia zostały skierowane na mnie jakbym była jakąś kosmitką. Szłam korytarzem mijając innych uczniów z obojętnym wyrazem twarzy, choć w środku buzowały we mnie uczucia, emocje. Nie mogę pozwolić ludziom odkryć tego co naprawdę czuję, nie mogę ukazywać swoich słabości, bo mnie zniszczą. Tęsknię za tymi beztroskimi dniami, gdy nie musiałam się niczym przejmować i śmiałam się z przyjaciółmi nawet z największych głupot. Niestety te czasy już nie wrócą, pozostają jedynie wspomnienia.

Podeszłam do szafki i zaczęłam chować niepotrzebne książki, lecz po chwili obok szafki pojawił się Dereck. Jak najszybciej chciałam stamtąd pójść, by uniknąć rozmowy z nim, niestety nie wyszło mi. Chłopak złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę.

-Darcy, porozmawiajmy- powiedział łagodnie ze skruchą

-Nie mamy o czym- warknęłam i chciałam wyrwać rękę z jego uścisku, lecz był za silny

-Proszę, daj mi pięć minut

-Nie mam zamiaru z tobą rozmawiać- oznajmiłam obojętnie

-Ale ja cię kocham

-Ha ha ha, zabawny jesteś- prychnęłam sarkastycznie

-Mówię prawdę

-A to ciekawe, jakbyś naprawdę mnie kochał nie zdradzałbyś mnie na każdym kroku, nie oskarżałbyś mnie o to, nie wyśmiewałbyś mnie, nie wysyłał SMS-ów z groźbami, nie uknułbyś super planu ze swoim przyjacielem

-Wiem byłem idiotą i zachowałem się beznadziejnie, ale ja dopiero teraz zrozumiałem swój błąd

-To trochę za późno, bo ja uświadomiłam sobie, że cię nie kochałam, nie kocham i nie będę kochać. Byliśmy ze sobą tylko z powodu przywiązania, w naszym związku nie było ani grama uczucia. Był oparty na twoich kłamstwach. Nic dla mnie nie znaczysz.

Ale Darcy...

-Nie! Nie ma żadnego ale. Zakończmy tą rozmowę, bo ona nie ma sensu- wreszcie udało mi się wyrwać dłoń z jego uścisku. Uniosłam głowę do góry i z maską obojętności, którą ciągle mam poszłam pod salę.

****

Lekcje mijały mi w żółwim tępię, ale na szczęście już prawie dotrwałam do końca, jeszcze kilka minut przerwy i ostatnia lekcje. Właśnie szłam hole w stronę sali od plastyki, gdzie miałam mieć za chwile zajęcia. Mijałam moją szafkę, a w pobliżu niej ujrzałam Zayna, ale nie był sam, nie czekał na mnie, nie chciał ze mną rozmawiać, pewnie nawet nie chciał mnie widzieć. Flirtował z Alison.

Auć. Boli. Moje serce krwawi.

Ona oczywiście wypychała cycki w jego stronę i szczerzyła się jak głupia, pospolity plastik. Szatyn odwrócił na chwilę twarz w moją stronę, jego piękne brązowe oczy spojrzały w moje, lecz nie trwał to długo. Jego towarzyszka wpiła się w jego usta, oczywiście Zayn oddał pocałunek. Pożerali się nawzajem, tylko żeby się tu zaraz pieprzyć nie zaczęli!

Wewnętrznie płaczę, lecz na twarzy noszę maskę. Moje serce już dawno rozpadło się na miliony kawałeczku, chyba nie da się już go posklejać. 

Nie chcę już na nich patrzeć, jak najszybciej ich mijam z maską obojętności, ale boję się, że na chwile pozwoliłam jej opaść. Boję się, że ktoś mógł to ujrzeć i zaraz to wykorzysta, że jestem taka słaba. Zayn dostarcza mi wystarczająco dużo cierpienia, nie zniosłabym więcej, nawet nie daje sobie rady z tym, które spadło na mnie. Nie chcę więcej czasu spędzić w tej pieprzonej szkole. Urwę się z plastyki i wrócę do domu. Zakopię się w łóżku i zamknę się we własnym świecie.

ZAYN:

Stałem z Alison na korytarzu, ona oczywiście próbowała mnie zbajerować. Wypinała w moją stronę te sztuczne cycki, szczerzyła się, trzepotała rzęsami i chichotała jak idiotka. Ona chyba myśli, że ja na to polecę, ale grubo się myli. Aktualnie moje myśli zajmuję Darcy. Nawet nie wiem o czym ta dziwka, która stoi przede mną do mnie gada, tylko udaje, że ją słucham. Chciałem stamtąd pójść, nudziła mnie. Rozejrzałem się po korytarzu i zobaczyłem . Szła z obojętną miną na twarzy. Spojrzenie w jej cudowne duże oczy , ale zamiast zobaczyć to samo co na twarzy ujrzałem ból, cierpienie i smutek. Gdy ujrzałem w jakim stanie jest dziewczyna coś ukuło mnie w serce. Chciałem do niej podejść przytulić, pocieszyć i wszystko wytłumaczyć. Już zamierzałem pójść do Darcy, lecz ktoś przyciągnął mnie za twarz i zachłannie wpił w moje usta. Cholera oddałem pocałunek, ale tylko dlatego, że myślałem o ustach dziewczyny, która teraz przeze mnie cierpi. Po chwili się opamiętałem i uświadomiłem sobie, że to ten plastik Alison. Szybko odtrąciłem ją od siebie i rozejrzałem się na około, brunetki już nigdzie nie było. Na pewno widziała jak całowałem się z tym pustakiem, super... Muszę ją jak najszybciej znaleźć i wszystko wytłumaczyć.

****

Nigdzie jej nie było, przeszukałem chyba już całą szkołę, więc musiała wrócić do domu lub gdzieś pójść. Do mieszkania mnie nie wpuści więc poproszę Belle lub Briana, żeby sprawdzili czy tam jest i jak się trzyma. Ja w tym czasie sprawdzę kilka miejsc do których mogła pojechać. Chciałem już wychodzić ze szkoły, ale zostałem pociągnięty za koszulkę i przygwożdżony do szafek

-Kurwa! Idioto! Czemu jej powiedziałeś- wydarł się Dereck

-Zasługiwała by znać prawdę, ale ciesz się jeszcze nie powiedziałem wszystkiego, ciekawe jak zareaguje, gdy powiem jej wszystkim- prychnąłem i odepchnąłem go od siebie, gdyż byłem silniejszy

-Nawet się nie waż, bo...- zaciął się

-Bo co? Zrobisz mi coś? Może pobijesz?- zaśmiałem się szyderczo

-Spierdalaj! Nie waż się jej mówić i spierdalaj!- wykrzyczał

Zaśmiałem się i bez słowa wyszedłem ze szkoły.

DARCY:

Mam dość, mam dość wszystkiego. Moje życie jest pojebane. Moje serce jest roztrzaskane. Ludzie na każdym kroku sprawiają mi cierpienie. Straciłam brata. Straciłam matkę. Straciłam  chłopaka. Straciłam przyjaciółkę. Wszyscy powoli mnie opuszczają, niedługo zostanę sama. Nie mam siły. Jestem wykończona ciągłą walką. Chcę się wreszcie poddać.

Wstałam z łóżka, wzięłam czystą kartkę i długopis. Zaczęłam pisać, przelałam na nią swoje wszystkie uczucia. Włożyłam ją do koperty i zakleiłam. Poszłam do jednego z pomieszczeń w moim domu zostawiając kopertę na łóżku. Wzięłam ostatni głęboki oddech i po prostu to zrobiłam. Nie było to takie trudne jak za każdym razem mi się wydawało. Powtórzyłam kilkakrotnie czynność płacząc i oddychając płytko. Zsunęłam się po ścianie i usiadłam na podłodze. Powoli zamykałam oczy, chciałam odpocząć od wszystkiego.

-----------------------------

Witajcie Czytelnicy!!!

Co tu się właśnie stało? O.o Ktoś się spodziewał takiego obrotu spraw? ;/
Kto myślał, że gif z mediów będzie ukazywać pocałunek Darcy? Przyznajcie się! xd
Jakbyście musiały wybrać to kto Zayn vs. Dereck?

Jeżeli uważasz, że rozdział na to zasłużył zostaw gwiazdeczkę i komentarz ;*

Do następnego <3

Zraniona przez miłość ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz