#19

3.4K 185 9
                                    

Wczesnym rankiem obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okno prosto na moją twarz. Wstałam z łóżka i od razu udałam się do łazienki. Obmyłam twarz zimną wodą i spojrzałam na moje nadgarstki. Kurwa, co ja znowu zrobiłam. Jaka ze mnie idiotka! Boję się, tak cholernie się boję, że znowu się od tego uzależnię i przez jakiś mały, nieznaczący problem będę to robić. Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego? Jezu ja nie chcę znowu tego robić, a jak tym razem nikt tego nie zauważy? To będzie mój koniec... Ja nie chcę umierać... Ale też nie chcę żyć... Co ja mam robić?

Dobra nie będę się ciąć, to mi w niczym, nie pomoże, tylko przez chwilę zapomnę o problemach, ale tylko na chwile... Nie mogę się ciąć! Już więcej tego nie zrobię. Muszę być silna.

*3 tygodnie później*

-Darcy wstawaj! Zaraz spóźnisz się do szkoły!- obudził mnie głos mojej mamy

-Trudno... A w ogóle co cię to obchodzi czy się spóźnię...

-Darcy nie tym tonem!-warknęła -Idę do pracy, dzisiaj masz iść do szkoły, bo jak nie to dostaniesz szlaban!- krzyknęła a po chwili usłyszałam trzaśnięcie zamykanych drzwi

Przez ponad tydzień nie byłam w szkole, tylko leżałam w łóżku, płakałam i... się cięłam. Wiem obiecałam sobie, że tego nie zrobię, ale to jest silniejsze ode mnie. Zostaje w domu generalnie dlatego, że nie mam powodów do wstawania z łóżka. W szkole jestem wyśmiewana i nie mam nawet z kim pogadać. Dodatkowo dostaje wiadomości z anonimowych numerów jaką ja to jestem suką i jak to wszyscy mają mnie dość i najlepiej by było jakbym się w ogóle nie urodziła... Ale to nic ja jestem silna i się nie załamuję. Taa... innym mogę to wmawiać ale nie sobie... Jestem kurwa słaba i nie radzę sobie. Nie myślcie tylko, że komuś powiedziałam, bo niby komu? Ach tak zapomniałam Luck nadal jest w śpiączce a Brian wyjechał na miesiąc (zostały jeszcze 2 tygodnie) do Europy na jakąś wymianę. Oprócz nich nie mam nikogo, Zayn nie odzywał się do mnie od czasu jak był ze mną w szpitalu na odwiedzinach moich braci. Pisałam do niego, ale nie odpisuje, w szkole udaje że mnie nie zna i ciągle obściskuję się z królową plastików, nie żebym była zazdrosna, bo nie jestem... Nieważne. Moim rodzicom też nie mogę powiedzieć, bo kiedy mam czas z nimi pogadać, ich ciągle nie ma w domu, kompletnie przestali się mną interesować, zwłaszcza jak Luck jest w śpiączce... A nie mogę zapomnieć o tym, że przez ostatni czas dosyć schudłam, nie miałam ochoty jeść i bardzo mało spożywałam posiłków.

Dzisiaj (niestety) muszę ruszyć się z domu i pójść do szkoły, nie myślcie że to z powodu mojej mamy, która mi grozi szlabanem, ja tam mogę mieć szlaban, jak go nie mam to i tak i tak siedzę w domu, bo gdzie mam iść? I z kim? Kto by chciał iść z taką ofiarą losu jak ja?

Wzięłam szybki prysznic po czym ubrałam miętową bluzę przez głowę, która musi mieć długi rękaw aby nie ukazywać moich nadgarstków i krótkie jeansowe spodenki. Do tego założyłam biały zegarek, kolczyki perełki i vansy. Muszę jakoś wyglądać i pokazać ludziom, że się nie załamała, nie będę okazywać słabości, bo to by im dało satysfakcje. Włosy związałam w kitkę.

 Włosy związałam w kitkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zraniona przez miłość ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz