*Perspektywa Akasza*
Co ja mogę zrobić by ją uszczęśliwić?
To pytanie kłębi się w mojej głowie od kilku dni. Yuno nie jest zwykłą dziewczyną, dla niej nie wystarczy kupić bukiet kwiatów.- Yuno. Może miałabyś ochotę pójść ze mną na spacer? - zapytałem.
- Jasne, czemu nie. - odpowiedziała bez chwili zawahania.
*Perspektywa Yuno*
Czy on mnie zaprosił na randkę? Cóż przekonamy się później.
Dzisiaj mieliśmy wspólny trening z chłopakami. Graliśmy mecz, chłopaki wygrali trzema punktami.
Wyszłam z sali Sei już na mnie czekał.
- No to gdzie idziemy? - byłam ciekawa, w końcu pochodził z bardzo bogatej rodziny, więc stać go na wszystko. Osobiście nie lubiłam drogich randek czy spotkań.
- Chodźmy, później zobaczysz. - uśmiechnął się.
Poszliśmy wzdłuż ulicy, prowadzącej prosto do parku.
- No Sei, przyznam że nigdy nie sądziłam że z ciebie taki romantyk. - powiedziałam.
- Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz Yuno. - stwierdził.
- Chciałabym cię poznać całego, czego się boisz, co sprawia że się uśmiechasz. - w tym momencue uświadomiłam sobie że tak naprawdę Akashi Seijūrõ jest dla mnie całkowitą zagadką.
Przybliżył się do mnie, uniósł mój podbródek.
- Proszę, pozwól mi. - szepnął.
Nieznacznie pokiwałam głową, a następnie nie czekając na jego ruch, wpiłam się w jego cudowne, malinowe usta.
Całowaliśmy się, ale coś mnie męczyło. Odsunęłam się od niego.
- Stało się coś? - spytał mnie.
- Sei... co my robimy. Całujemy się, a nawet nie jesteśmy razem. Raz traktujesz mnie jak rzecz, a później jakbym była jakimś relikfiem. - naprawdę nie dawało mi to spokoju.
- Przepraszam. Jestem takim dupkiem i tchórzem. - nie wiedziałam o co mu chodziło.
*Perspektywa Akasza*
Boję się wyznać dziewczynie co do niej czuję i jednocześnie ją ranię... co się ze mną stało?
- Yuno, wiedz że jesteś dla mnie bardzo ważna. Jednak nie wiem czy ty cokolwiek do mnie czujesz. - najbardziej bałem się odrzucenia.
- Ty też jesteś dla mnie ważny, ale chciałabym cię jeszcze lepiej poznać. Rozumiesz? - spuściła głowę.
Rozumiałem ją aż za bardzo. Nie miałem nigdy na celu zaciągnięcia jej do łóżka. Najzwyczajniej w świecie pragnąłem być przy niej, z nią.
Wiedziałem co stało się z rodziną Yuno. Pragnąłem żeby była szczęśliwa.- Rozumiem. Będę czekał na to aż będziesz gotowa. - na moje usta wpłynęło coś na kształt uśmiechu.
- Dziękuję, Sei-chan. - przytuliła się do mnie.
Po raz pierwszy tak do mnie powiedziała. Ogólnie w jej ustach moje imię brzmiało niesamowicie, lecz takie zdrobnienie brzmiało jeszcze piękniej.
Umieściłem jedną dłoń na tali Yuno, a drugą wplotłem w jej czerwone włosy. Poczułem że przechodzą ją dreszcze. Zdjąłem moją bluzę Rakuzan i podałem Yuno.
- Dziekuję. - szepnęła.
- Chodźmy, robi się już zimno. - objąłem ją i udaliśmy się w kierunku jej domu.
Całą drogę rozmawialiśmy na różne tematy. Lecz wszystko co dobre szybko się kończy. Byliśmy już na miejscu.
- Dziękuję za wspaniały dzień Sei-chan. - przytuliła się do mnie i cmoknęła w policzek.
- To była sama przyjemność. To do jutra. - powiedziałem, i jeszcze odprowadziłem ją wzrokiem do drzwi.
Ten dzień mogłem uznać, za jeden z najlepszych w moim życiu.
CZYTASZ
Akashi Seijūrõ - Nie lubię cię!
RomanceYuno Tadauchi, w 2 klasie liceum zostaje przeniesiona, z akademi Tõõ do liceum Rakuzan. Na początku roku szkolnego jej klasa bierze udział w pracach społecznych. Jednak prace muszą być wykonywane w parach. Yuno wylosuję najgorszą z możliwych osób. J...