#9

2K 194 6
                                    

*Perspektywa Akasza*

Co ja mogę zrobić by ją uszczęśliwić?
To pytanie kłębi się w mojej głowie od kilku dni. Yuno nie jest zwykłą dziewczyną, dla niej nie wystarczy kupić bukiet kwiatów.

- Yuno. Może miałabyś ochotę pójść ze mną na spacer? - zapytałem.

- Jasne, czemu nie. - odpowiedziała bez chwili zawahania.

*Perspektywa Yuno*

Czy on mnie zaprosił na randkę? Cóż przekonamy się później.

Dzisiaj mieliśmy wspólny trening z chłopakami. Graliśmy mecz, chłopaki wygrali trzema punktami.

Wyszłam z sali Sei już na mnie czekał.

- No to gdzie idziemy? - byłam ciekawa, w końcu pochodził z bardzo bogatej rodziny, więc stać go na wszystko. Osobiście nie lubiłam drogich randek czy spotkań.

- Chodźmy, później zobaczysz. - uśmiechnął się.

Poszliśmy wzdłuż ulicy, prowadzącej prosto do parku.

- No Sei, przyznam że nigdy nie sądziłam że z ciebie taki romantyk. - powiedziałam.

- Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz Yuno. - stwierdził.

- Chciałabym cię poznać całego, czego się boisz, co sprawia że się uśmiechasz. - w tym momencue uświadomiłam sobie że tak naprawdę Akashi Seijūrõ jest dla mnie całkowitą zagadką.

Przybliżył się do mnie, uniósł mój podbródek.

- Proszę, pozwól mi. - szepnął.

Nieznacznie pokiwałam głową, a następnie nie czekając na jego ruch, wpiłam się w jego cudowne, malinowe usta.

Całowaliśmy się, ale coś mnie męczyło. Odsunęłam się od niego.

- Stało się coś? - spytał mnie.

- Sei... co my robimy. Całujemy się, a nawet nie jesteśmy razem. Raz traktujesz mnie jak rzecz, a później jakbym była jakimś relikfiem. - naprawdę nie dawało mi to spokoju.

- Przepraszam. Jestem takim dupkiem i tchórzem. - nie wiedziałam o co mu chodziło.

*Perspektywa Akasza*

Boję się wyznać dziewczynie co do niej czuję i jednocześnie ją ranię... co się ze mną stało?

- Yuno, wiedz że jesteś dla mnie bardzo ważna. Jednak nie wiem czy ty cokolwiek do mnie czujesz. - najbardziej bałem się odrzucenia.

- Ty też jesteś dla mnie ważny, ale chciałabym cię jeszcze lepiej poznać. Rozumiesz? - spuściła głowę.

Rozumiałem ją aż za bardzo. Nie miałem nigdy na celu zaciągnięcia jej do łóżka. Najzwyczajniej w świecie pragnąłem być przy niej, z nią.
Wiedziałem co stało się z rodziną Yuno. Pragnąłem żeby była szczęśliwa.

- Rozumiem. Będę czekał na to aż będziesz gotowa. - na moje usta wpłynęło coś na kształt uśmiechu.

- Dziękuję, Sei-chan. - przytuliła się do mnie.

Po raz pierwszy tak do mnie powiedziała. Ogólnie w jej ustach moje imię brzmiało niesamowicie, lecz takie zdrobnienie brzmiało jeszcze piękniej.

Umieściłem jedną dłoń na tali Yuno, a drugą wplotłem w jej czerwone włosy. Poczułem że przechodzą ją dreszcze. Zdjąłem moją bluzę Rakuzan i podałem Yuno.

- Dziekuję. - szepnęła.

- Chodźmy, robi się już zimno. - objąłem ją i udaliśmy się w kierunku jej domu.

Całą drogę rozmawialiśmy na różne tematy. Lecz wszystko co dobre szybko się kończy. Byliśmy już na miejscu.

- Dziękuję za wspaniały dzień Sei-chan. - przytuliła się do mnie i cmoknęła w policzek.

- To była sama przyjemność. To do jutra. - powiedziałem, i jeszcze odprowadziłem ją wzrokiem do drzwi.

Ten dzień mogłem uznać, za jeden z najlepszych w moim życiu.

Akashi Seijūrõ - Nie lubię cię!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz