#4

2.6K 208 27
                                    

Następne dni wyglądały dosyć podobnie. Lekcje, trening, i malowanoe domu kultury.

Cały czas nasza relacja z Sei'em się polepszała. Śmiało można powiedzieć, że zaczynamy się przyjaźnić.

- Yuno, idziesz dzisiaj ze mną na spotkanie z PC? Ostatnio mówiłaś, że musisz się spotkać z Midorimą i Kise. - zapytał mnie idąc na trening.

- W sumie to czemu nie. Chętnie. - odpowiedziałam, po czym rozeszliśmy się w kierunku swoich szatni.

- Witam dziewczęta. Dzisiaj będziemy mieć połączony trening z męską drużyną. - oznajmiła nasza trenerka.

No cóż... nic sobue z tego nie zrobiłam. Tak bywa.

- Będziecie grać jeden na jednego. Dziewczyna z chłopakiem. Zaraz was podzielimy. Kapitanowie grają ze sobą. - akurat ja jestem kapitanem damskiej drużyny. Kolejne srarcie przeciwko Seijūrõ.

Wszyscy już zostali podzieleni. My jako kapitanowie swoich drużyn zaczynaliśmy pierwsi.

Nigdy nie grałam przeciwko Akashiemu, lecz wiem jakie ma umiejętności.

Zaczęliśmy całkiem niewinnie. Akashi pierwszy przejął piłkę. Już miał ją wrzucić do kosza, lecz ja w oatatniej chwili ją wybiłam. Wszyscy w tamtej chwili się na mnie patrzyli jakby co najmniej zobaczyli ducha. W sumie jestem chyba pierwszą dziewczyną, która odebrała Sei'owi piłkę. Nawet sam Akashi patrzył na mnie z nie małym zdziwieniem.

*Perspektywa Akasza*

Myślałem że będzie łatwą przeciwniczką. Poprzednią kapitan załatwiłem bardzo szybko, no nic Yuno zasłużyła na to stanowisko.

Zaczęliśmy drugą akcję. Postanowiłem użyć na niej mojego Łamacza kostek. Podbiegałem właśnie pod kosz, Yuno biegła tuż za mną. Wypadałoby ją zatrzymać. Użyłem łamacza, ale ona nadal stała i poraz kolejny wybiła mi piłkę. Dlaczego to na nią nie działa? Nawet na Kagamiego to działało,a był to silny przeciwnik. Wiedziałem że Yuno dobrze gra w kosza, lecz nie sądziłem że moja tajna broń będzie dla niej żadną przeszkodą. Dawałem z siebie wszystko, ale ostatecznie mecz wygrała Yuno 10:9. Podeszła do mnie.

- Dawałeś mi fory, prawda? - zapytała z uśmiechem na twarzy.

Muszę zachować moją męską dumę.

- Ten jeden, jedyny raz. - powiedziałem.

Trening skończył się dość szybko. Ogarnęliśmy się i wyszliśmy ze szkoły.

Odpuściliśmy sobie dzisiaj malowanie tego domu, ponieważ mieliśmy spotkanie z PC.

- Sei, gdzie się mamy z nimi spotkać? - zapytała mnie Yuno.

- U mnie w domu. - uśmiechnęła się pod nosem. - A o co chodzi? - nie wiedziałem o co jej chodzi.

- Czy to prawda że mieszkasz w willi? - no tak... ona nie widziała nigdy mojego domu.

- Jak dojdziemy to zobaczysz. - odpowiedziałem.

Szliśmy kilkanaście minut, aż wreszcie dotarliśmy na miejsce. Jako prawdziwy dżentelmen, otworzyłem jej drzwi. W środku czekali już na nas wszyscy którzy mieli przyjść.

*Perspektywa Yuno*

Akashi mieszkał w pałacu nie w willi. Kiedy otworzył mi drzwi ujrzałam tam moich jedynych przyjaciół. Nie myśląc dłużej, rzuciłam się im na szyję.

- Kise, Midorima, Aomine, stęskniłam się za wami. - dawno ich nie widziałam, no może z wyjątkiem...

- Nie przesadzaj Yuno, widzieliśmy się jakoś miesiąc temu. - tu się wtrącił Daiki.

- Bądź trochę milszy Aominecchi. - powiedział Kise.

- Aka-chin, masz tu coś słodkiego? - zapytał jak zawsze głodny Murasakibara. Jezu... jak ja nie lubiłam tego lenia. On by tylko wpieprzał te swoje słodycze i spał. To właśnie jest całe jego życie. No może w ostateczności, pobiega sobie trochę na treningach.

- Witam, Yuno. -

- Co? Cześ... Aaaaaaa! Jak długo ty tu jesteś Tetsu?! - jezu... odzwyczaiłam się od tego jego znikania i pojawiania się w najdziwniejszych momentach.

- Byłem tu od początku. - powiedział spokojnie Kuroko.

- No to co, może porobimy coś? A nie tak siedzieć cały wieczór. - wtrącił się Akashi.

- No to może w butelkę? Przypominy sobie te fajne czasy. - zaproponowałam. Butelka to była nasza nieodłączna przyjaciółka.

- Nie chciałbym przypominać sobie naszych gimnazjalnych czasów. - powiedział Midorima.

- Nie bądź taka marcheweczko. - tu zrobiłam minkę zbitego psiaka.

- Nie lubię tego przezwiska pomidorze. - odgryzł się.

- Wybacz, ale pomidor jest przezwiskiem Sei'a. - wytłumaczyłam mu.

- Sei'a? - wszyscy byli mega zdziwieni.

No tak przecież nienawidziłam Akashiego w gimnazjum. Teraz się zmienił.

- No tak... nie mówiłam wam, że zaczęłam się przyjaźnić z Akashim. - powiedziałam spokojnie.

- Dobra. Starczy gadania o mnie i o Yuno. Gramy w butelkę. - przerwał Akasz.

Akashi Seijūrõ - Nie lubię cię!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz