#31

1.2K 126 29
                                    

*Sei*

Midorima miał minę jakbym powiedział, że nie wiem jakie ciasto kupić. Ja naprawdę nie wiem jak mam to powiedzieć.

- To pomożesz mi czy nie. - zapytałem.

- Mam prostą radę. - powiedział spokojnie.

- Hmm? - byłem ciekawy co powie.

- Poprostu bądź sobą. Yuno nie jest typem osoby, która lubi hakueś niesamowicie romantyczne rzeczy. Kiedyś mi mówiła, że jej wymarzone zaręczyny powinny się odbyć pod sakurą. - dokończył.

*Sei*

Łatwo mu mówić. Jednakże, dobrze że mi powiedział o Sakurze. Co ja mam robić? Pierścionek jest, Yuno jest, odwaga... nie ma.

No cóż trzeba się wziąć w garść. W końcu jestem z rodziny Akaszów.

- No to co? Dasz radę? - zapytał nadal roześmiany Midorima.

- Shintarõ, nie pomagasz. - powiedziałem zirytowany.

- Zaraz zabiorę ją na spacer. - boję się jak jasba cholera.

- No, to rozumiem. Leć i nie przynieś sobye wstydu. - pokazałem mu kulturalnie środkowy palec i wyszedłem w poszukiwaniu Yuno.

*Yuno*

- Yuno! Pójdziemy na spacer? - krzyknął Seijūrõ.

- Jasne, czemu nie. - odpowiedziałam.

Wyszliśmy z domu i udaliśmy się w kierunku parku. Przez jakieś pół godziny panowała cisza.

- Yuno, jesteś szczęśliwa? - to pytanie totalnie mi nie pasowało. Sei bigdy nie pytał się o takie rzeczy.

- Yyy... no tak, oczywiście. Mam chłopaka który mnie kocha i organizuję najleosze wyjazdy ever, cudownych przyjaciół, kochaną siostrę. Czego chcieć więcej? - nie mogłam kłamać w takiej kwestii.

Usiedliśmy na ławce pod Sakurą.

*Sei*

Byliśmy już pod Sakurą, teraz wystarczy wyciągnąć pierścionek i powiedzieć najtrudniejsze słowa w życiu każdego mężczyzny.

- Yuno? - zacząłem doayć niezgrabnie.

- Hmm? -

Uklękłem na jedno kolano.

- Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zechcesz wyjść za mnie? - zapytałem pełen nadziei.

- Sei... ja... czy to nie dzieję się za szybko? Kocham cię, ale chciałabym jeszcze trochę się wyszaleć... -

W tej chwili miałem ochotę się rozpłakać.

Akashi Seijūrõ - Nie lubię cię!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz