*Akashi*
- Yuno, zrób coś... cokolwiek. -
Drzwi się otworzyły. Przez nie weszło dwóch lekarzy.
- Panie Akashi, już czas. - powiedział lekarz.
- Nie, proszę. Yuno! Zrób coś! - krzyczałem.
*Yuno*
- Nie, proszę. Yuno! Zrób coś! -
Znów ten głos. Mam na imię Yuno? Teraz to nieważne. Nie wiem co tam się dzieję, ale muszę im pokazać że jeszcze żyję.
Wysiliłam wszystkie mięśnie. Czymś ruszyłam tylko nie wiem czym.
- Panowie! Yuno, nie przestawaj! -
Ruszyłam jeszcze raz.
*Akashi*
Lekarze próbowali mnie wyrzucić z sali. Lecz zobaczyłem jak palec Yuno drgnął.
- Panowie! Yuno, nie przestawaj! -
Lekarze odwrócili się i zauważyli ten maleńki ruch.
- To cód! - krzyknął pierwszy.
- Chłopcze, to wszystko dzięki tobie. Siedź z nią, teraz wiemy że jest nadzieja. - powiedział drugi.
- Zawsze jest nadzieja doktorze. Wiedziałem że ona z tego wyjdzie. Ona by mi tego nie zrobiła. - uśmiechnąłem się pod nosem.
- No dalej kochanie, otwórz te piękne oczy. - pocałowałem jej policzek. Jej usta drgnęły. Poczułem jeszcze większą radość.
*Yuno*
- No dalej kochanie, otwórz te piękne oczy. -
Znów ten głos... pamiętam jego twarz. Czerwone oczy i włosy. Pamiętam jakiś dom kultury. Chodziłam do liceum... Rokazun? Nie to było jakoś inaczej... już wiem! Rakuzan! Lecz nadal nie mogę przypomnieć sobie jego imienia.
On był moim chłopakiem? Czuję co chwilę jakiś dotyk. Tylko nie jestem w stanie odróżnić jaka to część ciała.
Spojrzałam w górę. Ujrzałam tam strugę światła. Zawsze mówili aby nie iść w stronę światła. Lecz teraz mam wszystko gdzieś. Udałam się do góry. Oślepiało mnie światło.
- Yuno! -
*Akasz*
Zauważyłem kolejny ruch na twarzy Yuno. Nagle niespodziewiane jej powieki się otworzyły.
Spojrzałem na jej granatowe oczy.
- Yuno! Wróciłaś! - krzyknąłem.
- S-sei. - pamiętała moje imię, pamiętała mnie.
- Yuno, wybacz mi to wszystko. Byłem takim dupkiem. - spuściłem głowę.
Poczułem dotyk na mojej ręce.
- To ja miałam wrócić, nie ty. Właściwie to czemu mnie odrzuciłeś? - spytała z lękiem w głosie.
- Nigdy cię nie odrzuciłem. Wtedy zauważyłem cię z jakimś chłopakiem, i pomyślałem że pocieszyłaś się nim. - szeptałem, nie byłem w stanie mówić głośniej. Najzwyczajniej w świecie wstydziłem się swojego zachowania.
- Nogdy bym ci tego nie zrobiła. Kocham cię. - powiedziała, uśmiechając się.
Nachyliłem się i złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. Już miałem się odsuwać, ale Yuno mi na to nie pozwoliła.
CZYTASZ
Akashi Seijūrõ - Nie lubię cię!
RomanceYuno Tadauchi, w 2 klasie liceum zostaje przeniesiona, z akademi Tõõ do liceum Rakuzan. Na początku roku szkolnego jej klasa bierze udział w pracach społecznych. Jednak prace muszą być wykonywane w parach. Yuno wylosuję najgorszą z możliwych osób. J...