Rozdział 6

2.3K 112 4
                                    

Obudziłam się z krzykiem. 

To tylko sen, spokojnie Cassie.

Moje ciało oblał pot. Odsunęłam powoli kołdrę i usiadłam na skraju łóżka. Zegar wskazywał 5:00. Powolnym krokiem udałam się do łazienki. Wyciągnęłam z szafki wagę i weszłam na nią. Zacisnęłam oczy. Wzięłam głęboki oddech i po kilku sekundach spojrzałam na wynik.

41 kilogramów. 

Dieta zdziałała cuda. Czemu ja wcześniej na to nie wpadłam?! 

Schowałam urządzenie, a następnie zdjęłam przepocone ciuchy. Nadal wyglądałam jak hipopotam. 

- Cassie? - usłyszałam zaspany mamrot za plecami. Podskoczyłam ze strachu, nie spodziewając się Jess. 

- Uh, nie śpisz? - zapytałam, czując wstyd z powodu grubego ciała.

~Jessica POV~

- Uh, nie śpisz? - zapytała mnie. Jej policzki się zaróżowiły. Byłam przerażona jej wyglądem. Wystające kości miednicy, mocno zarysowane żebra, kościste ręce, malutki brzuch. To z pewnością nie była normalna dieta. 

- Czy ty się głodzisz? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie, poważnym tonem. 

- Co? Ja nie... to dieta... - mamrotała zakłopotana. 

- Cassie dlaczego to robisz? - wyszeptałam smutno.

- Ja się nie głodzę! - zaprotestowała, zdesperowanym głosem.

- Przestań kłamać! Myślałam, że mi ufasz! - krzyknęłam. 

- Jess... nie chciałam, żebyś się martwiła - wydukała.

- Czyli się głodzisz? Jesteś anorektyczką? - 

- Yhm... tak... i nie... - wyszeptała. Słyszałam trochę o anoreksji, więc postanowiłam zrobić jej mini test. 

- Jak oceniasz swoje ciało? - 

- Chociaż straciłam na wadze, nadal wyglądam bardzo grubo - zaczęła zeskrobywać lakier z paznokci. Pokiwałam lekko głową, zdając sobie sprawę, że to objaw tej choroby. 

- Kiedy ostatnio miałaś miesiączkę? - 

- Powinnam dostać 2 tygodnie temu, pewnie mi się spóźnia - wzruszyła ramionami. 

- Czy zauważyłaś jakieś zmiany w swoim wyglądzie? - podniosłam brew, oglądając jej wystające kości. 

- Moje paznokcie stały się łamliwe, a skóra mocno wysuszyła - I wtedy byłam w 100% pewna, że to anoreksja. 

~Cassandra POV~

Rozmawiałyśmy aż do 7:00. Przerwało nam niespodziewane pukanie do drzwi. Narzuciłam na bieliznę tunikę i otworzyłam je. 

- Witaj, ślicznie dziś wyglądasz - powiedział Harry, szczerząc się. Wyciągnął zza pleców ogromny bukiet róż i podał mi go. Lekko mówiąc byłam zaskoczona. Przypomniałam sobie, że widzi moje grube nogi, więc cofnęłam się zakłopotana do tyłu. 

- No weź go - ponaglił, wystawiając kwiaty w moją stronę. Ostrożnie je wzięłam i położyłam na biurku. Jessica miała coś mówić, ale wysłałam jej nawet-się-nie-waż spojrzenie. Wyjęła świeże ciuchy z szafy i pomaszerowała do łazienki. 

- Czego chcesz? - zapytałam, ukrywając, jak bardzo zadowolona jestem jego obecnością. 

- Wybierzemy się do parku? A może do kina? - powiedział entuzjastycznie, zabawnie poruszając brwiami. Wiedział, że to uwielbiam. 

Zapomnij mi |h.s|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz