Rozdział 25

1.1K 59 17
                                    

Harry jak zwykle przepuścił mnie w drzwiach. Weszłam do przepięknego, ekskluzywnego pokoju hotelowego. Pachniało tu bogactwem i przepychem.


- Ale tu jest pięknie - westchnęłam, opierając się o barierkę balkonu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ale tu jest pięknie - westchnęłam, opierając się o barierkę balkonu. Po chwili poczułam ciepłe dłonie na biodrach. Obróciłam się do chłopaka moich marzeń, uśmiechając się. Pocałował mnie czule i poszedł oglądać resztę pokoju.


***

- Zdejmij te ciuchy - warknął Harry.

- Nie - skrzyżowałam ręce na piersi, jak mała, obrażona pięciolatka.

- Zdejmuj - powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu.

- N-i-e, której części nie zrozumiałeś? - fuknęłam, przesypując piasek stopami.

- Jeżeli nie ściągniesz tych ubrań w ciągu pięciu sekund, to sam je z ciebie zedrę - uśmiechnął się złośliwie.

- Harry - jęknęłam. Wiedziałam, że z nim nie wygram. Zawsze stawiał na swoim. Westchnęłam, po czym ściągnęłam podkoszulek ze spodenkami, odsłaniając swoje ciało w bikini. Styles uśmiechnął się zwycięsko, lustrując moje ciało.

- Jesteś idealna - szepnął, po czym wziął mnie niespodziewanie na ręce.

- Puść mnie! - pisnęłam, wiedząc, dokąd zmierza. Na daremno okładałam jego plecy pięściami.

- Nabierz powietrza - zaśmiał się, a ja spanikowana, jak najszybciej wzięłam życiodajnego tlenu. Zaraz po tym poczułam, jak ciepła ciecz porywa moje całe ciało. Po kilku sekundach wynurzyliśmy się z wody.

- Zabije cię - westchnęłam, patrząc na roześmianego od ucha do ucha loczka. Zmoczone włosy obkleiły jego twarz.

- Też cię kocham - podszedł do mnie, obejmując mnie w talii i mocno przyciągając. Pocałował mnie, co z przyjemnością oddałam. Całkowicie zapomniałam o tym, że moje słoniowe ciało zasłania jedynie strój kąpielowy i każdy człowiek na plaży może mnie wyśmiać. Harry wyniósł mnie w stylu panny młodej z powrotem na plażę. Położyłam się na ręczniku pod parasolem, który dawał mi choć trochę ochrony przed bezlitosnym słońcem. Założyłam na nos nowe Ray Bany rozkoszując się chwilą.

- Nasmarujesz mnie? - usłyszałam piskliwy głosik z amerykańskim akcentem. Zdjęłam okulary, wpatrując się w Harrego z jakąś blondi. Typowy plastik.

- Zapytaj kogoś innego, wolę to robić mojej ukochanej - powiedział ochrypłym głosem. Uśmiechnęłam się złośliwie, widząc, jak poirytowana dziewczyna odchodzi.

Styles położył się obok mnie, wiążąc włosy w koka. Zawsze bawił mnie w tej fryzurze, bo wyglądał, jak zawodnik sumo.

***

Usiadłam przy barku. Uwielbiałam je, można było pić napoje siedząc na krzesłach w wodzie. Zamówiłam koktajl z cytrusów. Harry jeszcze nie wrócił z toalety, przez co czułam się nieswojo.

- Hejka, co porabiasz? - obok mnie usiadł uroczy brunet z brązowymi oczami. Pieprzyk na dole policzka dodawał mu słodkości. W tym samym momencie dostałam swój koktajl.

- Piję - uśmiechnęłam się, biorąc łyka zimnego, przepysznego napoju. Zaśmiał się krótko.

- Jestem Dylan - wyciągnął do mnie rękę.

- Cassandra - potrząsnęłam nią lekko.

~Harry P.O.V~

Przeczesałem włosy, wychodząc z toalety. Rozglądnąłem się za Cassie. W końcu odszukałem ją wzrokiem. Siedziała przy barze, ale nie sama. Śmiała się i rozmawiała w najlepsze z jakimś młodym chłopakiem. Poczułem, jak się we mnie gotuje. Zacisnąłem dłonie w pięści i zwartym krokiem poszedłem do tej dwójki.

- O jesteś - uśmiechnęła się do mnie Cass, jak gdyby nigdy nic. Chwyciłem ją za nadgarstek i z całej siły pociągnąłem do siebie. Brunet chciał mi przeszkodzić, ale z łatwością wepchnąłem go do wody.

- O co ci chodzi?! Ała, to boli! - krzyknęła dziewczyna. Szybko znaleźliśmy się w naszym pokoju.
Przycisnąłem ją do ściany.

- Co to miało znaczyć?! - wrzasnąłem tak głośno, że aż się wzdrygnęła. Złość przejęła nade mną kontrolę.

- O-o co ci chodzi? - powiedziała. Nie wytrzymałem i uderzyłem ją w twarz. Popatrzyła na mnie przerażona, zakrywając ręką policzek.

- Już ci się szmato znudziłem?! - rzuciłem nią o podłogę. Zakryła ciało jak najszczelniej rękami. Zaczęła płakać i się trząść.

- Teraz płaczesz a za moimi plecami sobie flirtujesz z jakimiś lalusiami?! - krzyknąłem, podnosząc ją z całej siły. Odwróciła głowę.

- Patrz na mnie! - chwyciłem mocno podbródek dziewczyny, obracając jej twarz w moją stronę.

- Z-zostaw mnie proszę - zapłakała. Puściłem ją. Opadła na ziemie, głośno płacząc, a ja wyszedłem z pokoju trzaskając drzwiami.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

#dramatime

Strona Cass czy Harrego?

Uważacie, że dziewczyna zrobiła źle?

Czy może Styles?




Zapomnij mi |h.s|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz