Następny dzień.
- Jak tam gotowi na dzień otwarty? - uśmiechnęła się Jaffray wchodząc do jadalni
- Nie - burknęłam.
- Popieram - odezwali się Clarke i Lewis.
- Co popieracie? - zaciekawił się Miller wchodząc i siadając obok mnie
- Że nie chcemy tego cholernego dnia otwartego - wyjaśnił mu Alfie.
- Mi tam to obojętne.. i tak nikt nie przyjedzie więc jest git - wzruszył ramionami.
- Szczęściarz - mruknęłam.
- Nie przeżywaj tak - zaśmiał się.
- Łatwo ci mówić wiesz? Nie masz denerwującej bliźniaczki, rodziców których w ogóle nie obchodzisz.. - chciałam coś jeszcze dodać.
- Masz jeszcze Daniela - przypomniał mi.
- Jedyna osoba, która się mną interesuje - westchnęłam.
- A my? - zapytali wszyscy
- Jedyna osoba z rodziny.. nie licząc K.T. - przyznałam.
- Czeeeeść - zawołała Amb's wchodząc do jadalni.
- Co jest? - popatrzyłam na nią
- Nic - odpowiedziała zdenerwowana.
- Amber - upomniałam ją.
- Chodź - chwyciła moją dłoń i pociągnęła w stronę pralni.
- Co jest? - przytuliłam ją do siebie
- Tato mi napisał, że razem z nim przyjedzie jego nowa żona - westchnęła. - Po za tym.. - podniosła nogę do góry i pokazała mi znak na kostce.
- Cholera - szepnęłam.
- Nie chcę tej jędzy widzieć.. Manipuluje tatą a on jej na to pozwala - jęknęła.
- Dobra Amber skup się.. Masz znak. Został jej tylko Alfie. Musimy powiedzieć reszcie - złapałam ją za ramiona.
- Ok - pokiwała głową a ja objęłam ją ramieniem i wróciłyśmy do jadalni. Blondynka smutna podeszła do swojego chłopaka i usiadła na jego kolanach.
- Ej słonko co jest? - przytulił ją do siebie a ona pokręciła tylko głową
- Cześć - do jadalni weszła reszta.
- Hej - uśmiechnęliśmy się. Uśmiech mojej przyjaciółki był sztuczny co zauważyła również Joy.
- Amb's wszystko dobrze? - podeszła do niej
- Jasne - skłamała.
- Idę do szkoły - Eddie wstał i wyszedł.
- A tego co znowu ugryzło? - zdziwił się Alfie
- To Sweety Junior pamiętasz? - zaśmiał się Jerome
- Masz z tym jakiś problem? - ja i Lucy na niego spojrzałyśmy
- Nie koniecznie - bąknął i spuścił głowę w dół.
- Dalej wam to przeszkadza, że jest synem Sweet'a? - spytałam
- Nie o to chodzi Trixie - zaprzeczyli oboje.
- Tylko o to, że nam nie zaufał.. a tobie tak - dodał Fabian.
- I tu się pojawia zdziwienie bo na początku cały czas się kłóciliście - Mara wzruszyła ramionami.
- I? - nie rozumiałam ich
CZYTASZ
Peddie - moja wersja ✔
Fanfictionmoja własna wersja historii Peddie - pary z serialu Tajemnice Domu Anubisa <3 zapraszam do czytania :)