*Patricia*
Kilka dni później. Obiad.
- Jak wam smakuje gwiazdki? - zapytała nas opiekunka
- Jest pyszny - odezwali się Alfie i Eddie.
- Żarłoki - skomentowałam.
- Przeszkadza ci to? - spytał Miller
- Wiesz co ty cały mi przeszkadzasz skunksie - przyznałam.
- I nawzajem gaduło - odgryzł mi się. Nagle do salonu wbiegła Joy.
- Heeej - przyciągnęła.
- Co tobie? - zapytał nie pewnie Lewis
- Za tydzień będzie bal - pisnęła.
- Co? Nie - jęknęłam z Alfie'm, Jerome'm i Eddie'm.
- Tak - potwierdziła.
- No to już wiem, że nie idę - odparłam.
- Ani ja - dodała ta trójka.
- Alfredzie Lewisie idziesz ze mną na ten bal i bez dyskusji - stwierdziła Amber.
- Tak jest kwiatuszku - spuścił głowę w dół a ja, Clarke i Miller się zaśmialiśmy.
- Mnie nikt nie zmusi - uśmiechnęłam się.
- Pan Sweet powiedział, że wszyscy mają iść - odparła Joy.
- O rany - skomentowaliśmy.
- A przy okazji... Wszyscy mamy pomagać w przygotowaniu balu - dodała i usiadła na miejsce.
- Ale, że wszyscy? - marudziłam z głąbami
- Tak - potwierdziła.
- Za dwa dni Victor wraca - oznajmiła Trudy wchodząc do jadalni.
- Już? Przecież było tak fajnie - przyznałam.
- Zacznijcie go słuchać i szanować a nie będzie taki okropny - powtórzyła po raz kolejny.
- Szanować i słuchać Victora? Nieee - zaprzeczyliśmy wszyscy oprócz blondyna.
- Oj gwiazdki - westchnęła i wróciła do kuchni.
- Kto to Victor? - zapytał Miller
- To właściciel tego domu, dozorca szkoły i przy okazji najwredniejszy człowiek na świecie - odpowiedziałam.
- To jest ktoś wredniejszy od ciebie? Wow - zaśmiał się.
- Słuchaj jestem miła ale do czasu. Podpadniesz mi to nie będziesz miał życia w tej szkole - warknęłam i wyszłam.
Eddie
- Dla pewności to jej dobra strona - powiedział Jerome.
- Aha. Nie wierzę żeby była aż tak wredna - stwierdziłem.
- Pat jest inna - odparła Amber.
- To znaczy?
- Nie jest jak inne dziewczyny. Nie lubi chodzić na zakupy, nie lubi się stroić, jej styl to taki bardziej gotycki ale nie całkiem bo ubiera się jeszcze w miarę normalnie - wyliczała Joy.
- No a zamiast robić to co Amber gdy ma zły humor robi komuś żarty - dodał Fabian.
- Podsumowując Pat jest jedyna w swoim rodzaju - uśmiechnęła się Nina.
- Ok. Ale czemu akurat ze mną się ciągle kłóci? - spojrzałem na nich
- Bo jesteś Amerykaninem. Ja na początku też nie bardzo się z nią przyjaźniłam ale później to się zmieniło - odparła Martin.
CZYTASZ
Peddie - moja wersja ✔
Fanfictionmoja własna wersja historii Peddie - pary z serialu Tajemnice Domu Anubisa <3 zapraszam do czytania :)