30.

550 24 10
                                    

Ja was serio muszę kochać skoro dodaję codziennie rozdziały haha :) ale im więcej rozdziałów, tym bliżej do końca :p
_____________

Dwie godziny później.

- No proszę pana.. Pan Sweet się zgodził tylko nie pan - Patricia i Eddie od godziny namawiali opiekuna do ogniska.

- Powiedziałem nie - krzyknął.

- Dlaczego? - zdziwił się Miller

- Bo.. - nie wiedział co powiedzieć. - A zresztą. Jeśli dacie mi spokój możecie robić to ognisko - westchnął.

- Dziękujemy - wyszli szybko z jego gabinetu a mężczyzna westchnął głośno. - Zgodził się - poszli do salonu.

- Super - zawołali. W tym samym czasie zadzwonił telefon Eddie'go. Spojrzał na wyświetlacz i odebrał. Odszedł kawałek od przyjaciół aby porozmawiać z siostrą. Skończył po 5 minutach ale nie wrócił do reszty.

- Eddie - Trixie do niego podeszła. - Wszystko ok? - spojrzała na przyjaciela

- Jasne - skłamał.

- A tak na serio? - spytała

- Sam powiedziała, że David zostanie w poprawczaku dłużej niż do 18 roku życia - wytłumaczył.

- Dlaczego? - zdziwiła się

- Po tym wszystkim co zrobił. No wiesz.. kradzieże, bójki.. Do tego ta piwnica - westchnął.

- Nie żeby coś ale... jeśli posiedzi tam będzie miał dużo czasu aby pomyśleć nad tym jak się zachowywał.. Może wreszcie przyjdzie mu do głowy, że to wszystko co robiłeś próbowałeś robić dla jego dobra - odparła.

- Może - ciągle wpatrywał się w ekran komórki.

- No chodź - pociągnęła go za dłoń. Usiadła na fotelu a chłopak na jego oparciu.

- Dobra to co? Kiedy robimy ognisko? - zaciekawił się czarnoskóry

- Za.. trzy godziny? - zaproponowała Nina

- Ok.. Trudy przygotuje nam wszystko a ja i reszta dziewczyn.. - Amber nie dokończyła bo napotkała wzrok rudej. - Nic nie mówiłam - burknęła na co reszta się zaśmiała. - Ej kiedy wreszcie będziecie razem? - spojrzała na przyjaciółkę i przyjaciela

- Amber mam pytanie.. takie proste - zaczął Eddie. - Dlaczego do cholery myślisz, że ja i gaduła będziemy razem? - wskazał na siebie i Trixie

- Bo do siebie pasujecie - wyjaśniła.

- To nie jest wyjaśnienie - oboje pokręcili głowami.

- Pamiętacie jak się kłóciliście? - spytała a oni potwierdzili - Emm.. jest takie powiedzenie.. "Kto się czubi, ten się lubi". Do tego jak byłaś na nas wkurzona to.. najwięcej gadałaś z Eddie'm, siedziałaś z nim na lekcjach, szliście razem do szkoły, wracaliście z niej też razem - wymieniała.

- Dlatego, że z wami byłam pokłócona - wskazała na całą czwórkę.

- A my? - jęknęli Joy, Mara i Jerome

- Joy była zajęta balem, to samo Mara.. a Jerome.. błagam nawet w dzieciństwie nie chciałam z tobą spędzać czasu - patrzyła na kumpla.

- Dzięki za szczerość - zakpił.

- I dlatego gadałaś z Kanadyjczykiem, który od pierwszej chwili cię zdenerwował? - zapytała sarkastycznie Amber

- Tak - odpowiedziała po chwili.

- Ej Piper może byś coś zagrała na ognisku? - zaproponował Jerome. Patricia wstała wkurzona i wyszła z salonu.

- Mądry to ty nie jesteś - Miller pokręcił głową i poszedł za przyjaciółką. - Mogę? - lekko uchylił drzwi do pokoju i spojrzał na dziewczynę

Peddie - moja wersja ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz