33.

582 27 12
                                    

Ja chyba jestem dla was za dobra... A zwłaszcza dla SharpeeE
________________

Patricia

Kiedy Rufus wskazał na Eddie'go szybko odpowiedziałam za niego.

- Nie twój interes - warknęłam.

- Wiesz doskonale, że ze mną się nie zadziera - przypomniał mi. - Niech zgadnę.. Kanadyjczyk urodzony 16 kwietnia 1995 roku co? - popatrzył na Miller'a

- Skąd wiesz? - zdziwił się

- Wiedziałem - śmiał się.

- O co chodzi? - krzyknął Lewis

- Nie wiecie? To wam powiem.. To jest potomek Ozyrysa, obrońca Wybranej czyli Osirion - wyjaśnił.

- Dlatego mi się śniła? - szepnął do siebie blondyn

- Nie wierzę ci - pokręciłam głową. - Chcesz po prostu nas zmylić i tyle - dodałam.

- Nie.. Sam byłem Osirionem Sary - odparł.

- Że co? - wrzasnęłam z Alfie'm

- Do czego ci potrzebny ja? - odezwał się Jerry zwracając na siebie uwagę

- Nie mogę pozwolić abyście znowu zepsuli moje plany - syknął. W tej samej chwili mój kumpel walnął go w nogę.

- Chodu - krzyknął Miller i pociągnął mnie za rękę. Zaczęliśmy uciekać w stronę domu Anubisa. Dobiegliśmy do niego po niecałych 10 minutach.

- Nie wierzę - Clarke od razu poszedł do domu.

- Idę powiedzieć reszcie - Lewis skierował się do biblioteki.

- Czyli jestem obrońcą Niny? - wydukał

- Na to wygląda ale.. Rufus nigdy nie mówił prawdy. Mi skłamał, że jest detektywem i że chce pomóc w odnalezieniu Joy - wyjaśniłam.

- A jeśli to prawda? - spojrzał na mnie

- Nie wiem - pokręciłam głową po czym go przytuliłam. Nagle zadzwonił mój telefon więc odsunęłam się trochę od Eddie'go ale on nadal trzymał swoją dłoń na mojej talii. Odebrałam połączenie od Amber.

- Mamy klucz idziemy po maskę - oznajmiła od razu.

- Ok zaraz do was dołączymy - powiedziałam i się rozłączyłam. - Chodź - poszliśmy do biblioteki i zeszli na dół. Zanim weszliśmy do komnaty maski wybiegły stamtąd moje przyjaciółki.

- Gdzie wy idziecie? - zdziwił się Miller

- Ta maska to kolejna zagadka. Prawdziwą cały czas mieliśmy przed nosem - westchnęła Martin i szybko wróciliśmy do biblioteki. W tym czasie przyszli Fabian i Alfie. - Jest - Nina wyciągnęła maskę zza gabloty.

- Nareszcie - pojawiła się Senkhara a my od razu odsunęliśmy się pod jeden z regałów.

- Nie tak prędko - do biblioteki wbiegł Rufus i zaczął wyrywać brunetce maskę.

- Nie Rufus zostaw ją - krzyknęła kiedy odepchnął ją a w ostatniej chwili Fabian złapał swoją dziewczynę. Zeno założył maskę na oczy.

- NIEE. Jego dusza nie jest czysta - krzyczała zjawa. Poczułam jak Eddie ściska moją dłoń w swojej. W tej samej chwili otworzył się jakby portal w który wciągnęło Rufusa i Senkharę.

- Co to.. było? - wyjąkała zszokowana blondynka

- Nie wiem - pokręciłam głową. Ściągnęłam szybko swoją bransoletkę z nadgarstka. - Nie mam znaku - uśmiechnęłam się.

Peddie - moja wersja ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz