1

967 59 20
                                    

Wszystko było mi obojętne, chciałam znać prawdę. Fakt, w ciągu ostatnich dni zbliżyłam się do Andreasa, ale nie jestem na tyle głupia, żeby z nim spać. Chyba... Przeciez kocham Prevca najbardziej na świecie.
Zadzwoniłam do Izy, słyszałam smutek w jej głosie.

- Co się stało? Przyjść do Ciebie? Nie płacz - Zaczęłam.

- Nic nie ma sensu - Przerwała mi i się rozłączyła.

Pobiegłam do niej. Nie mogłam jej zostawić samej, była moją przyjaciółką. Chciałam jej pomóc. Nie miałam pojęcia co się stało. Zapukałam i weszłam do jej pokoju. Siedziała załamana na łóżku i płakała. Łzy spływały jej po policzkach. Wydusiła z siebie kilka słów.

- On ze mną zerwał.

- Jak to?! - Zapytałam zdziwiona.

- Powiedział, że to koniec, że zakochał się w innej.

Miałam tysiące myśli w głowie. Wiedziałam, że to przeze mnie. Czułam się winna, ale nie mogłam jej tego powiedzieć. Nie chciałam stracić najlepszej przyjaciółki.

- Ja go tak kochałam. Zabije tą idiotkę, przez którą mnie zostawił - Krzyknęła zdenerwowana dziewczyna.

Czułam się dziwnie. Nie wiedziałam, co zrobić. Chciałam jej powiedzieć wszystko, ale to nie był odpowiedni moment. Musiałam kłamać.
Dostałam SMSa od nieznanego numeru.
Musimy koniecznie się spotkać. Najlepiej za chwilę. Będę za 10 minut pod twoim hotelem.

Kto to jest?! Mam zostawić Izę i tam pójść? Nie mogę nie w tej chwili... Ale z drugiej strony... Dobra, trudno, zaryzykuję, pójdę tam.

- Iza, ja muszę iść. Wpadnę wieczorem - Powiedziałam i ruszyłam w kierunku drzwi.

- Super, jesteś kolejną osobą, która mnie zostawia. Wielkie dzięki!

- Niedługo przyjdę, obiecuję.

Mimo wszystko musiałam tam iść. Nie wiedziałam po co, ale to może wyjaśnić moją zagadkę.
Weszłam do hotelu. Pod moim pokojem stał przyjaciel Andreasa, Marinus. Zaczęłam zastanawiać się, co on tam robi.

- Hej, co cię tu sprowadza? - Zaczęłam niepewnie. To ty napisałeś mi tego SMSa?

- Tak, ja, ale możemy porozmawiać na spokojnie, u ciebie w pokoju?

Kurcze, o co tutaj chodzi?! O czym on chce ze mną rozmawiać? Zaczęłam czuć się niepewnie. Zrobiło się lekko niezręcznie.

- Mam nagrane wszystko, od dyskoteki, aż po pokój Wellingera - Powiedział Kraus.

- Co?! Skąd? Wyjaśnisz mi o co w tym wszystkim chodzi?!

- Tutaj nie ma co wyjaśniać. Spałaś z nim i tyle. Domen z Izą zobaczą, jaka jesteś naprawdę, więc lepiej rób, co ci każę.

Czy on mi groził? Co on sobie wyobraża? Przecież chyba nie powie im prawdy.

- Pokaż ten filmik! Nie wierzę ci.

Pokazał. Rzeczywiście było wszystko nagrane. Miałam łzy w oczach. To, co tam robiłam... Nie znałam siebie z takiej strony. Byłam pijana, a mam dopiero 16 lat! Zachowałam się jak debilka, ale przecież byłam dobrze wychowana, dobrze się uczyłam, nie postąpiłabym tak bezmyślnie.

- Więc jak? Zrobisz, co ci każę? - Powiedział poważnym głosem Kraus.

- Wytłumacz mi o co chodzi. Wtedy się zastanowię.

- Zerwij z Domenem, przecież jak mu pokażę filmik, to sam z tobą zerwie.

- Nie zrobisz tego! Czemu taki jesteś? Za co się na mnie mścisz?- Krzyknęłam, a do moich oczu napłynęło coraz więcej łez.

- Andreas to mój przyjaciel, on mnie o to poprosił. Pamiętasz, jak rok temu zaprosił cię na randkę? Ty odmówiłaś. Chłopak się załamał. Z tą Izą był tylko po to, żeby ponownie zbliżyć się do ciebie.

Zamurowało mnie. Jak można być takim kretynem i wykorzystać niewinną dziewczynę? On ma jakieś problemy z głową!

- Dzwoń po Wellingera. Za 5 minut ma tutaj być! - Krzyknęłam. Miałam wrażenie, że zaraz wybuchnę.

- Dobra, dobra, daj mi chwilę.

Zadzwonił do Andreasa, a on po chwili przyszedł do mojego pokoju. Nie mogłam na niego patrzeć! Miałam ochotę go uderzyć, ale w ostatniej chwili sie powstrzymałam.

- Jesteś idiota - Rzekłam lekko uśmiechnięta. Jak mogłeś wykorzystać Izę?!

- To z miłości do ciebie. Ja ciebie kocham!

Czy on był tak głupi i nie wiedział, że jestem z Domenem. Kochałam tylko Prevca, brakowało mi go. Kazałam wyjść niemieckim skoczkom z pokoju. Wychodząc powiedzieli prawie równocześnie JESZCZE POŻAŁUJESZ.

Zadzwoniłam do mojego chłopaka. Usłyszał, że płaczę. Powiedział, że zaraz do mnie przyjdzie. Po kilku minutach siedział przytulony do mnie. Był taki kochany, a ja go okłamywałam. Chciałam powiedzieć mu całą prawdę, ale nie chciałam go stracić.

***
To już koniec rozdziału pierwszego! Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam i będziecie czytać dalej.😊 Liczę na Wasze komentarze. Pozdrawiam!☺

Życie w kłamstwieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz