16

506 53 20
                                    

Leżałam z Johannem na łóżku. Oglądaliśmy film. Chłopcy poszli do domów, a my zostaliśmy sami.

- Mała, może pójdziemy do cyrku? - Zaproponował chłopak.

- Nie, wolę do kina - Odpowiedziałam.

- Ale czemu nie chcesz iść do cyrku? - Zapytał smutny.

- Mam klauna przed sobą, to mi wystarczy.

- No ej - Powiedział roześmiany i uderzył mnie poduszką.

Tak zaczęła się nasza bitwa na poduszki. Po chwili leżałam na Forfangu. Lekko się uśmiechnęłam, a on złożył na moich ustach delikatny pocałunek.

- Koniec z całowaniem się - Krzyknął rozbawiony Tande.

Zastanawiało mnie jedno... Co on tutaj robi?!

- Jezu, idoto! Musiałeś teraz przychodzić? - Rzekł wkurzony Johann.

- A co? Przyszedłem w nieodpowiednim momencie? - Odparł uśmiechnięty od ucha do ucha Daniel.

- Tak, głupku! Idź stąd! - Odrzekł Forfang.

Daniel ani myślał o tym, aby wyjść. Lubił nas denerwować. Uwielbiam go, cieszę się, że jest moim kuzynem.

***
Johann zaprosił mnie na kolację. Jest jeden problem... Co mam założyć?! Mietową sukienkę, a może biała lepsza? Czarna będzie idealna, albo nie...
Ponad godzinę zastanawiałam się, co mam założyć. Miałam dylemat, w każdej sukience czułam się brzydko lub grubo wyglądałam. Typowy problem kobiety!

*Z perspektywy Johanna*
Mimo, że nie znam Natalii długo to ją kocham. Bardzo ją kocham. Chciałbym wziąć z nią ślub, mieć z nią dzieci. Może to jest bezsensu, ale zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia.

Dzisiaj to zrobię, oświadczę się jej. Najwyżej ona mnie wyśmieje, ale ja wiem, że ta kolacja to idelana okazja. Mam nadzieję, że ona się zgodzi.

***
- Kochanie, tak długo czekałem, aż cię zobaczę - Powiedział Forfang.

- Głuptasie, nie przesadzaj. Nie widziałeś mnie może 3 godziny.

- O 3 godziny za dużo. Trzy godziny bez ciebie to cała wieczność! Jesteś najwspanialszą osobą na świecie. Kocham cię.

- Ja ciebie też.

Rozmawialiśmy tak przez chwilę. Atmosfera była wspaniała. Siedzieliśmy przy stole, jedliśmy kolację. Nagle chłopak uklęknął przede mną. Wiedziałam co to znaczy.

- Chcialabyś zostać... - Zaczął mówić.

Przerwał dźwięk telefonu. Ktoś do mnie dzwonił.

- Przepraszam, muszę odebrać - Powiedziałam niepewnie.

Odebrałam, ale już po chwili żałowałam. Usłyszałam głos Daniela, zaczął się śmiać. Ten idiota zawsze coś przerywa!

- To na czym skończyliśmy? - Zapytałam lekko zdenerwowana.

- Już nieważne... Wolałaś odebrać telefon.

- Ale to nie tak, dzwonił Daniel. Myślałam, że chce powiedzieć coś ważnego. Przepraszam.

- Daniel miałby mówić coś ważnego? To jakiś żart?

- Nigdy nic nie wiadomo.

- Dobra... Zacznę jeszcze raz. Chciałabyś zostać moją żoną? - Rzekł zakochany chłopak.

Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Nie mam pewności czy jestem gotowa. Nie znamy się długo, ale bardzo go kocham. On mnie też, ale tak szybko mi się oświadczył. No nie wiem...
Kilka sekund później podjęłam decyzję, która może zmienić całe moje życie.

***
To już koniec rozdziału! Przepraszam, że tak długo czekaliście...
Podoba Wam się ten rozdział? Jeśli tak to gwiazdkujcie, komentujcie...

Jak będzie 20✴ (cii, nie wiem czy to gwiazdka XD) to wstawię kolejny rozdział!💕😂

Życie w kłamstwieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz