#3

77 9 0
                                    

Jessi okazała się być fajną i wesołą dziewczynką. Znalazłam z nią wspólny język. 

-Kiedy trafiłaś do domu dziecka?-zapytałam z ciekawości

-Kiedy miałam 2 lata. Podobno rodzice mnie już nie chcieli i postanowili mnie tu oddać.

-Pewnie jest Ci bardzo ciężko- powiedziałam ze smutkiem w głosie

-Niee, w ogóle ich nie pamiętam.-odpowiedziała Nagle mnie oświeciło. Zapomniałam o moim psie. Nie wiedziałam co mam teraz zrobić.Byłam przerażona. Jeżeli po niego nie wrócę on zdechnie. Muszę kogoś poinformować. Zeszłam szybko na dół i podeszłam do Pani, która mnie przywitała.

-Proszę Pani, mój piesek został sam w domu- powiedziałam, a ona się  do mnie uśmiechnęła.

-Tak naprawdę to powinien trafić do schroniska, ale nie chce cię dołować jeszcze bardziej dlatego możesz go potajemnie trzymać w pokoju a rano, wieczorem i po południu  wyprowadzać. Ale to będzie nasza tajemnica dobrze?

-Nie wiem jak Pani dziękować- odpowiedziałam po czym się uśmiechnęłam a ona to odwzajemniła Kobieta poprosiła takiego mężczyznę by go przyprowadził. W domu dziecka nie było w sumie tak żle jak mi się wydawało. Poza tym że jedna z naszych opiekunek cały czas na nas krzyczała a czasem nawet wyzywała od debili. Codziennie oprócz w weekendy mieliśmy 7 lekcji a potem był obiad i czas wolny. Czas tu bardzo szybko mijał. Jednak zastanawiało mnie to co się dzieje teraz  z Jane. Parę razy do  niej dzwoniłam ale nie odbierała. Od tamtego kolesia dostawałam wiadomości typu "Halo" czy "przepraszam" ale jakoś mnie one nie ruszały szczególnie że jestem w domu dziecka i i tak nie miałam jak się z nim spotkać. 

*****

Minęły już 2 miesiące odkąd trafiłam do ośrodka a ja wciąż tęskniłam za rodzicami, jednak powoli już się oswajałam z myślą że ich już zemną nie ma. Była już 18.00, czas by wyjść z Lackim na dwór. Niespodziewanie na dworze ujrzałam  chłopaka w mniej więcej moim wieku.

-Nei, to ja do ciebie pisałem. Nie odpisywałaś już 2 miesiące dlatego przyszedłem Ci udowodnić że nie kłamałem. Tak w ogóle jestem Jack.- zamurowało mnie Jak on mnie tutaj znalazł?

-Jak widzisz mieszkam w domu dziecka, więc nawet jeśli nie kłamałeś to nie mamy jak się spotykać.-odparłam

-A gdy wychodzisz z psem na dwór??- zapytał przy czym chytrze się uśmiechnął. 

-Dobra,przemyślę to i dam Ci znać, teraz nie mogę- przewróciłam oczami Poszłam do mojego pokoju gdzie czekała na mnie Jess. Chwilę z nią porozmawiałam. A potem leżałam na łóżku i  myślałam o całej tej sytuacji. Zapomniałam go spytać skąd wie że trafiłam do domu dziecka, akurat tego? Muszę się tego dowiedzieć. Napisałam do niego że może czasami mnie odwiedzać a następnie zasnęłam

                                                    XXXXXXXXXXXXXXXX

AppreciateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz