Następnego dnia ubrałam się w czarny, szkolny mundurek, zjadłam śniadanie na ,które jak zwykle były płatki z mlekiem i pojechałam z innymi dziećmi do szkoły. Przed bramą wysiadła z auta jakaś dziewczynka, następnie powiedziała
-Dzięki tatusiu, Kocham cię - po tych słowach go mocno przytuliła Przypomniałam sobie wtedy jak tata gdy byłam młodsza podwoził mnie do szkoły, potem z całej siły mnie ściskał i życzył miłego dnia. Wszystko się zmieniło gdy poszłam do 3 klasy podstawówki ponieważ tata dostał awans i od tamtego czasu ciągle pracował. Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Tak bardzo tęskniłam za tatą, mamą a nawet Jane.
Nagle zaczepił mnie Jack (koleś który przyszedł wczoraj pod dom dziecka się zemną zobaczyć)
-Witam- powiedział przy czym zrobił ten swój chytry uśmieszek
-Żegnam-burknęłam i kroczyłam dalej ale on mnie zatrzymał
-Ej, co Cię gryzie?- zapytał po chwili mnie objął aż się wzdrygnęłam
-Sorry, po prostu nie mam nastroju do gadania poza tym zaraz mam lekcję i zabierz tą rękę
-Dobrze księżniczko, przyjdę póżniej pod sierociniec to pogadamy
-Czekaj.. co?- zapytałam zdziwiona ale go tam nie było
***
Po szkole chodziłam z Jess po długich korytarzach ośrodka domu dziecka i rozmawiałyśmy.
- Wiesz, muszę Ci kogoś przedstawić..-powiedziała i wskazała ręką na malutka dziewczynkę siedzącą na parapecie i wpatrującą się w okno. Miała długie jasno-brązowe włosy.
-To jest Cloe..i ma 10 lat-powiedziała niepewnie. -Jest tu od wczoraj, podróżowała samolotem razem z tatą, który był lekarzem. Gdy jej tata leczył rannych na wojnie w Syrii,niestety został zamordowany - wyszeptała.
Dziewczynka nawet nie zwróciła na nas uwagi, wpatrywała się tylko swoimi dużymi, niebieskimi ślepiami w szybę. Wyglądała jakby nad czymś rozmyślała. Nigdy wcześniej jej tu nie widziałam jednak bardzo zainteresowała mnie jej postać.
-Hej, Jestem Nei. Ty podobno jesteś Cloe. Nad czym tak rozmyślasz ?- starałam się mówić powoli i wyraznie Dziewczynka odwróciła się i popatrzyła na mnie swoimi dużymi oczyma jak na głupią.
-Nad sensem życia- odpowiedziała a wtedy mnie i Jess zamurowało
-Ale ty masz 6 lat jeszcze nic o życiu nie wiesz-odpowiedziałam
-Dlatego nie lubię takich dziewczyn jak ty. Może jestem mała ale nie głupia. Jestem na tym świecie zupełnie sama- powiedziała następnie zapadła niezręczna cisza. W tym dziecku było coś co wyróżniało ją spośród innych. Co prawda była trochę nieśmiała i zamknięta w sobie ale gdy się wypowiadała można było się naprawdę zdziwić.
****
Wieczorem wychodząc z Luckim odwiedził mnie Jack. Mieliśmy dużo tematów do rozmów i mimo że go praktycznie nie znałam czułam że mogę mu powiedzieć wszystko. Potrafił wysłuchać jak nikt inny z osób które dotychczas poznałam. Za to go najbardziej lubiłam.
Hej, rozdziały będą się pojawiać tak mniej więcej w weekendy. Jeżeli macie jakieś uwagi piszcie śmiało w komentarzach. Jeżeli rozdział Ci się spodobał zostaw gwiazdkę
CZYTASZ
Appreciate
Teen Fiction"Czasem żeby coś docenić trzeba najpierw to stracić." Neika nie doceniała swojego życia przed śmiercią rodziców. Wszystko się zmienia gdy w wieku 14 lat trafia do domu dziecka.