#9

40 6 0
                                    

Ku naszym oczom okazała się Jessi, ale nie była sama za nią stały Corndog i jej paczka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ku naszym oczom okazała się Jessi, ale nie była sama za nią stały Corndog i jej paczka

-Jessi, wysłuchaj mnie, otwórz mi bramę a wtedy wyjaśnimy sobie tą sytuacje i wydarzenie które miało miejsce na dyskotece.- powiedziałam 

-Nie mamy czego sobie wyjaśniać. Jesteś zazdrosną kłamczuchą!- wywaliła z siebie Jessica Jej słowa mnie zabolały. Nie sądziłam że kiedyś usłyszę takie słowa od mojej najlepszej przyjaciółki

-Proszę Pani!! Po drugiej strony bramy stoi nie jaka Neika i Cloe!- wrzasnęła Courtney

-Ty świnio- syknęłam  Zjawiła się dyrektorka domu dziecka. Miała bardzo poważną minę. Ja i Cloe bardzo się bałyśmy

-Ucieczka?! Nie miałyście prawa wychodzić poza teren ośrodka. Obie poniesiecie konsekwencje, przez miesiąc będziecie wstawać o 6.00 i zastąpicie Panią sprzątaczkę w dodatku wybiorę opiekunkę która będzie was bacznie obserwować!

******

Tydzień póżniej 

Od tamtego dnia Jessi przyjazniła się z Courtney, Juliett i Kate. Ja razem z Cloe nie mogłyśmy normalnie porozmawiać bo ciągle obserwowała nas ta wredna opiekunka. Jednak ja nie żałowałam tej ucieczki dzięki temu dowiedziałam się co się stało z Jane. 

Tego dnia w szkole czas wyjątkowo się dłużył. Nie mogłam przestać myśleć  o wszystkim co ostatnio się wydarzyło. Szłam zamyślona po korytarzu patrząc się w podłogę. Nagle na mym ramieniu poczułam czyjś dotyk, odwróciłam się a tam stał Jack z bombonierką. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom

-Nei, tak cię przepraszam Nick powiedział mi prawdę. Powinienem Cię wysłuchać a a ja zachowałem się jak ostatni Dupek. Wybaczysz mi?- powiedział a moje serce zaczęło bić mocniej Jeśli mam być szczera to myślałam żetakie rzeczy dzieją się tylko w filmach.

-Co za pytanie, jasne że tak!- wykrzyknęłam po czym zarzuciłam ręce na jego szyi do uścisku.


Jack od razu odwzajemnił uścisk

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jack od razu odwzajemnił uścisk. Długo jeszcze rozmawialiśmy. Byłam prze szczęśliwa że w końcu wyjaśniła się ta sprawa z Nickiem. No prawie bo Jessi nadal się do mnie nie odzywała i przyjażniła się z tamtymi dziuniami. Ja i Jack oficjalnie zostaliśmy parą. Dużo osób o dziwo o tym rozmawiało.

Po lekcjach postanowiliśmy zostać jeszcze godzinkę na szkolnym podwórku. Usiedliśmy na ławce przy boisku. Moje włosy powiewał delikatny wiatr. Trzymaliśmy się za ręce i rozmawialiśmy.

-Tak bardzo się za tobą stęskniłem, nawet sobie nie wyobrażasz- powiedział Jack

-Ja też, ale w głowie krąży mi nadal jedno pytanie... Pamiętasz jak pierwszy raz, przyszedłeś do mnie pod dom dziecka? Skąd wtedy wiedziałeś że tam trafiłam?- zapytałam, przy czym czułamsię jak detektyw

- YYYyy.. Kidy indziej Ci wytłumaczę.... Muszę już iść- powiedział szybko, po czym wstał szybko z ławki i już chciał iść

-Poczekaj! nie musisz mi dzisiaj mówić ale zostań- powiedziałam

-Nie, nie, Muszę już wracać moi rodzice czekają z obiadem, poza tym zaraz przyjeżdża twój autobus. Kiedy indziej porozmawiamy- opowiedział a ja nie odpowiadając spóciłam głowę w dół i machałam nogami Ciekawe jak to jest mieć rodziców czekających z obiadem. Na mnie to zawsze pokojówka zajmowała się obiadem i jadałam sama, raz na jakiś czas  Jane przychodziła.

Zastanawiało mnie także jego reakcja na moje pytanie. Spojrzałam prosto przed siebie i zobaczyłam że Jack stoi w małej kolejce do takiego mężczyzny, który wyglądał bardzo znajomo. Podeszłam bliżej i przyjrzałam się jego twarzy. To był Kevin! Były chłopak mojej siostry. Strasznie się zdenerwowałam bo to on doprowadził Jane do takiego stanu! Powoli, podeszłam jeszcze bliżej by zobaczyć o co chodzi że obok niego taki tłum. Tam zobaczyłam coś po czym moje serce stanęło miał całe pudło dragów. Najgorsze jest to że Jack tam stał. Nie myśląc wepchnęłam się w kolejkę  i spojrzałam Kevinowi prosto w twarz.

-Siema, mała chcesz coś kupić? To idż na koniec kolejki- odparła i dziwnie się na mnie nie popatrzył

-Nie, ja przyszłam Ci coś powiedzieć. Nafaszerowałeś tym świństwem moją siostrę i zostawiłeś ją w takim stanie i ty masz jeszcze czelność przychodzić pod moją szkołę i sprzedawać dragi uczniom?! Sprowadzasz ich na złą drogę!  Nie pozwolę Ci zrobić z tymi ludżmi to co zrobiłeś Jane.-wypowiedziałam szybko, następnie wzięłam dwa głębokie wdechy.

-AAA ty jesteś ta sierota, siostra tej no jak ona miała Jane.Była z niej nie zła sztuka ale już się do niczego nie nadaje, więc nie miej do mnie pretensji że ją zostawiłem. Poza tym przesadzasz, wszyscy tutaj obecni będą brali pierwszy raz.- opowiedział Strasznie się wkurzyłam pobiegłam szybko po dyrektora szkoły, który był równie oburzony tą sytuacją. Zadzwonił po policję gdzie zgarnęli Kevina na posterunek. Zanim go zabrali zdążył mi powiedzieć takie słowa

- Pożałujesz Sieroto że w ogóle się urodziłaś! Zemszczę się i ja tego dopilnuje. Zapamiętaj moje słowa, bo ja nie żartuje- syknął 

XXX

Tak wiem słaby rozdział. Nie wszyscy wiedzą ale ja dzień po dodaniu rozdziału z zapoznaniem Cloe zmieniłam jej wiek z 6 lat na 10 a Jessi ma 11 lat bo też na początku miała 9. Przepraszam nie powinnam tak dużo zmieniać po opublikowaniu rozdziału, ale zmienił mi się pomysł na te postacie.





AppreciateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz