#7

51 8 0
                                    


 Następnego dnia czułam się okropnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Następnego dnia czułam się okropnie. Jack na początku nie odpisywał, potem zablokował mój numer. Nie powiedziałam jeszcze Jessice o tym co powiedział a potem zrobił Nick, bałam się że i ją stracę. Lucky wskoczył na łóżko i położył mi się na kolanach. Przypomniał mi o przed wczorajszym spacerze i o jego pytaniu. Z mojego oka wydobyła się łza. Gdybym wiedziała że tak to się skończy nie poszłabym na imprezę. Powiedziałam jednej z opiekunek nawet nie pamiętam której że się żle czuję i nie poszłam do szkoły. Bałam się spotkania z Jack'iem. Na żywo nie mogę pomyśleć co mu powiedzieć.

*****

Jessie wróciła ze szkoły cała uradowana

-Coś się stało o czym nie wiem?- zapytałam i uśmiechnęłam się fałszywie.

- A tak, Nick powiedział że mu się podobam od dawna ale się bał przyznać i zapytał czy będe jego dziewczyną.- powiedziała po czym pisnęła z radości Otworzyłam szeroko buzię na wypowiedziane z niej słowa. Jaki z niego drań.

- A jak tam z Jack'iem? -zapytała co mnie trochę zdenerwowało, ale starałam się to ukryć

-Pokłóciliśmy się.-odparłam- Muszę Ci coś powiedzieć o Nicku, okłamał Jack'a że z nim chodzę, powiedział mi że mu się podobam, mało tego gdy zobaczył Jack'a pocałował mnie-opowiedziałam najszybciej jak mogłam

-Jak możesz mnie tak okłamywać?! To że wasz związek się rozwalił nie znaczy że mój ma! Jesteś zazdrosna i tyle- powiedziała po czym parsknęła mi w twarz   Jess wzięła kurtkę i wyszła trzaskając drzwiami. Spodziewałam się że tak zaaraguję.  Postanowiłam że pójdę na dwór z Cloe poprawić sobię humor.

****

Szłyśmy na dwór aż nagle zobaczyłam jakieś dziewczyny, spoglądały na Cloe i śmiały się do siebie

-Cleopatra idzie. Jaka  ona dziecinna ma w ręku lalkę. Ja w jej wieku to dostałam pierwszego ifona, lalkami już dawno się nie interesowałam. jul, Kat idziemy dalej.

-Ona ma przynajmniej wyobraznię, a nie jest uzależniona od internetu tak jak ty żul i katar.

-O nie, nie będziesz obrażać Juliett  ani Kate, a ja jestem Courtney dla przyjaciół Cor ale ty mów mi księżna Courtney, ponieważ jestem córką prezydenta. Zginął w wypadku.

-Wolę mówić Ci Corn-dog -parsknęłam śmiechem.

-Zapamiętam sobie Ciebie. Ja przynajmniej dobrze traktuje moje przyjaciółki a nie je okłamuje. Biedna Jess.-powiedziała swoim głosikiem Już miałam jej odpowiedzieć ale Cloe mi nie pozwoliła.

-Po co tracisz na nie czas, są głupie i tyle.-powiedziała Cloe następnie ruszyłyśmy dalej.

Poszłyśmy na plac i razem się huśtałyśmy. Spojrzałam w przód a tam zauważyłam las do którego kiedyś tak często chodziłam. Ciekawe czy coś się tam zmieniło- pomyślałam Wtedy także przypomniałam sobie Jane. Zastanawiało mnie co teraz robi, co się z nią dzieję. Tak dużo chciałam wtedy wiedzieć. Możę na chwilę ucieknę z tąd? Zobaczę co się nowego stało.

-Cloe, chcesz zemną się wybrać na jednodniową wycieczkę poza teren domu dziecka?- zapytałam Jej duże niebieskie oczy skierowały się w moją stronę

już 7 rozdział. Jeżeli rozdział Ci się spodobał daj gwiazdkę.





AppreciateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz