Rozdział 18

631 36 2
                                    

Harry spojrzał między moje nogi, a potem na moją twarz. Zmarszczył brwi.

- Lowri, to..- przestał mówić w połowie zdania, jakby nie wiedział co powiedzieć.

Albo nie wiedział co ma zrobić. Moje oczy powiększyły się, a ja szybko zsunęłam uda. Zakryłam twarz całkowicie zakłopotana. Wstałam i usiadłam na moim biurku, krzyżując nogi.

Nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Rzuciłam się na niego, chociaż ewidentnie mnie nie chciał. Spieprzyłam to. Znowu.

- Przepraszam. Po prostu zostaw mnie - powiedziałam, nie patrząc na Harryego.

Było cicho przez chwilę, po czym usłyszałam zgrzyt krzesła. Podszedł do mnie. Nie, nie podszedł. Otworzył drzwi. Poczułam łzy na dłoni, którą zasłaniałam twarz. Przygryzłam wargę. Brawo Lowri.

Zabrakło mi powietrza, kiedy poczułam jak ręka odsuwa moją. Stał tam ze spokojnym spojrzeniem zielonych oczu.

- Zamknięte i zablokowane - powiedział, przełykając ślinę.

Patrzyłam jak jego jabłko Adama porusza się w górę i w dół. Pokręciłam głową, odwracając wzrok.

- Nie drwij ze mnie. Wystarczy zostawić.

Nie chciałam spojrzeć mu w oczy, ale złapał moją twarz w swoje duże dłonie i do tego zmusił.

- Nie drwię z ciebie. Chcę cię Lowri. Jak można nie zauważyć tego?

Czułam , że czeka na moją odpowiedź. Kiedy nie chciałam jej udzielić, rozłożył moje nogi i wcisnął swoje ciało między nie.

- Teraz, co to jest, że chcesz to zrobić? - zapytał, chowając głowę w zagłębieniu mojej szyi.

Zassał skórę pod moim uchem. Oparłam dłonie płasko na jego umięśnionych plecach, aby go przytrzymać przy sobie. Zassał mocniej.

- Dotknij mnie Lowri - zażądał odrywając się na chwilę od mojej skóry.

- Dotykam - miałam ręce na jego plecach, prawda?

Lizał moją szyję, a po chwili odsunął się aby na mnie spojrzeć. Potrząsnął głową, wpatrując się we mnie intensywnie. Jego wzrok wzbudził dreszcze na moich plecach.

- Nie tak - wyjaśnił, cofając się o krok.

Był poza zasięgiem, a ja czułam że brakuje mi jego dotyku.

- Dotknij mnie, dotknij mnie i tak mi dopomóż Bóg nie dotykać ciebie.

Moje oczy rozszerzyły się na jego słowa. Zeskoczyłam z biurka i podeszłam do niego. Rozpięłam kilka pierwszych guzików koszuli Harry'ego. Wsunęłam dłoń pod ciemną tkaninę. Napiął mięśnie, gdy przesunęłam nią po bicepsie, a potem obojczyku. Wypuścił z ust jęk, kiedy złożyłam pocałunek na jego szyi. Nowo odkryte miejsca pozwoliły mi się zachwycać. Skóra była w różnych miejsca pokryta tuszem. Były to różne odcienie szarości i czerni. Byłam ciekawa co oznaczały.

- Masz dużo tatuaży - podziwiałam dalej.

Skinął głową, przyciągając moje biodra do swoich.

- Muszę przyznać, że mnie rozbudziłaś - wydał jęk, ocierając się o mnie.

Odchyliłam głowę na tę przyjemność.

- Harry - teraz to ja jęknęłam, kiedy zassał skórę mojej szyi.

Cofnął nas do tyłu, aż naparł moimi plecami na tablicę zapisaną kredą. Moje nogi były owinięte w okół jego bioder, tak jakby podniósł powietrze.

- Jesteś taka seksi, Lowri - znalazł drogę do moich warg.

Wplotłam palce w jego loki. Trwało to długo, ale on to przerwał.

Wydał z siebie głośny jęk, co brzmiało jak wyraz frustracji.

- Lowri, myślę że musimy to przerwać.

Dopiero odsunął się od moich ust, a ja zdałam sobie sprawę że mówi poważnie. Zeskoczyłam na podłogę.

- Wynoś się - nie mogłam powstrzymać tego, co chciałam powiedzieć.

- Wynoś się?

- Tak, Harry, wynoś się!

Widziałam ból w jego oczach, zanim został zastąpiony przez coś innego. To była strona Harry'ego, najbardziej znienawidzona przeze mnie. Jego zarozumiała postawa i mały uśmieszek. Ku mojemu zaskoczeniu, podszedł do mnie.

- Podobało ci się, wiem, że tak - pochylił się lekko, dalej nade mną górując. - I coś mi mówi, że ty też o tym wiesz.

Odwróciłam głowę, próbując ukryć rumieńce na twarzy.

- Och nie wstydź się, kochanie - zachichotał. Mały na uśmieszek na jego twarzy mówił, że wszystko co chciał powiedzieć, nie będzie przyjemne. - Bo mi też się bardzo podobało.

Jego słowa...Ah.

- To dlaczego to zatrzymujemy, Harry? - chciałam pochylić się do przodu i natknąc na jego usta ponownie. Były one takie ciepłe, miękkie i zachęcające.

- Ponieważ są rzeczy, których nie wiesz o mnie, Lowri - westchnął.

Zmarszczyłam brwi z dezaprobatą.

- Powiedz mi to. - zrobiłam krok do przodu mimo swojej woli.

Chciałam uzyskać odpowiedzi na wszystkie dręczące pytania. Cofnął się do tyłu, widząc że podchodzę.

Zdałam sobie sprawę, że stosuję jego grę. Sprawiłam, że czuł się nerwowy i niespokojny. To jest to co robił mi prawie codziennie. Teraz przyszedł czas na odwrót.

Harry potrząsnął głową.

- Nie chcesz wiedzieć, Lowri. Zaufaj mi. Nie chcesz.

- Więc oboje marnujemy czas - przewróciłam oczami, sfrustrowana.

Podeszłam do biurka, wyciągając z szafki lusterko, aby poprawić nieład na głowie. Były niesforne, przez palce Harry'ego które wcześniej były w nie wplątane.

- Po prostu wystarczy mnie zostawić. Nie wiem co sobie myślałam. Wyjdź Harry.

Spojrzał na mnie bezradnie, wzruszając ramionami. Ruszył do drzwi. To była dojrzała decyzja, prawda?

Odwrócił się do mnie, gdy stał w progu.

- Wiesz, to nie będzie ostatni raz. Do tego jeszcze dojdzie - mrugnął w moją stronę i wyszedł.

Lessons |Harry Styles fanfic| Polish TranslationOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz