Rozdział 23

750 33 5
                                    

- Harmony? Kto to jest Harmony? - spytałam.

Niall podrapał się po karku i spojrzał w podłogę.

- Pewnie nie powinienem tego mówić. -powiedział, kręcąc głową.

- Kto to Harmony, Niall? - powtórzyłam pytanie.

Westchnął, patrząc wszędzie, tylko nie na mnie.

- To nie ja powinienem ci to mówić.

- Niall - jęknęłam. - Błagam, powiedz mi.

- Przykro mi, nie mogę Lowri - pokręcił głową.

Wstałam z kanapy, odkładając wodę na stolik. Niall też wstał i zablokował mi wyjście z salonu.

- Lowri, uspokój się - powiedział, próbując złapać moje ręce i z powrotem pociągnąć mnie na kanapę.

Zrobiłam krok do tyłu i spojrzałam na niego. Myślałam, że mi powie. Popchnęłam go, żeby przejść obok do drzwi. Szybko wyszłam i wsiadłam do swojego samochodu. Odjechałam z podjazdu, kiedy Niall stanął w progu. Nie gonił mnie. Jedynie pomachał. Może zdał sobie sprawę, że to lepiej pozwalając mi wyjść.

Stanęłam pod domem Harry'ego pół godziny później.Z wahaniem zapukałam do jego drzwi. To było głupie. Nawet nie wiedziałam, czy był w domu. Usłyszałam dźwięk bębnienia deszczu o chodnik. Krople zaczęły spadać, a niebo przecięła błyskawica. Już miałam odwrócić się i odejść, ale Harry stanął w progu.

Drzwi zaskrzypiały. Oczy mężczyzny rozszerzyły się ze zdziwienia. Kiedy dotarłam do niego, że to ja, spojrzał na mnie uważnie.

- Dlaczego tu jesteś? Nie powinnaś być u Nialla?

- Wpuścisz mnie? - wywróciłam oczami.

- Twój chłopak nie będzie zły? - zapytał odnosząc się do Nialla.

- To nie jest mój chłopak, Harry - jęknęłam.

Przepuścił mnie w drzwiach i weszłam do środka. Zrobiłam krok do przodu, opuszczając torbę przy wejściu. Weszłam do jego salonu i usiadłam na kanapie. Nie czekała, aby zobaczyć czy Harry poszedł za mną. Uświadomiłam sobie, że to zrobił, kiedy usiadł obok.

- O co chodzi? - przełknął ślinę.

Spojrzałam w jego oczy, widząc mężczyznę, który nie był akceptowany. Nawet przeze mnie.

- Harmony. Kto to jest? - przeczesałam palcami włosy.

- Kto ci powiedział? - spojrzał na mnie zszokowany.

- Nikt mi nic nie powiedział.- pokręciłam głową. - Chcę tylko wiedzieć kim jest, Harry.

Syknął pod nosem.

- Niall, kurwa, Niall, mówiłem ci...- wstał ciągnąc się za włosy. - To wszystko co ci powiedział, Lowri?

Nie odpowiedziałam. Siedziałam z szeroko otwartymi oczami. Obserwowałam jak Harry chodził tam i z powrotem szarpiąc się za włosy. Odwrócił się do mnie. W oczach płonęła złość.

- Kto, kurwa, Lowri?

Podszedł do mnie. Czułam jego oddech na mojej twarzy.

- Nikt, Harry. Dlatego jestem tutaj z prośbą.

- Kłamiesz - syknął.

Straszył mnie. Jego głos był szorstki. Wyglądał tak, jakby skanował mnie od środka.

- Nie kłamię, Harry.

Spojrzał na mnie i pociągnął za rękę, tak że wstałam. Podniósł mnie i po prostu przerzucił przez swoje ramię. Zaczęłam szybciej oddychać, kiedy zdałam sobie sprawę, że niesie mnie w stronę pokoju zabaw.

Postawił mnie przy łóżku i obrócił tak, że wypinałam pupę w jego stronę. Próbowałam się odsunąc, ale mnie przytrzymał, a ręce przykuł do ramy łóżka.

- Harry - błagałam - przestań.

Nie słuchał. Ściągnął moje jeansy do samych kostek, a potem moje majtki. Słyszałam, że otwierał kilka szuflad, gdy odsunął się i spacerował po pokoju.

- Harry, przestań. Proszę.

Wciąż mnie ignorował. Wtedy usłyszałam donośny klaps i poczułam to na moim nagim tyłku. Jęknęłam głośno. Uderzył mnie batem jeszcze raz. Tym razem mocniej. Przygryzłam wargę, starając się uspokoić. Kolejny klaps. Mocniej ugryzłam wargę. Bolało, ale to był bół satysfakcjonujący; czułam się dobrze. Lał mnie cały czas, nie mogłam powstrzymać jęków. Było mnie słychać na całym parterze. Musieliśmy porozmawiać...Jeknęłam.

- Harry, przestań to boli - to była po części prawda..

Bolało, ale dobrze bolało.

Nagle się odsunął. Starałam się spojrzeć za siebie, aby na niego popatrzeć.

- Kurwa! Jestem popierdolony! - był zły na siebie. Dodał coś cicho mrucząc : Jesteś chorym dupkiem, Harry. Jesteś takim popierdolonym dupkiem.

- Harry - wyszeptałam, ale on albo nie usłyszał albo mnie zignorował.

- Harry - powtórzyłam głośniej.

Spojrzał na mnie, a potem na mój tyłek. Potem znów na mnie.

- Chodź tu i ...kajdanki..Porozmawiajmy.

Podszedł do mnie, biorąc głęboki oddech. Uwolnił moje ręce. Wyglądał jakby robił wszystko aby zachować spokój.

Zarumieniona wciągnęłam majtki i spodnie z powrotem na biodra. Czemu się czerwienie, skoro widział mnie? Pochyliłam się, aby wziąć go za rękę, starając się zrobić cokolwiek, aby go pocieszyć. Zabrał rękę, mrużąc oczy i patrzył na mnie.

Westchnęłam, kierując się do kanapy pod ścianą i usiadłam. Nie zdawałam sobie sprawy, że tak bardzo boli mnie tyłek i podskoczyłam. Harry dołączył do mnie. Chwycił obie moje ręce, biorąc je między swoje i podniósł moje dłonie, całując każdy czubek palca. Moje ciało zadrżało z rozkoszy. Przesunął się bliżej, układając rękę na moich plecach i pocałował mnie w czoło.

Wtuliłam się w jego szyję.

- Przykro mi - szepnął, całując czubek mojej głowy.

Rozejrzałam się. Zobaczyłam wibratory na komodzie i rożne baty na ścianach. Wierciłam się niespokojnie.

Harry przeniósł mnie na swoje kolana.

- Czy to boli? - zapytał.

W odpowiedzi skinęłam głową i odwróciłam ją, zarumieniona. Ukrył twarz w mojej szyi, szybko oddychając. 

- Tak mi przykro, Lowri - przyciągnął mnie jeszcze bliżej. Całował moją prawą stronę twarzy.Westchnęłam, kładąc rękę na jego karku i zataczając kołeczka kciukiem.

Siedziałam tak kilka minut, w jego ramionach. Po chwili pociągnęłam go za tył koszuli, aby spojrzeć mu w oczy. Przeniósł na mnie wzrok.

Pocałowałam jego policzek.

- Proszę, pozwól mi zrozumieć, Harry.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 25, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lessons |Harry Styles fanfic| Polish TranslationOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz