*Piotrek*
Wstałem o godzinie 7:00 bo na 8:00 do pracy. Szczerzę mówiąc nie mam najmniejszej ochoty iść do roboty, po tym co Renata mi powiedziała. Nadal nie mogę w to uwierzyć, ja mam być ojcem...!? jak ja to powiem Martynie... przecież ja ją kocham... a co z Gabryśką... ja pierdziele, ale się wkopałem...
Ubrałem się i zszedłem na dół. Nie byłem głodny więc postanowiłem odpuścić sobie śniadanie. Postanowiłem że do pracy przyjdę na piechotę, a po drodze wszystko sobie przemyślę. Gdy doszedłem do bazy zobaczyłem Martynę która siedziała na ławce z dr. Anną.
-Cześć Piotrek - powiedziały jednocześnie
-Cześć - odpowiedziałem ze sztucznym uśmiechem i pomaszerowałem dalej do bazy.
W środku nikogo nie było. Usiadłem na kanapie. Chwilę później przyszedł Adam, który wracał z wezwania
-Cześć stary ! - usiadł koło mnie
-Siema
-Co ty masz taką minę jakby ci auto ukradli no, a pro po auta gdzie masz furę bo nie widzę jej na parkingu
-Przyszłem na piechotę - odpowiedziałem z niechęcią i poszłem do szatni przebrać się. W pewnym momencie zrobiło mi się słabo... to pewnie przez to że nie zjadłem śniadania.
-Ej Piotrek w porządku ? - pyta Adam
-Tak... tak...
-Może ty się dzisiaj zwolnij z dyżuru !
-Nie trzeba
Weszłem do szatni i ubrałem się w ciuchy robocze. Wyszedłem z szatni i...
*Gabrysia*
Siedzę z Justyną i Marcelem w jego pokoju. Dzisiaj rano poszliśmy do Biedronki i robiliśmy 2 zgrzewki coca-coli i mentosy. Chcemy powrzucać mentosy do coli i zrobić petardy. Odpalimy je popołudniu na plaży.
-Ej... za 10 minut mamy obiad - do pokoju wbiega Majka
-Już idziemy ! - powiedziałam i po chwili wszyscy wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy do jadalni. Podeszłam do jadłospisu
-Co na obiad ? - spytał mnie Marcel
-Ryba, ziemniaki, surówka i kompot fuuu... nie nawiedzę ryby... ja dzisiaj nie jem wracam na górę...
-Ja też - powiedziała Justyna
-Okey to szybko zjem i dokończymy robienie petard...
Poszłyśmy na górę do pokoju. Wzięłam telefon i położyłam się na łóżku. Wykręciłam numer do Piotrka i zadzwoniłam...
-Hallo Piotrek ?
-Nie Martyna
-Martyna ? Skąd masz telefon Piotrka ?
-Ponieważ Piotrek miał wypadek
-O Boże co się stało ?
-Zasłabł na dyżurze !
-Dlaczego ?
-Jeszcze nie wiem robiłam mu badania. Chwilę temu odcieknął się
-To dasz mi go do telefonu ? Chcę z nim porozmawiać !
-Wiesz co lepiej będzie jak zadzwonisz później. Na razie to on musi odpoczywać
-Ale nic mu nie będzie... - mówiłam ze strachem w głosie
-Zobaczysz wszystko będzie dobrze...
W tym momencie do mojego pokoju wszedł Marcel chciał coś powiedzieć, ale pokazałam mu ręką że rozmawiam i nie mogę go wysłuchać
CZYTASZ
Na sygnale-nowa historia
FanfictionHej ! To jest książka dla fanów serialu "Na sygnale". Troszkę różni się od innych książek tego typu, ale na pewno nie zabraknie scen romantycznych, smutnych jak i tych wesołych ! :) ★★Zapraszam ★★