◇◇Jedna chwila ◇◇

1.1K 47 8
                                    

《15 dni po powrocie z wyjazdu》

*Gabrysia*

Ehhh... no i znowu trzeba iść do szkoły. Mam już dość wstawania o 7:00 rano i słuchania jak mój brat wbiega mi do pokoju i wydziera się "wstawaj". Jeszcze jakoś to przetrwam za 3 miesiące wakacje.

W tym momencie wbiega Piotrek by mnie obudzić. Ku jego zdziwieniu już nie śpię

-Ty już nie śpisz ? Nie wierzę ! - zaśmiał się - pewnie chcesz pospędzać więcej czasu ze swoim wspaniałym bratem

-Którym ? - uśmiechnęła się szyderczo

-Jak z którym !? No ze mną

-Z tobą !? Jest ponad 7 miliardów ludzi na ziemi, a ja mam spędzać czas akurat z tobą ? - zaśmiałam się

-Pfff... no ze mną, a z kim hehe ? - złapał mnie za szyję i udawał że chce mnie udusić

Gdy już mnie puścił zapytałam

-Podwieziesz mnie do szkoły ?

-No dobrze tylko pospiesz się !

-Już !

Zjadłam w pośpiechu kajzerkę, wzięłam plecak i wybiegłam z domu

*Piotrek*

Ja też miałem dzisiaj dyżur na 8:00 więc szybko wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy

-Cholera korek ! - krzyknąłem

-Spokojnie i tak nie lubię matematyki - zaśmiała się

Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz. Pisało na nim drukowanymi literami MARTYNA. Od razu poprawił mi się humor.

-Hallo ?

-Cześć Martynka !

-Cześć ! Piotrek gdzie jesteś ?

-Stoję w korku, a co ?

-Góra kazał nam być zawsze przed dyżurem 15 minut pospiesz się !

-Dobra pa !

-Pa !

《10 minut później》

Jesteśmy pod szkołą.

-Wysiadaj !

-Już idę !

Już miałem ruszyć z pod szkoły gdy zobaczyłem że jakiś mały dzieciak biegnie w stronę ulicy. Szybko wysiadłem z auta i pobiegłem w jego kierunku by go zatrzymać. Gdy chłopczyk wbiegł na ulicę było już za późno na jakie kol wiek myślenie o tym co się robi. Szybko wbiegłem tam za nim i ledwie co wypchnąłem go z pod kół rozpędzonego samochodu. Poczułem tylko niezmierny ból przeszywający całe moje ciało, a po chwili...

*Gabrysia*

Widziałam tylko jak ciało Piotrka odbija się od maski auta i ląduje jakieś 5 metrów od niego.

-Piotrek !  - krzyczę już ze łzami w oczach i czym prędzej biegnę do niego

Łapię go za ubranie i potrząsam delikatnie

-Piotrek proszę obudź się, Piotrek ! -krzyczę

Przykładam ucho do jego klatki piersiowej

-Żyje !

Na około jego jest pełno krwi.

-Niech ktoś wezwie pomoc ! Niech zadzwoni po karetkę !

Jakaś kobieta wyciągnęła z kieszeni telefon i zadzwoniła

Na sygnale-nowa historia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz