Rozdział 14.

592 35 0
                                    


Wszyscy miło powitali mojego kuzyna, tak się składało, że Adam go znał i nie było niezręcznie. Tom rozpalił ognisko i wszyscy usiedliśmy w kręgu. Niall usiadł za mną, więc oparłam się o jego plecy, po naszej prawej stronie siedział Adam, a po lewej Harry. Niall podał mi piwo, a ja powoli je sączyłam, podczas gdy on wypił już trzy. W tamtym momencie Marc wyciągnął wódkę, aby wznieść toast.

- Za ostatni miesiąc wakacji! W super gronie! – powiedział

- Te grono mogłoby być lepsze – powiedział cicho Tom.

- Oh, Jezu, wszyscy wiemy że tęsknisz za Dani, ale dawaj, wypij wódę, przejdzie ci! – dodał Marc, a wszyscy się zaśmiali. Potem wręczył wszystkim kieliszki i każdemu nalał. Wszyscy równocześnie wypiliśmy, a jak się trochę uciszyło, przesunęłam się tak, aby usiąść obok Nialla.

- To nasz ostatni miesiąc... - powiedziałam ze smutkiem w głosie.

- Wiem i musimy to jak najlepiej wykorzystać. – powiedział i pocałował mnie w policzek. Oparłam głowę o jego ramię.

- Nie chcę cię znowu zostawiać.

- Skarbie, uwierz mi, ja też nie chcę wyjeżdżać, tyle na ciebie czekałem, ale nie mamy innego wyjścia. To jest twój ostatni rok szkoły, ja nie wiem co będę robił po wakacjach. Ale wytrwamy to, przeżyjemy najlepszy czas tutaj. - powiedział

Zrobiło mi się smutno, ponieważ za dużo rozmyślałam o rozłące z Niallem. Zauważył to, dlatego pocałował mnie, a potem wyszeptał przy moich ustach.

- Po prostu nie myśl o tym, dobrze?

Skinęłam głową.

Wyglądało na to, że godzinę później Agnes z Tomem, Marciem i Adamem byli już pijani i postanowiliśmy wrócić do domu. Było około godziny 24. Razem z Niallem odprowadziliśmy Harrego, a potem wróciliśmy do domku chłopaka. Po cichu weszliśmy na górę, by nie obudzić jego dziadków. Niall pozwolił mi pierwszej się umyć, a kiedy wróciłam w samym ręczniku z łazienki, bo zapomniałam torby, Niall stał się jakiś dziwny. Nie mówił nic, tylko się na mnie patrzał. To było trochę krępujące.

- Ni, ty masz takie ładne ciało. – wstał i podszedł do mnie. – A nawet nigdy nie widziałem cię nago – wyszeptał mi do ucha, a ja się zarumieniłam. Wyczułam jego erekcję w jego dresach.

- Nie mam ładnego ciała – powiedziałam cicho – Widziałeś mnie w bikini, to powinno ci starczyć.

- Jednak nie starcza – powiedział i przegryzł wargę, popchnął mnie na ścianę i zaczął całować. Zsunął ze mnie ręcznik, ale ja wcale nie protestowałam. Patrzył na nagą mnie. I wtedy się zaczęło...

        Obudziłam się leżąc na nagiej klatce Horana. Uśmiechnęłam się wspominając noc. Pierwszy raz uprawialiśmy ze sobą seks. Było wspaniale. W pokoju było już jasno. Niall zaczął mruczeć i wiercić się. Poczuł, że leżę na nim i przewrócił mnie na plecy, tak że był nade mną.

- Cześć kochanie – pocałował mnie.

- No hej – uśmiechnęłam się. – Jak się spało?

- Nigdy w życiu nie spałem lepiej. – uśmiechnął się i położył się koło mnie. – Musisz dziś iść do domu?

- Nie sądzę. Wpadnę do nich później.

- To dobrze, będę mógł zjeść swoje śniadanie.

- Niall, twoi dziadkowie są na dole.

- Wczoraj też byli.

Zmarszczyłam nos. Musieli nas słyszeć, jak ja im się teraz pokażę...

Memories | n.hWhere stories live. Discover now