Rozdział 18.

526 33 0
                                    


Jest to ostatni rozdział, został epilog. Troszeczkę smutny. Enjoy :)


Kolejnego dnia, około godziny czternastej poszłam na działkę Toma. Byli już tam wszyscy. Tom pakował ostatnie rzeczy, a Marc był już gotowy.

No to powtórka z rozrywki.

Eh.

Adam rozmawiał z Tomem i Niallem, więc postanowiłam skorzystać z tego, że nie ma nikogo przy Marcu.

Przytuliłam się z nim.

- Do zobaczenia kiedyś, Marc – powiedziałam smutno, a łzy zaczęły napływać mi do oczu.

- Zgadamy się i przyjedziemy tu za rok. – powiedział – I powodzenia z twoim chłopakiem, Nina.

- Dziękuję. – uśmiechnęłam się i odeszłam na bok, bo Agnes mnie poganiała. Też chciała się pożegnać.

Gdy tylko chłopaki odeszli, podeszłam do Toma.

- Więc... - powiedziałam.

- No chodź tu, mała. – rozłożył ręce i wtuliłam się w niego. Wdychałam zapach mojego przyjaciela i rozpłakałam się. Kiedy ja go zobaczę?

- Pozdrów Dani.

Skinął głową.

- Jesteś dobrą przyjaciółką, wiesz? – zapytał i spojrzał na mnie w dół. Wciąż go trzymałam w pasie.

- Nie mów tak. Po prostu jestem sobą – powiedziałam i rozpłakałam się jeszcze bardziej.

- Tak bardzo nie chcę stąd wyjeżdżać... Ale muszę.

Postaliśmy tak chwilę, dopóki Marc nie krzyknął, że pora się rozdzielić.

- Będę tęsknić.

- Ja też.

Odsunęłam się od niego. Wsiadł do samochodu Marca. Wszyscy szliśmy za samochodem, ponieważ musieli zamknąć bramę od działki.

Tom zrobił to szybko, a potem odjechali.

Przetarłam łzy, ponieważ nie mogę znowu tak płakać. To nic nie zmieni. Podeszłam do pozostałych przyjaciół, którzy stali wszyscy razem. Była nas tylko czwórka.

- Teraz będziemy tu razem do końca wakacji – powiedział Adam.

- Chodźmy pływać. – zaproponowała Agnes.

Zgodziliśmy się.

Niall podszedł do mnie i bez słowa mnie przytulił. Odwzajemniłam to. Nie mogę się na niego dłużej gniewać. Nie powinien zapraszać go tu, ale żałuje tego, a mi jest strasznie ciężko trzymać się z dala od niego. Za bardzo go kocham.

- Idziemy po rzeczy? – spytał.

- Tak, chodź do mnie, ty i tak nie będziesz pływał.

***

Tak mijały ostatnie 3 tygodnie naszych wspólnych wakacji. We czwórkę imprezowaliśmy, chodziliśmy pływać i po prostu spędzaliśmy czas w swoim gronie. Całe wakacje minęły dosyć szybko. Jutro ja wyjeżdżam, inni też. Tak się złożyło. Wszyscy w jednym czasie. W przyszłym tygodniu zaczyna się nowy rok szkolny. Nie wiem czy będę widziała się z Niallem.

Nie kłóciłam się z nim od sprawy z Louisem i wiodło nam się naprawdę dobrze. Dbał o mnie jeszcze bardziej. Nie chciałam się z nim rozstawać, nie kiedy układało nam się wspaniale i nie mogłam myśleć o rozłące. Nie zniosę tego. Nie dam rady. Nie będę w stanie tak po prostu mu powiedzieć „do zobaczenia za rok", odwrócić się i pojechać w inną stronę. Kiedy byłam mniejsza, ledwo co mi to wychodziło. Błagam, niech czas się zatrzyma.

Memories | n.hWhere stories live. Discover now