Weekend minął mi dosyć szybko. Niestety nadszedł już poniedziałek. Dzisiaj pierwszy raz porozmawiam z Zaynem od czasu ostatniego sms'a. Przyznaję, stresuję się i to bardzo. Ale chcą czy nie chcąc nie mogę go unikać tym bardziej, że dzisiaj znowu czeka lekcja z nim i kółko muzyczne.
Szybki prysznic, lekki makijaż z wyraźnymi czerwonymi ustami i rozpuszczone włosy, które od razu ułożyły się w fale na moich ramionach.
Teraz w co się ubrać... Tak żeby mu się podobało.
Chyba pierwszy raz zwracam na coś takiego uwagę. Coraz gorzej ze mną.
Wyciągnęłam czarne jeansy z czerwonymi szelkami i czerwoną koszulę w kratę. A do tego trampki.
Bądź co bądź aż tak bardzo nie będę się stroić, to nie w moim stylu.
Po kilku minutach jechałam już samochodem do szkoły, a ze mną Robert.
Próbował wypytać mnie o tą całą sytuację co miała miejsce w piątek. Ale nie chciałam mu podać powodu mojego płaczu. Mimo, że był moim przyjacielem nie mogłam mu nic powiedzieć, a już tym bardziej że podoba mi się nauczyciel. Tak musiałam to w końcu przyznać samej sobie.
- Sonia cały weekend się nie odzywałaś! Dziewczyno to do Ciebie nie podobne! - krzyczał mi do ucha przez całą drogą.
- Może po prostu jestem aspołeczna. - warknęłam na niego.
- Nie denerwuje mnie, wymyślasz jakieś głupoty, a ja dobrze wiem że coś się stało. - powiedział smutnym głosem.
Ehh nie chciałam go urazić. Nie chcę żeby myślał, że go okłamuję ale tak chyba właśnie jest...
- Przepraszam. Jak będę mogła to Ci o wszystkim powiem. - szepnęłamByliśmy już w szkole. Robert poszedł do swoim kolegów, a ja zostałam sama. Może się przyjaźnimy ale faceci i tak mają swój męski świat.
Siedziałam na parapecie i czytałam książkę gdy mój telefon zawibrował.*nowa wiadomość od Zayn Malik*
Moje serce od razu zaczęło szybciej bić i pojawił się miły ucisk w brzuchu.
Zayn: Co czytasz mała? :*
"Mała"... To było niecodzienne ale jednocześnie nawet miłe.
Sonia: Gwiazd naszych wina. Gdzie jesteś?
O dziwo chciałam go zobaczyć i to bardzo. Ten weekend wzmocnił mnie tylko w przekonaniu, że jednak chyba trochę mi zależy na nim. Może nie jakoś bardzo bo się nie znamy. Ale zobaczymy co z tego będzie.
Zayn: Na górze, mam dobry widok z okna.
Automatycznie mój wzrok podążył do okien piętro wyżej. Zayn stał oparty o biurko i wpatrywał się we mnie. Puścił do mnie oczko i uśmiechnął się zalotnie.
Sonia: Mogę przyjść?
Popatrzyłam na niego. Widziałam jak marszczy nos i przez chwilę się zastanawia.
Po chwili dostałam wiadomość.Zayn: Zapraszam mała ;)
Uśmiechnęłam się pod nosem. Schowałam książkę do plecaka i ruszyłam do sali 162 gdzie czekał na mnie Zayn.
****
Przepraszam, że czekaliście !
Brak weny plus nauka ;(
CZYTASZ
Music Teacher #Z.M
FanfictionSonia jest 18letnią uczennicą jednej z Chicagowskich szkół. Nie jest popularna. Nie należy do żadnej szkolnej paczki. Ma jednak wspaniałego przyjaciela Roberta z którym nie rozstaje się od dziecka. Posiada również świetny głos który nie mógł ujść uw...