Część 16

673 22 16
                                    

Stałam wpatrzona w swoje odbicie w lustrze. Niedawno wymknęłam się z objęć Roberta i uciekłam do domu. Sama nie wiem czemu. Po prostu czułam, że nie mogę tam dużej zostać. Znacie to dziwne uczucie gdy spoglądacie na swoje odbicie... i nie poznajecie samych siebie? Jakby w ciągu kilku godzin, dni, tygodni... Ktoś was po prostu podmienił. Oczy już nie błyszczą tak jak kiedyś. Cera jest tak blada że z łatwością możecie dopasować się kolorem do ściany, nawet włosy odmawiają posłuszeństwa. Patrzycie i nie widzicie siebie tylko dziewczynę wykończoną życiem. Gdzie te iskierki które zawsze pojawiały się w oczach kiedy byłam szczęśliwa. Ah tak. Zniknęło szczęście. Straciłam nadzieję na lepsze jutro. Zgubiłam się w swoich myślach i pragnieniach. Czego ja właściwie chcę? Sama już nie wiem. Pragnęłam jego. Tylko jego oczu i ramion. Chciałam każdego dnia wpatrywać się w te czekoladowe tęczówki. A teraz. Przegrałam. Dostałam nagrodę pocieszenia, która wcale nie cieszy. Jestem osobą która jedynie potrzebuje prawdziwej miłości aby życie nabrało sensu.
Chcę się znowu stać tą dziewczyną którą byłam zanim spotkałam Zayna. Zanim mój przyjaciel wyjawił mi swoje uczucia. Wtedy wszystko było takie proste.

***

Obudziła mnie głośna kłótnia rodziców z dołu. Dawno nie widziałam moich staruszków.
Zarzuciłam na siebie jedwabny szlafrok i zeszłam do salonu.

- Decyzja została już podjęta! Przestań się ze mną kłócić Felix! - wbrew pozorom moja rodzicielka była no cóż ostrą babką.

- Oktawia Ty chyba sobie żartujesz! Podejmujesz takie decyzje bez konsultacji ze mną i naszą córką? Czy Ty zwariowałaś do reszty? - mój kochany tatuś.

Dobra wszystko pięknie, fajnie ich zobaczyć ale o co tu chodzi...

- Cześć?

- Sonia dziecko długo tu stoisz ? - widać tata się martwił. Czyżby bał się że usłyszę coś czego nie powinnam?

- Niezbyt. Ale trochę słyszałam. Możecie mi to wszystko wyjaśnić? Chyba w końcu powinniście mnie o wszystkim powiadomić. - pierwsza zasada kiedy nic nie wiesz udawaj, że wiesz wszystko a w mgnieniu oka Ci powiedzą o co chodzi... serio działa.

- Musimy się przeprowadź. Wiem, że powinniśmy Ciebie zapytać o zdanie ale nie było okazji. Poza tym nie jesteś jeszcze pełnoletnia więc nie możesz tu zostać. - mama spoglądała na mnie przepraszajacym wzrokiem.

Okej... nie no że co proszę? Przeprowadzka? Gdzie? Czemu? A Robert? Co z Zaynem? Mam zaczynać wszystko od nowa? Ja nie chcę!

- Gdzie, kiedy i czemu... - chcę jedynie wyjaśnień. Oczy już mi napływają łzami.

- Do Polski. Twoja mama dostała tam nową, lepszą pracę. Kochanie ja też nie chcę jechać. Już zacząłem szukać pracy. Mam kilka propozycji bardzo dobrych ale jednak wolałbym zostać... ehh no cóż wyjazd za tydzień. - widać że tata był smutny.

Moja mama była Polką. Poznali się z tatą na jakiejś delegacji. Tata ściągnął nas do Stanów... znam polski ale mieszkać tam? To zupełnie inny kraj. Nie dla mnie, moje miejsce jest tutaj...

- Kochanie zrozum mnie będę miała lepszą pracę...

- Mamo dość! Nie zapytałaś mnie o zgodę! Całe życie mieszkam tutaj, a teraz mam sie wyprowadzić? Jak ty to sobie wyobrażasz? Mam zaczynać życie od nowa w obcym kraju? Chcecie to jeździe. Przeprowadzę się do Roberta, a za dwa miesiące i tak będę już pełnoletnia.

- Jeśli mam być szczery myśleliśmy o tym skarbie... to było do przewidzeni, że nie będziesz chciała jechać. - tato mów jaśniej.

- O czym myśleliście?

Music Teacher #Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz