Część 12

663 32 7
                                    

W 15 minut dojechaliśmy do willi Victora jak się później dowiedziałam. Standardowo rodziców nie ma to chłopcy robią imprezę. No cóż takie czasy.
Było już sporo ludzi zanim się zjawiliśmy, musieli wcześnie zacząć bo kilka osób miało zgona.

Robert wziął mnie za rękę i przecisneliśmy się przez tłum do kuchni.

- Czego się napijesz? - spytał mój przyjaciel.

- Wódka z colą. - raz na jakiś czas mi nie zaszkodzi, jednak ciągle pamiętam o swojej słabej głowie.

Robert zrobił nam drinki i szybko je wypiliśmy, a później znaleźliśmy się na parkiecie. Pot, alkohol, zapach fajek i ocierające się o siebie pary które ewidentnie pragnęły czegoś więcej niż tańca. Oj przyjacielu gdzieś Ty mnie zabrał...

Tańczyłam z Robertem jak szalona!
Kolejne ilości alkoholu trochę mnie rozluźniły. Impreza była super.
Do pewnego momentu...

W tańcu stałam tyłek do mojego przyjaciela. Kiedy nagle poczułam jego dłonie na mojej tali. Nic w tym dziwnego by nie było gdyby jego usta nie znalazły się na mojej szyi. Złożył na niej delikatny pocałunek poczym obrócił mnie do siebie twarzą.

Staliśmy wpatrzeni w swoje oczy. Uwielbiałam jego niebieskie tęczówki, które już nie jednej dziewczynie zapewne śniły się po nocach.

- Sonia... Czy pamiętasz co się wydarzyło ostatnim razem kiedy oglądaliśmy u Ciebie film..? - wydawał się być bardzo przejęty.

Nie miałam zielonego pojęcia o co mu chodziło.
Ostatnim razem... Oglądaliśmy film i... Ahh to było tego dnia co zasnęliśmy i śnił mi się pocałunek z Zaynem. Od razu na te wspomnienie zrobiło mi się smutno.

- No tak spaliśmy. A niby co innego? - zapytałam ze śmiechem.

- Ehh czyli nie pamiętasz... - czy ja w jego oczach właśnie zobaczyłam jedną małą łzę? Co się tutaj dzieje!

- Czego nie pamiętam?

- Już nie ważne. - chciał odejść ale chwyciłam go za nadgarstek i spowrotem przyciągnęłam w swoją stronę.

- Czego nie pamiętam Robert? - powtórzyłam swoje pytanie.

Spojrzał w moje oczy. Widziałam jak się wacha czy mi powiedzieć czy nie. A ja dalej nie miałam pojęcia o co chodzi.

- Kiedy zasnęłaś w moich ramionach...- no dalej dokończ.

- Eh dobra. Kiedy zasnęłaś w moich ramionach, ja nie wiem co Ci się śniło ale w pewnym momencie mnie pocałowałaś, a ja odwzajemniłem pocałunek.

Stałam z szokiem wymalowanym na twarzy. Nie tego się spodziewałam. Śnił mi się pocałunek z Zaynem, a w rzeczywistości pocałowałam Roberta.
Czemu miałam wrażenie, że był smutny... A może bardziej zawiedziony bo o niczym nie pamiętałam.

- Ale przecież wyszedłeś z mojego pokoju! Obudziłam się jak wychodziłeś!

- Tak wyszedłem kiedy w pewnym momencie kiedy już mnie pocałowałaś, a ja stałem się najszczęśliwszym facetem na świecie. Kiedy powiedziałaś przez sen... Imię Zayn. - zraniłam go i to bardzo. Było mi cholernie przykro. Nie chciałam zranić mojego przyjaciela. Bo był moim przyjacielem prawda?

- Czemu wcześniej mi nie powiedziałeś?

- Nie wiem. Myślałem, że pamiętasz tylko udajesz, że nie żeby nie było dziwnej sytuacji między nami.

Mam wrażenie, że dziwna sytuacja dopiero będzie.

- Sonia czy jest tak możliwość, że czujesz do mnie coś więcej niż przyjaźń?

Zatkało mnie jeszcze bardziej. Czy czułam coś więcej? Był cholernie przystojny. Umiał mnie przytulić i pocieszyć jak nikt inny. Zawsze był przy mnie gdy go potrzebowałam. Oczywiście kochałam go. Ale czy bardziej niż brata? Kiedyś tak... Ale to się zmieniło. Nie wiem czy teraz czuję coś więcej. Mam mętlik w głowie.

- Ja naprawdę nie wiem...

- Dam Ci tyle czasu na zastanowienie się ile chcesz. Tylko przemyśl to na spokojnie. Proszę.

- Dobrze. Tylko Robert czy Ty do mnie czujesz coś więcej?

Uśmiechnął się i delikatnie pogładził swoją dłonią mój policzek.

- Kocham Cię Sonia.

****

Po jego wyznaniu uciekłam. Tak to głupie i dziecinne. Ale czy wy wiecie jaki to szok dla osoby, która nagle dowiaduje się że jest dla drugiej osoby całym światem?

Robert nie szukał mnie. Rozumie, że potrzebuję pobyć trochę sama.

Poszłam do kuchni i wypiłam stanowczo za dużo. Świat zaczął się kręcić. Muzyka sprawiła, że moje ciało zaczęło lekko się kołysać. Przeszłam przez tłum ludzi. Tańczyłam na parkiecie co chwilę zmieniając partnerów. Żadnego z nich nie byłam nawet w stanie zapamiętać. Czułam tylko ich dłonie błądzące po moim ciele. Ostatnie co pamiętam to wściekłe spojrzenie Zayna w moją stronę... Później była tylko ciemność.

Music Teacher #Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz