Oderwaliśmy się od siebie jak oparzeni.
Przed nami stała śliczna długonoga blondynka. To chyba Gigi. Kojarzę ją trochę ze zdjęć z Zaynem.- Zayn wywal ją stąd, mamy do pogadania. - rzuciła się na wolny fotel i czekała.
Chłopak siedział i wpatrywał się to w nią to we mnie jakby nie wiedział co zrobić.
Było mi cholernie nie zręcznie siedzieć tutaj przy facecie z którym właśnie się całowałam i przy jego dziewczynie. Powinnam stąd spadać i to jak najszybciej.
Podniosłam z podłogi swoją torebkę i wstałam.- Część Zayn... - nie zatrzymywał mnie, spuścił jedynie głowę i głośno westchnął.
- Na dole jest mój szofer Joe, odwiezie Cię do domu. - mówił do mnie, a nawet nie zaszczycił mnie swoim spojrzeniem.
Zatrzasnęłam za sobą drzwi słysząc jeszcze jak Gigi robi mu awanturę. Nie dziwię jej się. Nie powinno mnie tu być. Mieszam tylko w swoim i jego życiu. Idiotka.
Na zewnątrz czekał już na mnie Joe. Lekko siwawy pan. Wyglądał jak taki kochany dziadek.
- Mógłbyś mnie Pan zawieść do mojego przyjaciela? - spytałam trochę nieśmiało.
- Zawiozę panienkę tam gdzie tylko panienka zechce. - otworzył mi drzwi i ruszyliśmy. Przynajmniej On był miły. Już go lubię.
***
Delikatnie zapukałam.
Już po kilku sekundach otworzył mi nieco zaskoczony Robert. Nic dziwnego... Zniknęłam na jakieś 15 godzin albo więcej i nie dawałam znaku życia.- Gdzie Ty kurwa byłaś?! - wrzeszczał jakbym zrobiła coś złego.
- Nie krzycz tak do mnie!
- Jak mam nie krzyczeć, jak od wczoraj się nie odzywasz! Nawet Twoja matka Cię szukała!
Ooo to akurat nowość. Czyżby rodzice zaszczycili mnie w końcu swoją obecnością w naszym domu?
- Ehh mogę wejść czy nie...
- Wchodź, a nie się pytasz.
Już siedziałam na jego ogromnym łóżku, a On w swoim fotelu piłce. Kiedyś o mało mnie ona nie pożarła.
- Sonia wszystko w porządku? Naprawdę martwię się o Ciebie. Gdzie Ty byłaś dziewczyno...
- Zayn mnie zabrał nieprzytomną z imprezy. Spałam u niego. A przed chwilą wpadła ta modelka Gigi i mnie w sumie wywaliła.
Widziałam jak ze złości zaciska pięści.
- Nic Ci nie zrobił?
- Nie spokojnie. Jestem dalej 18 letnią cnotką nie wydymką. - nie żebym twierdziła, że to coś złego. Jestem z typu dziewczyn które zdecydowanie chcą to zrobić ze swoją prawdziwą miłością, a nie pierwszym lepszym chłopakiem.
Robert odetchnął z ulgą.
Zaraz co...? To było trochę dziwne...- Mmm mogłabym zostać na noc?
Patrzył przez dobre pięć minut na mnie zdziwiony. To nie był by pierwszy raz kiedy u niego śpie oczywiście. Ale pierwszy raz od jego wyznania.
W sumie muszę się w końcu zastanowić co mu powiedzieć. Nie chcę go stracić.- Tak jasne, to ja będę spać w salonie.
- Możesz spać ze mną. - Sonia walnij się w ten durny łeb.
****
Robert dał mi swoją duuużą szarą koszulke i bokserki. Bluzka ślicznie pachniała muszę to przyznać. Po szybkim prysznicu wyszłam z łazienki. Cały dzień bez makijażu. Takie to dziwne.
Mój przyjaciel już leżał w łóżku z laptopem na brzuchu.
Super. Ma zamiar spać w samych krótkich spodenkach. Będę podziwiać jego klatę i tatuaże pół nocy.Wskoczyłam pod kołdrę i spojrzałam na niego.
- Jest dopiero 21. Chcesz coś obejrzeć czy idziemy spać? - spytał.
To był naprawdę ciężki wybór. Wtulić się w niego i spać czy wtulić się w niego i oglądać?
- Mmm chyba wolę iść spać.
- W porządku.
Odłożył laptopa na szafkę nocną i obrócił do mnie twarzą.
- Jak będziesz się tak na mnie całą noc gapił to pójdę do salonu. - wystawiłam mu język i obróciłam się plecami.
- Mogę chociaż Cię przytulić mała złośnico? - aż czułam że się uśmiecha od ucha do ucha.
- No nie wiem musiała bym się zastanowić.
- Sonia...
- Ah no dobra, znaj litość swojej pani.
Przesunął się do mnie. Jedną rękę podłożył pod moją głowę, a drugą obiął mnie w talii tak że nie było teraz między nami żadnej odległości.
- Tak mogę zawsze zasypiać... - ajj nie miałam tego powiedzieć na głos.
Delikatnie złapał za płatek mojego ucha. Przez całe ciało przeszły mi ciarki. Uśmiechał się triumfalnie widząc to i przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie aż zrobiło mi się gorąco.
- Ja niczego innego nie pragnę. - szepnął mi do ucha.
Dobra poddaje się. Jest cudowny.
W końcu miałam chwilę spokoju żeby nad tym wszystkim pomyśleć. Zayn to kompletna pomyłka. Nic z nim nigdy nie będzie mnie łączyć. I trwałam w tym przekonaniu aż tydzień! Czyli mamy już jakiś mały sukces. W dodatku ta cała Gigi to mnie chyba zabije, wypatroszy, a moją głowę powiesi sobie nad kominkiem. Tak zostanę główną atrakcją jej salonu. Czyli decyzja podjęta. Trzymam się od Zayna i jego popapranego świata z daleka.
A co z Robertem...
Jest facetem jak z marzeń. Czuły, zawsze pomocny, mądry, przystojny jak cholera, wspiera mnie zawsze. Warto mu dać szansę. Tym bardziej, że go kocham. Tylko nie wiem czy bardziej jak brata czy kogoś więcej. No i jeszcze jedno. Strasznie się boję co z nami będzie jak nam nie wyjdzie.Usłyszałam za sobą cichutkie pochrapywanie. Mój Romeo zasnął.
W jego objęciach sama powoli zaczęłam odpływać do krainy Morfeusza z jedną myślą.
Kocham Roberta ponad wszystko.####
Jak tam testy gimnazjalne mordeczki ? 😄😄
![](https://img.wattpad.com/cover/66142659-288-k288650.jpg)
CZYTASZ
Music Teacher #Z.M
FanfictionSonia jest 18letnią uczennicą jednej z Chicagowskich szkół. Nie jest popularna. Nie należy do żadnej szkolnej paczki. Ma jednak wspaniałego przyjaciela Roberta z którym nie rozstaje się od dziecka. Posiada również świetny głos który nie mógł ujść uw...