Część 9

748 38 6
                                    

Delikatnie zapukałam do drzwi klasy. Dosłownie po sekundzie usłyszałam głośne "proszę wejść".
Zayn dalej stał i wpatrywał się w widok za oknem. Muszę przyznać, że z tego profilu wyglądał jeszcze bardziej seksownie. Czarne jeansy opinały jego nogi, a szarą koszula w kratę idealnie ukazywała jego tatuaże. Muszę go kiedyś zapytać co one oznaczają.

- Hej .- przywitałam się dosyć niepewnie.

Mój nauczyciel szybko odwrócił się w moją stronę. Na jego twarzy od razu pojawił się ten cudny uśmiech.

- Miło Cię widzieć Sonia - powiedział i delikatnie językiem zwilżył usta.

Czułam się odrobinę nie komfortowo stojąc z nim sama w pustej klasie. Z drugiej strony dobrze, że tutaj nie ma kamer. Nie żebym chciała żeby coś się wydarzyło, ale jednak lepiej czułam się wiedząc że nikt nas nie obserwuje.

Wolno odsunął się od biurka i podszedł do mnie wcześniej zamykając drzwi na klucz.

Mogłabym przysiąc, że słyszał jak głośno bije mi serce bo uśmiechnął się pod nosem.

Dłonie zaczęły mi się pocić, oddech przyspieszył. O matko. Czym ja się tak stresuje.

- Ślicznie dzisiaj wyglądasz. - obiął mnie delikatnie w pasie od tyłu.

- Mmm dziękuje proszę Pana.

- To nawet seksowne kiedy tak mówisz - szepnął mi do ucha, muskając przy tym moją skórę.
Od razu poczułam ogień w miejscu którego dotknął.

Stałam jak sparaliżowana. Jego oddech na mojej szyi był gorący.
Przyciągnął mnie za biodra bliżej do siebie i obrócił. Staliśmy wpatrzeni w swoje oczy. Delikatnie przygryzłam dolną wargę.

- Nie rób tak bo nie wytrzymam. - szepnął w moje usta.

Czy mądrym wyborem będzie prowokowanie go... Nic nie zaszkodzi chyba.

- Może chcę żebyś nie wytrzymał...

Gwałtownie chwycił mnie za biodra i podniósł do góry tak że siedziałam na nim. Przyparł mnie do ściany i całował moją szyję. Mój najczulszy punkt.

- Sama się o to prosiłaś kochanie.

Przylgnął do moich ust, lekko przygryzając wargę. Pocałunek był jak w moim śnie. Przepełniony pożądaniem. Namiętny i gorący.

Odsunął się ode mnie i spojrzał w moje oczy.

- Oszaleje przez Ciebie kiedyś... - za ten jego uśmiech mogłabym umrzeć.

Na korytarzu rozbrzmiał dzwonek na lekcje. Niestety musiałam już iść. Chociaż bardzo mi się tutaj podobało.

Powoli postawił mnie na ziemi. Poprawiłam koszulę i uśmiechnelam się do niego.

- Dziękuje za miły poranek proszę Pana. - puściłam mu oczko i ruszyłam do drzwi.

- Zobaczymy się później na lekcji.

Tak to będzie nawet zabawne. Po takim czymś mam siedzieć na jego przedmiocie i z uwagą słuchać o czym mówi. Powodzenia Sonia.

- Do zobaczenia. - szepnęłam ostatni raz spoglądając na niego i wyszłam.

Music Teacher #Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz