Bo mam zamiar podnieść Cię zanim upadniesz .
Jo była bardzo wystaraszona a przynajmniej próbowała udawać. Wiem kiedy moja przyjaciółka kłamie, teraz tak było.
- Jo powiedz prawdę . Wiem że nie wszystko mi mówisz .- siedziałam u niej w pokoju. Powiedziała mi tylko co się stało w domu a resztę tłumaczy że była nieprzytomna . Obudziła się dopiero w drodze do parku.
- naprawdę nic nie pamiętam.- zrobiła smutną minę.
- dobra nie to nie - wstając.- może kiedyś zrozumiesz że chcę dla Ciebie jak najlepiej.- czekaj...- zaczęła - powiem Ci wszystko.
- super- powiedziałam znowu siadając obok przyjaciółki. Opowiedziała mi wszystko co się działo. Powiedziała także o ugryzieniu.
- będę wampirem?- zapytała w końcu .
- to się okaże ale bardo prawdopodobne.
- bardzo prawdopodobne? Chyba żartujesz .- była zła. Nie chyba bardziej przerażona.
- nie ,nie żartuje. Trzeba znaleźć tego kto Cię ugryzł.
- niby po co?
- bo jest twoim ojcem lub matką zależy kto to był.
- jesteśmy spokrewnieni?- szok . Patrzyła na mnie błagalnie.
- nie ta osoba Cię wprowadzi w świat dzieci ciemności.
- to dlaczego ty nie możesz tego zrobić?
- bo ja jestem dzieckiem nocy nie tak jak wampiry.
- czyli mi nie pomożesz ?- zaczęła płakać.
- jasne że pomogę .- przytuliłam przyjaciółkę.
- dobra tylko że ja jestem bardzo śpiąca a jest dopiero dwunasta w dzień. To ...
- tak to początek przemiany- dokończyłam za nią.- idź spać a ja znajdę tego kto to zrobił.
- Michaaaał ...- wymamrotała zastępując. Zeszłam na dół. Alex musiał wyjść na chwilę w sprawach Cieni. Jestem sama .
- dobra znając wampiry trzeba szukać w demonologii .- szukałam tego Michała już od godziny i nic. Chyba będę musiała się pofatygowac osobiście. "Wezwałam "długopis i kartkę." droga Jo .Musiałam pilnie wyjść , nie wychodz na dwór bo się spalisz żywcem. Wrócę jak naj szybciej kocham Cię
twoja Adel".Wybiegłam z domu i szybkim krokiem ruszyłam do parku Wilka . Mam nadzieję że coś tam znajdę, jeśli Jo umrze to zabiję tego Michała. Niestety w świecie wampirów przeżyć może tylko najsłynniejszy. Inni umierają na dobre. Mimo że wampiry to pijawki nie da się przejść o bok i nie spojrzeć w ich stronę. Coś chyba w tym jest " urok wampira", trochę to dziwne ale nie mogę się wypowiedzieć na ten temat bo nigdy nie byłam jedną z nich.
- aaaaa patrz jak idziesz!- wyrwał mnie z zamyślenia chłopak.
- dobra sorry ten no ...- chwila to on- czekaj Michał musimy pogadać .
- co skąd...- chwila zwątpienia- a dobra mów. szybko.
- ugryzles Jo a ona przechodzi przemianę- powiedziała szybki.
- o cholera- mruknął
- i tylko tyle? Dlaczego ...?
- musiałem bo by umarła .
- że co?
- choć że słońca to ci powiem.
- mów - powiedziałam wreszcie siadają obok niego pod drzewem.
- plan był taki...- zaczął.- to znaczy nie wiedzieliśmy że tam będziesz. Przychodzilismy obok i bam. Mieliśmy Ciebie spotkać a nie Jo.
- kochasz ją- wypaliłam.
- ja ... to znajdę... no...- zaczerwienil się.
- przyznaj się.
- dobra wygrałas.
- odpowiedź coś o sobie.- zaczęłam.
Rozmawialiśmy przez około trzy godziny.
Trochę o nim:
- wampir.
- 198lat.
- brak rodziny.
- przemieniony w 1818roku.
- przed przemiana zachorował na jume.
- ojciec- Viktor.
- osoby zmienione - Jo.
Opowiedział mi trochę o swojej historii . Same nudy. Ja o sobie tylko trochę wspominałam.
- dobra oddaję - oznajmiłam dają naszyjnik. -Nie przyjdę w nocy bo wiesz Jo.
- ok dzięki. Jak na czarownice jesteś spoko.
- dzięki . Dobra czas się pożegnać .
- no miło mi się rozmawiało.
- mi też - odparłam.
Chwilę później pożegnał się i poszedł. Niestety ja chodziłam jeszcze kilka godzin myśląc o Jo i Alexie. Czemu się nie odzywa ? Czy jest cały? . Jo także była dla mnie ważna . Zadzwoniłam do niej zaraz po odejściu Michała , odpowiedziałam w skrócie to co powiedział. Na koniec zapewniła mnie że wszystko ok i się rozlaczyla.
Idąc laskiem myślałam o rodzinach . Kim byli? Co im się stało? Coś jest nie tak. Nic się ze sobą nie łączy. Jestem jedną wielką zagadką.
- Sybilla? -Po chwili namysłu zadzwoniłam do czarownicy.- miło Cię słyszeć.
- mi Ciebie również . Coś się dzieje?
- nie a coś nie tak?
- nie nie tylko jak dzwonisz to zawsze w ważnej sprawie.
- a tak...- zaczęłam.
- mów kochanie.
- Jo jest wampirem .- wypaliłam.
- Boże jak to się stało ?- jej głos był smutny i bardzo ciekawy. Opowiedziałam jej w skrócie co się wydarzyło lekko koloryzujac.
- zabijesz ją? - zapytałam na koniec.
- nie oczywiście że nie choć sama
Powiedziałas że to nie do końca pewne.- no tak ale...- zza rogu wyszły dwie postaci.- muszę kończy.
- pa i pamiętaj możesz na mnie liczyć zawsze .
... daj spokój Patryk ta mała na mnie leci . Już jest moja.-chwila ten głos. Wychylilam się . Stał tam Alex mój Alex i ten chyba Patryk. Mówili o mnie?
- wiem nieźle Ci się udało ją zbajerowac. Jak jej powiesz że jest potworem?- zapytał ten niższy o głowę chudy brunet.
- o tak . Hej Adel jesteś wampirem , wilkołakiem i czarownica w jednym. A Sybilla jest po naszej stronie. Ja natomiast Cię wykorzystałem.- zaczęli się śmiać .
Chwila ja tymi na raz ? To nie możliwe . Nigdy tak nie było i nie będzie. Dlaczego nikt mi o tym nie powiedział? Złość wygrała nad rozumiem. Wybiegłam zza rogu.
- witaj Alex a i hej Patryk - rzuciłam widząc ich miny.
- to nie tak jak myślisz...- zaczął się tłumaczy Alex.
- oj daj spokój wiem co słyszałam.-odparłam spokojnie.
- no i dobrze karykaturo losu - drwil sobie tamten. Ni stąd ni zowąd wyrosły mi zęby.
- będzieszzzzz moją kolacją .- warknelam groźnie.
- hej spokój-przerwał Alex.
Nie wiem kiedy ale rzuciłam się na tego całego Patryka. Krew była ciepła i soczysta jak szampan. Mój chłopak stał jak wryty. Kiedy skończyłam chłopak był cały siny i pomarszczony.
- teraz ty - powiedziałam.
- nie rób tego.- poprosił.
Nie?- zapytałam chowając zęby.
- nie opłaca się -powiedział głos z lasu.
- a ty to kto?- zapytałam.
- ja?- powiedział Michał wychodząc .- śledziłem Cię i wszystko wiem.
- ok i mi nie przeszkodziłes?
- nie bo mi jeszcze życie miłe .
- ooooo...- powiedział Alex.
- chwila mamy do pogadania.- oznajmił wampir.
- nie mamy o czym to potwór i tyle.- Alex jakiego nie znam.
- nie prowokuj jej lepiej .
- to patrz .- powiedział pierwszy i rzucił zaklęcie na mnie. W pierwszej chwili nic a potem silny ból głowy. Jednak nie trwał długo.
- tak stawiasz sprawę?- zapytałam rzucając klątwę. - po niej do następnej pełni będzie ochydnym szczurem.- wyjaśniam
(Interpretacja z darów anioła )
- dobra teraz trzeba iść do domu i to już .
- idę z tobą.- oznajmił.
- dobra i tak nas zabiją jak się dowiedzą.
- dobra trzeba to omówić bo to serio dziwne.
- mnie to mówisz? Moja przyjaciółka jest wampirem a ja homo nie wiadomo.
- kiedyś słyszałem o takim przypadku.
- serio. - zamyslilam się .
- nie. To znaczy no chwila niech pomyślę.
- czekaj tam ktoś stoi.- powiedziałam wskazując pobliskie drzewo.
- cholera to ...---------------
Hej!#
Jak się podoba?
Przepraszam za błędy.
Dys... bla bla bla :-)
Do następnego :-)
CZYTASZ
Zakazane
FantasyNa pierwszy rzut oka zwykła nastolatka , z dobrego domu, kochająca rodzina . Wspaniały chłopak i tylko jeden sekret .. Adélaïde (fran.Adelajda) jest potomkiem bardzo potężnego rodu czarownic z rodu Mongo. Od wieków toczą walkę z rodem Cieni . Ukryw...